Szokujące, co powiedział Wałęsa tuż po ślubie. Jego żona wyjawiła to po wielu latach
Danuta Wałęsa po wielu latach zdradziła małżeńską tajemnicę. Niewiarygodne, co wymsknęło się Lechowi Wałęsie na ślubnym kobiercu. Jego żona nie może o tym zapomnieć.
Ślub to jedno z najważniejszych, a zarazem najbardziej stresujących wydarzeń w życiu. Nic więc dziwnego, że w tak wyjątkowej chwili, nie do końca panujemy nad emocjami, a później nie wszystko pamiętamy. Danuta Wałęsa w autobiografii pt. "Danuta Wałęsa. Marzenia i tajemnice" wydanej w 2011 roku wyjawiła pewien sekret. Okazuje się, że jej świeżo upieczony mąż tuż po złożeniu małżeńskiej przysięgi powiedział zaskakujące słowa. Żadna kobieta nie chciałaby tego usłyszeć.
Danuta Wałęsa zdradziła małżeńską tajemnicę
8 listopada 1969 roku Danuta wyszła za mąż za Lecha Wałęsę, późniejszego przywódcę Solidarności i prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej. Była pierwsza dama dopiero po wielu latach w swojej książce zdecydowała się ujawnić szczegóły ze ślubnej uroczystości. Choć przyznała, że niewiele zapamiętała z tamtego dnia, to słowa, które wymsknęły się jej ukochanemu przed ołtarzem, prawdopodobnie zostaną z nią do końca życia. Teraz traktuje tamtą sytuację żartobliwie i opowiada jako anegdotę, jednak kiedy stała w białej sukni w kościele, z pewnością nie było jej do śmiechu.
- Bardzo wiele rzeczy uleciało z mojej pamięci. Czasami jest mi smutno, że tak bardzo chciałam tego nowego życia, budowania swojego gniazda, a ze ślubu zapamiętałam jedynie księdza - napisała w autobiografii Danuta Wałęsa. - O! Przypomniała mi się jedna rzecz. Już po przysiędze przed ołtarzem mój mąż powiedział: "Ojej! Co ja zrobiłem?!". Jak dziś pamiętam to zdanie - wyznała żona Lecha Wałęsy na kartach swojej książki.
Niefortunne słowa Lecha na szczęście nie zraziły jej do męża. Niedługo po ślubie na świat przyszedł ich pierwszy syn Bogdan, a w późniejszych latach urodziło im się jeszcze siedmioro dzieci.
Zobacz także: Dlaczego Diana rozbiła butelkę na głowie księcia Karola? Nagranie wciąż jest w sieci