Szokująca historia. Rodzina od 14 lat żyje w piwnicy bloku w Warszawie
Pan Michał z żoną i dziećmi od kilkunastu lat mieszka w piwnicy jednego z bloków na warszawskim Ursynowie. Jak wynika z materiału "Interwencji" - aby nikt ich nie wyrzucił, mężczyzna zasłaniał okna dyktą.
47-letni Michał Dunal jest dozorcą kilku budynków położonych na warszawskim Ursynowie i w związku z wykonywaną funkcją, otrzymał pomieszczenie gospodarcze. Jednak ze względu na swoją trudną sytuację życiową zaadaptował i przerobił je na prowizoryczne mieszkanie dla siebie i swojej rodziny - żony, nastoletniego syna i córki.
Jak przyznał w rozmowie z reporterką "Interwencji", choć początkowo piwnica miała być tymczasowym rozwiązaniem, rodzina mieszka tak już 14 lat, bojąc się, że w każdej chwili może przyjść ktoś ze spółdzielni i ich wyrzucić. Jak powiedziała żona mężczyzny - nikt nie wie, że w tym miejscu przebywa więcej osób.
Zobacz także: Młoda kobieta z dzieckiem mieszkała w namiocie. Pracownicy socjalni zawiadomili policję
Trudna sytuacja rodziny
Rodzina żyje obecnie z jednej pensji, żona pana Michała zajmuje się małą córką, a z powrotem do pracy czeka, aż dziecko pójdzie do przedszkola. W prowizorycznym mieszkaniu jest duża wilgoć i grzyb.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mężczyzna początkowo starał się o podwyżkę, ale bezskutecznie. Potem przestał - bał się zwolnienia z pracy, bo to oznaczałoby, że musiałby natychmiast opuścić piwnicę. Rodzina w oknach wychodzących na chodnik i trawnik ma dyktę, aby zapalone wieczorem światło nie zwróciło niczyjej uwagi.
Bezskuteczne starania o mieszkanie
Małżeństwo starało się o mieszkanie w różnych urzędach, jednak - jak wynika z materiału "Interwencji" - mimo obietnic rychłej wizji lokalnej, nikt nie przyszedł.
- W urzędzie od razu mnie poinformowali, że oni wyślą ludzi, którzy przyjdą to skontrolować. Też mnie poinformowali, że osoba, która tu pomieszkuje, jest nielegalnie. Powiedziałem, ale jeżeli coś takiego będzie powiedziane, to mnie wyrzucą od razu, bo oni będą chcieli pozbyć się problemu - opowiada pan Michał.
Rodzina postanowiła jednak zgłosić swoją sprawę do Kancelarii Sprawiedliwości Społecznej. Zwróciła się też o pomoc do warszawskich aktywistów i dziennikarzy "Interwencji".
Pan Michał z dziennikarzami "Interwencji" udał się do burmistrza Ursynowa. Jego zastępca zadeklarował, że po złożeniu stosownego wniosku, zostanie on szybko rozpatrzony.
- Co mogę zadeklarować: niezwłocznie po wpłynięciu oficjalnie wniosku będziemy go błyskawicznie analizować. Mam nadzieję, że nie będzie brakowało różnych załączników, bo to najczęściej dużo czasu zajmuje i postaramy się wniosek bardzo szybko rozpatrzeć - obiecał Bartosz Dominiak, zastępca burmistrza dzielnicy Ursynów.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl