– Muszę iść na rozprawę i stanąć naprzeciw niego. Chcę mu pokazać, że nie wygrał, że mnie nie złamał – mówiła w dniu rozpoczęcia jego procesu Dahina Le Guennan, jedna z ofiar "Ogra z Ardenów", jak ochrzciły go potem media. Mogła się tam zjawić, bo przeżyła, w przeciwieństwie do 12 innych osób, które miały to nieszczęście, że na swojej drodze spotkały Michela Fournireta.