- Nigdy nie było takiej komitywy, że może w przerwie zdjęć pójdziemy na kawę. (...) Czasami ludziom się wydaje, że jeśli kogoś widzą na ekranie, to go znają. Myślą, że jeśli ktoś jest zabawny na scenie, to w życiu prywatnym też taki musi być. Traktują go jak kolegę. A przecież nie zawsze tak jest. I wydaje mi się, że Janusz właśnie dlatego trzymał dystans - mówi Beata Ścibakówna, która ze zmarłym Januszem Rewińskim zagrała w "Tygrysach Europy".