Potajemnie nagrywał żonę przez 12 lat. Materiały pokazał przy rozwodzie

Do czego są w stanie posunąć się skłóceni małżonkowie? - Żona mojego klienta celowo kupowała surowe mięso i zostawiała je w upale, by pojawiły się w nim robaki - mówi adwokat Magdalena Grześkowiak.

Jak wygląda walka małżonków podczas rozwodu?Jak wygląda walka małżonków podczas rozwodu?
Źródło zdjęć: © Adobe Stock
Agnieszka Woźniak

Gdy miłość zamienia się w wojnę, niektórzy gotowi są sięgnąć po drastyczne środki, by zapewnić sobie przewagę. Manipulacje, fałszywe oskarżenia i fabrykowanie dowodów to narzędzia, które coraz częściej pojawiają się na salach sądowych. Jak daleko są w stanie posunąć się rozwodzący się małżonkowie?

Rozwodowe manipulacje

Adwokat Magdalena Grześkowiak, która od 20 lat zajmuje się sprawami rodzinnymi i rozwodowymi, wie, jak wiele osób stara się manipulować faktami, by przedstawić siebie w jak najlepszym świetle. Czasem słyszy prośby o "wymyślenie" dowodów, które mogłyby przedstawić drugą stronę w złym świetle.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Najbardziej kosztowne rozwody. Mel Gibson stracił fortunę

- Chcę, żeby to jasno wybrzmiało – nie jestem osobą, która namawia ludzi do preparowania dowodów przeciwko sobie. A jednak wiele osób, które zdradzają, przychodzi do mnie, oczekując, że coś wymyślę. Mówię wtedy: "Ale czego pan ode mnie oczekuje? Proszę pana, to nie jest ten adres - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską.

Niektóre osoby zrobią wszystko, aby oczernić małżonka.

- Żona mojego klienta celowo kupowała surowe mięso i zostawiała je w upale, by pojawiły się w nim robaki. Następnie dokumentowała to zdjęciami i nagraniami, by w sądzie udowodnić, że mąż jest brudasem i nie powinien mieć kontaktu z dziećmi, bo dopuszcza do takich zaniedbań, gdy ma je pod opieką - opowiada adwokat Magdalena Grześkowiak.

Mężczyzna przypadkiem odkrył jej korespondencję, w której szczegółowo opisywała swój plan, jak będzie zbierać "smaczki" dla sądu. Dzięki temu udało się zapobiec manipulacjom. - Pisała do koleżanki, że jej mąż to życiowa łamaga i nawet nie będzie chciał walczyć.

adwokat Magdalena Grześkowiak
Adwokat Magdalena Grześkowiak © magdalenagrzeskowiak.pl

Zbierają dowody miesiącami

Małgorzata Marczulewska, detektywka z agencji Averto, przyznaje, że ludzie potrafią przygotowywać się do rozwodu miesiącami. - Chcą uzyskać lepsze warunki bądź alimenty. Mówię tu o alimentach na małżonka, a nie dziecko, które można dostać, jeśli udowodni się winę drugiej strony. Przychodzą do nas, aby uzyskać materiał dowodowy, zwłaszcza jeśli w grę wchodzi duży majątek lub duże alimenty do uzyskania. Chcą zrobić to, póki jeszcze żyją w zgodzie, mają dostęp do wspólnego konta i znajdujących się w domu dokumentów.

Zbieranie dowodów przez agencję detektywistyczną opiera się na fizycznej obserwacji. Detektyw Marczulewska wyznaje, że często klienci proszę o to, aby coś ubarwić albo inaczej opisać. - Absolutnie się na to nie zgadzam. Ma być prawda, a nie ubarwiona rzeczywistość. Tam mają być suche fakty, a nie nasze domysły - zaznacza. Przyznaje jednak, że większości przypadków intuicja małżonków nie zawodzi i rzeczywiście udaje się potwierdzić zdradę, co prowadzi do rozwodu.

Często zgłaszają się też osoby, które proszą, aby oczyścić ich z fałszywych dowodów.

- Miałam już sytuacje, że były podrzucane zużyte prezerwatywy, śmieci różnego rodzaju, zdjęcia jakichś dziewczyn w samochodzie na tylnej kanapie - mówi Marczulewska.

Czasem dochodzi do naprawdę ekstremalnych sytuacji. - Kobieta dzwoni na policję, twierdząc, że mąż ją uderzył. Nikt chyba nie wierzy, że to naprawdę się dzieje, ale w rzeczywistości coraz częściej zdarza się, że kobieta, chcąc zemścić się, potrafi sama sobie wyrządzić krzywdę, udając ofiarę - opowiada. - Miałam już sytuacje, że w toku postępowania okazywało się, że te zarzuty były fałszywe - dodaje.

 Małgorzata Marczulewska, detektywka z agencji Averto
Małgorzata Marczulewska, detektywka z agencji Averto © arch. prywatne | Grazyna Dymel-Piotrowska

Prowokujące nagrania

Kolejną kwestią jest prowokowanie nagrań, które polega na tym, że ktoś celowo chce nagrać drugą osobę w momencie, gdy jest zdenerwowana. - Chodzi o to, by wytrącić kogoś z równowagi, sprawić, by się zdenerwował, rozpłakał lub zachował w sposób sugerujący, że ma problemy emocjonalne. Na nagraniu słychać tylko jedną osobą. A pięć minut wcześniej mąż powiedział do żony, że jest psychiczne chora, powinna się leczyć, i zrobi wszystko by zabrać jej dzieci. Tego jednak nie nagrał - mówi adwokat Magdalena Grześkowiak.

Niektórzy zaczynają rozwód na długo przed jego formalnym rozpoczęciem, przygotowując dowody, które mają im pomóc wygrać sprawę.

- Klientka pokazała mi ostatnio korespondencję i powiedziała: "Pani mecenas, proszę zobaczyć, co znalazłam". Mąż, mimo że nadal żyjemy razem jako małżeństwo i śpimy w jednym łóżku, wysyła mi maile i SMS-y o treści: "Przecież od dawna ci powtarzałem, że musimy pójść na terapię". Ale jaka terapia? Jakie "nam się nie układa"? - zastanawiała się kobieta.

Jak wyjaśnia prawniczka, tego typu korespondencja ma służyć udowodnieniu, że problemy w małżeństwie zaczęły się dużo wcześniej, a zdrada była jedynie konsekwencją od lat "rzekomych" problemów w małżeństwie.

Innym przykładem jest celowe przedstawianie małżonka jako alkoholika. - Otrzymałam od klientki pozew o rozwód od jej męża, gdzie wśród załączników do pozwu było nagranie, na którym leży zmęczona na kanapie. Obok niej ktoś poustawiał puste butelki po winie, przewrócony kieliszek, puszki po piwie. Miało to sugerować, że ma problem z alkoholem, żeby wykazać w sadzie, że odszedł od niej, bo była alkoholiczką, podczas gdy on zdradzał ją z inną kobietą i był winny rozstania - mówi Magdalena Grześkowiak.

- Okazało się, że to mąż regularnie kupował puszki – czy je wypijał, czy wylewał, tego nie wiadomo. Ale robił zdjęcia, by udowodnić, że żona ma problem z alkoholem.

Podobne metody stosują też kobiety wobec mężczyzn. - Na przykład ustawiają puszki przy domowym śmietniku lub w innych miejscach, sugerując, że należą do męża. Albo zapełniają barek alkoholem i twierdzą: "Mój mąż pije! Jest alkoholikiem!".

Walka o alimenty na śmierć i życie

Niektórzy robią wszystko, aby sztucznie zawyżyć wysokość alimentów. Często też tuż przed rozwodem pojawiają się faktury na ogromne wydatki związane z dziećmi. - Nagle stają się "erudytami", którzy uczęszczają na angielski, basen, zajęcia artystyczne – wszystko po to, by wykazać w sądzie większe potrzeby finansowe.

Niektóre kobiety nawet zapożyczają się u rodziny, by udowodnić wysokie wydatki. - Sąd jest jednak czujny w tej kwestii – często stwierdza, że wydatki były podejmowane bez zgody męża.

Mężczyźni mają z kolei swoje sposoby na uniknięcie płacenia alimentów. - Pewien pan potrafił nawet symulować chorobę. Twierdził, że ma poważne problemy z kręgosłupem. Na rozprawy sądowe przychodził w kołnierzu ortopedycznym, skarżąc się, że nie może chodzić. Potem kiedy podchodził do samochodu, "cudownie" odzyskiwał sprawność.

- Nie mogłam uwierzyć własnym oczom, bo szedł przede mną – z sądu wyszedł jako człowiek ledwo poruszający się, a im bliżej był parkingu, tym bardziej jego krok się ożywiał. W końcu zdjął kołnierz, wrzucił go do auta i odszedł zupełnie sprawnie.

Detektyw Małgorzata Marczulewska przyznaje, że dzieci są najczęściej wykorzystywaną kartą przetargową. - Często zdarza się, że mężczyźni, którzy zdradzili żonę, są również oskarżani o molestowanie dzieci. Zaznaczam, że pedofilia to jedna z najgorszych zbrodni i uważam, że kara za nią powinna być zaostrzona. Natomiast prawdą jest, że niektóre kobiety wykorzystują to w ramach zemsty, aby ugrać coś w sądzie i wysuwają fałszywe oskarżenia, aby upokorzyć małżonka i ukarać go za zdradę.

Czasem aż trudno uwierzyć w to, do czego mogą posunąć się małżonkowie. Pewien mężczyzna zamontował tuż po ślubie w całym domu kamery. Instalował je wszędzie, o czym żona dowiedziała się dopiero po 12 latach małżeństwa.

- W trakcie rozprawy złożył wszystkie nagrania jako dowody. Twierdził na przykład, że dziecko ma pół roku, a żona zamiast je karmić – ogląda filmy. Miał nieskończone ilości materiału. Wszystko wyglądało jak w "Big Brotherze". Każdy ruch, każda rozmowa – wszystko było rejestrowane.

Ostatecznie jednak to obróciło się przeciwko niemu. - Jego własna broń go pokonała. Wystąpił o uznanie winy żony, ale to on przez te nagrania przegrał sprawę. Sąd uznał, że rażąco naruszył zasady współżycia społecznego - wyjaśnia Magdalena Grześkowiak.

Agnieszka Woźniak, dziennikarka Wirtualnej Polski

Źródło artykułu: WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Posadź tę roślinę. Odporna na ślimaki i łatwa w uprawie
Posadź tę roślinę. Odporna na ślimaki i łatwa w uprawie
"Mówię stanowcze 'nie'". Architekt z programu Szelągowskiej grzmi
"Mówię stanowcze 'nie'". Architekt z programu Szelągowskiej grzmi
Maść z apteki za 7 zł. Jak żelazko na zmarszczki
Maść z apteki za 7 zł. Jak żelazko na zmarszczki
Stanęła na ściance w sukni z rozcięciem. Flesz zrobił swoje
Stanęła na ściance w sukni z rozcięciem. Flesz zrobił swoje
Nowy trend w randkowaniu. Czym jest "shrekowanie"?
Nowy trend w randkowaniu. Czym jest "shrekowanie"?
Joanna Krupa zasiadła na kanapie "DDTVN". Tylko spójrzcie na jej stopy
Joanna Krupa zasiadła na kanapie "DDTVN". Tylko spójrzcie na jej stopy
Kiedy po deszczu pojawią się grzyby? Tyle musisz odczekać
Kiedy po deszczu pojawią się grzyby? Tyle musisz odczekać
Pokazał się z żoną na ściance. Zaliczył małą wpadkę
Pokazał się z żoną na ściance. Zaliczył małą wpadkę
Tak przyszła do "PnŚ". Na stopach najmodniejsze buty sezonu
Tak przyszła do "PnŚ". Na stopach najmodniejsze buty sezonu
Róż na wojskowej uroczystości. Tak ubrała się żona Kosiniaka-Kamysza
Róż na wojskowej uroczystości. Tak ubrała się żona Kosiniaka-Kamysza
Przed śmiercią spotkała się z lekarką. Wiadomo, co jej powiedziała
Przed śmiercią spotkała się z lekarką. Wiadomo, co jej powiedziała
Nagminnie zalewają łazienki. Hotelarze na Podhalu wieszają ostrzeżenia dla turystów
Nagminnie zalewają łazienki. Hotelarze na Podhalu wieszają ostrzeżenia dla turystów