Syn nie lubi się uczyć
Mój 11-letni syn nie lubi się uczyć - każdego dnia odrabianie lekcji to dla niego męczarnia. Nauczenie się czegokolwiek sprawia mu wiele problemu. Wiem że lubi chodzić do szkoły, bo nigdy nie narzeka, gdy rano wstaje. Opowiada mi też, co robi w szkole i wiem też, że jest lubiany. Bardzo chciałabym mu pomóc, ale nie wiem jak?
05.11.2009 | aktual.: 12.11.2009 12:55
Mój 11-letni syn nie lubi się uczyć - każdego dnia odrabianie lekcji to dla niego męczarnia. Nauczenie się czegokolwiek sprawia mu wiele problemu. Wiem że lubi chodzić do szkoły, bo nigdy nie narzeka, gdy rano wstaje. Opowiada mi też, co robi w szkole i wiem też, że jest lubiany. Bardzo chciałabym mu pomóc, ale nie wiem jak?
Przede wszystkim trzeba wykluczyć wszystkie powody niechęci do nauki, które nie zależą od syna. Najważniejsze to problemy dyslektyczne, problemy z koncentracją, uwagą, pamięcią. Te można wyjaśnić u psychologa w Poradni Psychologiczno – Pedagogicznej. Nie trzeba mieć skierowania, by zgłosić się z dzieckiem na konsultację i może na badania. Może sama rozmowa, a może seria testów wyjaśnią, dlaczego syn nie chce, nie potrafi, nie ma chęci się uczyć. Problem może być złożony, może być wielopłaszczyznowy i jeśli go poznamy, łatwiej będzie myśleć o tym, jak pomóc synowi. Jeśli okaże się, że to dysleksja, zajęcia kompensacyjno – wyrównawcze mogą pomóc synowi pokonać trudności. Jeśli jednak to nie problemy dyslektyczne, z koncentracją, uwagą, to może brak umiejętności uczenia się, a może jeszcze inny jest powód – brak motywacji, lenistwo, lekceważenie obowiązków szkolnych? Zbyt mało znam syna, by odpowiedzieć na te pytania. Zachęcam Panią do wizyty u pedagoga szkolnego bądź psychologa. Jeśli nie będzie go w szkole, z
pewnością znajdzie go Pani w Poradni Psychologiczno – Pedagogicznej. Na problemy z brakiem umiejętności uczenia też są sposoby, na brak obowiązkowości czy motywacji również. Proszę popatrzeć na zachowania syna, proszę zrobić rachunek sumienia – jak wdrażała go Pani w świat obowiązków? Czego i jak wymagała? Jak egzekwowała stawianie przed nimi zadania? Jak nagradzała za postępy? Jeśli syn byłby wychowywany ze stopniowym wdrażaniem do obowiązków, prawdopodobnie dzisiaj byłoby mu łatwiej poradzić sobie ze szkolnymi zadaniami. Proszę analizować przeszłość, wyciągać wnioski i szukać pomocy dla dzisiejszych problemów. Nie wiem, czy mieszka Pani w dużej miejscowości czy mniejszej. W tych większych miastach sporo jest firm, które organizują kursy jak się uczyć, żeby się nauczyć, jakimi metodami najefektywniej, jak planować pracę, robić notatki. Może taki właśnie kurs pomógłby synowi? Trzeba szukać przyczyn, a potem rozwiązań dla problemów. Ważne jest, by złe nawyki z nieuczeniem nie utrwaliły się, bo czym starszy
uczeń tym trudniej eliminować złe zachowania i wprowadzać te dobre. Życzę powodzenia we wprowadzaniu zmian w życie syna. A synowi szkolnych sukcesów.
Krystyna Zielińska - psycholog dziecięcy i logopeda