Polował tylko na dziewice. Przerażające, co im robił
– Muszę iść na rozprawę i stanąć naprzeciw niego. Chcę mu pokazać, że nie wygrał, że mnie nie złamał – mówiła w dniu rozpoczęcia jego procesu Dahina Le Guennan, jedna z ofiar "Ogra z Ardenów", jak ochrzciły go potem media. Mogła się tam zjawić, bo przeżyła, w przeciwieństwie do 12 innych osób, które miały to nieszczęście, że na swojej drodze spotkały Michela Fournireta.
23.06.2023 | aktual.: 24.06.2023 13:19
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Belgia ledwo otrząsnęła się po procesie pedofila i zabójcy, Marca Dutroux, a w mediach całego kraju pojawiła się informacja o kolejnym zbrodniarzu. Jak się ostatecznie okazało, miał na koncie kilkanaście ludzkich istnień. Michel Fourniret, mieszkający w Beneluksie Francuz, został schwytany przez policję w czerwcu w 2003 roku, gdy w belgijskim mieście Ciney porwał kolejną dziewczynkę. 13-latka nie poddała się łatwo. Udało jej się przegryźć sznurek, którym była związana i uciekła z tylnego siedzenia vana zabójcy. Pomogła jej przejeżdżająca obok kobieta. Z tablicą rejestracyjną samochodu, nastolatka zgłosiła się na policję.
Wydała go żona
26 czerwca 2003 roku policyjny van zatrzymał się przed wybudowanym z ciemnego kamienia domem położonym na skraju belgijskiej wsi Sart-Custinne. Budynek zamieszkiwał Michel Fourniret, wraz z żoną, Monique Olivier i synem Sélimem. Para przeprowadziła się do Belgii w 1991 roku.
Policja zjawiła się tam nie bez przyczyny. Na trop Fournireta naprowadziła ją 13-letnia dziewczynka, którą mężczyzna wcześniej porwał. Belgijscy funkcjonariusze wysłali do francuskiej policji prośbę o przesłanie kartoteki zatrzymanego. Mimo że mężczyzna był już wcześniej skazywany za pedofilię, ekshibicjonizm oraz napaści na tle seksualnym, francuscy mundurowi nie znaleźli na ten temat żadnych informacji. Ich koledzy po fachu z Belgii nie zamierzali się jednak poddawać.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podejrzenia wzbudził w nich głównie zaawansowany technologicznie zamek zainstalowany w samochodzie Michela. Postanowili przejrzeć akta nierozwiązanych spraw dotyczących napaści na tle seksualnym, które miały miejsce zarówno w ich kraju, jak i we Francji. Ich uwagę zwróciły dwa przypadki zabójstw: 18-letniej Céline Saison, w maju 2000 roku, oraz 13-letniej Mananya Thumpong w maju 2001 roku. Obie były po raz ostatni widziane żywe w pobliżu swoich domów we francuskiej części Ardenów, a ich ciała znaleziono już na terenie Belgii.
W czerwcu 2004 roku śledczy wysłali do Francji do analizy próbki włosów znalezionych w samochodzie Fournireta. Podejrzewali, że jeden z nich może należeć do zaginionej 13-latki. O sprawie wiedział adwokat Monique Olivier, który po jakimś czasie poinformował, że jego klientka chce coś wyznać śledczym. 28 czerwca kobieta wypowiedziała zdanie, które zszokowało opinię publiczną w Belgii:
– Mój mąż zabił przynajmniej sześć kobiet.
Mordercza seria
Fourniret urodził się w Sedanie, w 1942 roku. Jego dzieciństwo było ciężkie, ale nie można powiedzieć, że wychowywał się w rodzinie patologicznej. Od momentu, gdy ukończył 24 lata, co jakiś czas trafiał za kratki. Ożenił się młodo, ale małżeństwo nie przetrwało. Pierwsza żona zostawiła go, gdy został skazany za przestępstwa na tle seksualnym. Po wyjściu na wolność ożenił się po raz drugi. Z tego związku urodziła mu się trójka dzieci, które wspominają, że był okrutnym ojcem. W ramach kary potrafił ich przykuwać do psiej budy. W ciągu kolejnych 10 lat Michel popełnił serię gwałtów, w tym ten na Dahinie Le Guennan, i ponownie trafił do więzienia. Jego druga żona wniosła o rozwód.
Za kratkami Michel poznał swoją trzecią żonę, Monique. Mężczyzna poszukiwał kogoś, z kim będzie mógł wymieniać listy z więzienia. W 1984 roku Monique trafiła na jego ogłoszenie w prasie i postanowiła do niego napisać. Tak zaczęła się ta mroczna znajomość.
Korespondencja trwała 3 lata, w trakcie których kobieta popadała w coraz większe uzależnienie od przestępcy. W listach pojawiły się czułe słówka. Monique zwierzyła się, że jest po dwóch rozwodach. Zarówno pierwszy, jak i drugi mąż, znęcali się nad nią. Michel obiecał jej, że kiedy wyjdzie na wolność, rozprawi się z nimi, jeśli ona pomoże mu wyszukiwać dziewice, które mógłby zgwałcić. Fourniret nigdy nie planował zrealizować swojej części obietnicy, ale kobieta nie wiedziała jeszcze o tym, gdy pewnego październikowego dnia w 1987 roku czekała na niego pod więzienną bramą.
W grudniu tego samego roku Monique zaczęła wypełniać swoją część obietnicy. Pierwszą ofiarą pary była 17-letnia Isabelle Laville. Żona gwałciciela tłumaczyła później, że wybrała nastolatkę dlatego, że wyglądała jak młodsza wersja jej samej, a Michel chciał wyobrażać sobie podczas gwałtu, że pozbawia żonę dziewictwa. 11 grudnia para jechała osobnymi samochodami do Auxerre. Gdy Olivier zobaczyła wracającą ze szkoły 17-latkę, zatrzymała się i zapytała o drogę, proponując jednocześnie, że podwiezie dziewczynę do domu.
Laville wsiadła do auta oprawczyni. Po przejechaniu kilku kilometrów, zobaczyły na drodze Fournireta. Olivier udawała, że go nie zna i zaproponowała pomoc, ponieważ mężczyzna twierdził, że zepsuł mu się samochód. Michel wsiadł do auta. Gdy ruszyli, zaczął podduszać nastolatkę, a Monique wkrótce podała jej środek usypiający. Para zabrała dziewczynę do swojego domu w Saint-Cyr-les-Colon. Tam mężczyzna ją zgwałcił i udusił. Jej ciało porzucił w Bussy-en-Othe. Szczątki znaleziono dopiero w czerwcu 2006 roku.
Przebywając w więzieniu, Michel poznał Jean-Pierre’a Hellegouarcha. Mężczyzna odbywał karę za napad na bank. Poprosił Fournireta, by po wyjściu na wolność skontaktował się z jego żoną i pomógł jej odkopać składający się ze sztabek złota łup, ukryty na cmentarzu Fontenay-en-Parisis. W marcu 1988 roku Michel, tak jak obiecał koledze z celi, skontaktował się z 30-letnią Faridą Hammiche. Razem udali się na cmentarz i odkopali złoto. Kobieta ofiarowała swojemu pomocnikowi w podzięce 500 tys. franków, a resztę zabrała ze sobą. Michelowi było mało. W kwietniu, wraz z Monique, wywabił Faridę z domu, zabrał ją do Clairefontaine-en-Yvelines, udusił i zakopał jej ciało. Zwłok nigdy nie odnaleziono. Za skradzione z jej mieszkania złoto, para zabójców kupiła zamek w Donchery.
Olivier była w zaawansowanej ciąży, ale nie przeszkodziło im to w kontynuowaniu zabójczej serii. Wręcz przeciwnie, wykorzystała swój stan do zwabienia kolejnej ofiary. W sierpniu 1988 roku, na parkingu przy supermarkecie w dzisiejszym Châlons-en-Champagne, podeszła do 20-letniej Fabienne Leroy, tłumacząc, że źle się czuje i prosi ją, by powiedziała jej jak dojechać do najbliższego lekarza. Nie przeczuwając, że może stać się jej coś złego, Leroy wsiadła do samochodu pary. Cała trójka odjechała do znajdującego się pobliżu bazy wojskowej lasu. Tam Michel przystawił 20-latce pistolet do głowy i kazał wysiąść z pojazdu. Następnie zgwałcił ją i zabił strzałem w klatkę piersiową.
Minęło kilka miesięcy, zanim Fourniret i Olivier ponownie uderzyli. W styczniu 1989 roku Michel jechał wieczornym pociągiem do Charleville-Mézières. Tam poznał 20-letnią Jeanne-Marie Desramault. Podróż upłynęła im na rozmowie. Tamtego dnia kobieta bezpiecznie opuściła pociąg i udała się w swoją stronę, ale dwa miesiące później, 18 marca, ponownie napotkała Michela, tym razem w towarzystwie Olivier. Para zaprosiła kobietę do swojego domu we Floing, a ona z tej propozycji skorzystała.
Na miejscu Michel zapytał Jeanne-Marie, czy jest dziewicą. Kobieta była zdziwiona tym pytaniem, ale odpowiedziała zgodnie z prawdą, że nie jest i ma chłopaka. Wtedy mężczyzna wściekł się i ją zaatakował. 20-latka próbowała się bronić i starała się uciec, ale bezskutecznie. Oprawcy najpierw zakneblowali młodą kobietę, a potem Fourniret ją udusił. Ciało zabrali na teren swojej posesji w Donchery i tam zakopali w ogrodzie.
W lipcu 1989 roku Monique i Michel pobrali się. Zimą tego samego roku przekraczali ze swoim rocznym synem granicę francusko-belgijską. W mieście Saint-Servais natknęli się na 12-letnią Elisabeth Brichet. Wykorzystując starą sztuczkę z lekarzem, tym razem twierdząc, że potrzebują go dla swojego dziecka, zaczepili nastolatkę z prośbą o wskazanie im drogi do przychodni. Dziewczynka zgodziła się wsiąść do ich auta. Razem pojechali do Floing. Tam Michel rozebrał ofiarę i zobaczył, że 12-latka ma menstruację. Przetrzymywali ją do następnego dnia, kiedy to udali się do Donchery. Tam mężczyzna zaatakował Brichet. Najpierw próbował ją udusić, nakładając dziewczynce plastikową torbę na głowę, a kiedy nie przyniosło to skutku, zaczął dusić ją rękami. Gdy Elizabeth nie dawała oznak życia, para zakopała ją w ogrodzie, obok ciała Desramault.
Zobacz także
Po przerwie
Do ostatniego przed kilkuletnią przerwą zabójstwa doszło w listopadzie 1990 roku. Na parkingu przed centrum handlowym w Rezé małżeństwo spotkało 13-letnią Natachę Danais i zwabiło ją do swojego samochodu. Potem wywieźli ją na plażę. Tam Michel dwukrotnie ugodził dziewczynkę śrubokrętem w klatkę piersiową i porzucił ciało. Późniejsza sekcja zwłok wykazała, że Natacha została zgwałcona już po śmierci. Ta tragedia pociągnęła za sobą kolejną, bowiem kierowani zeznaniami siostry 13-latki policjanci, zatrzymali w sprawie zabójstwa sąsiada Danaisów, Jeana Groixa. Siostra Natachy powiedziała śledczym, że widziała, jak dziewczynka wsiada do białego vana.
Na nieszczęście Groixa, on posiadał podobny samochód. Kiedy wyszło na jaw, że mężczyzna wspiera baskijską organizację ETA i ukrywa czasem w swoim domu jej członków, mundurowi doszli do wniosku, że Natacha musiała się przypadkiem o tym dowiedzieć, a Jean zabił ją, aby nikomu nie wyjawiła jego tajemnicy. Mężczyzna nie potrafił znieść tego, że oskarżono go o morderstwo i powiesił się w więziennej celi.
Zobacz też: Genene Jones jest nazywana "morderczą pielęgniarką". Z jej rąk zginęło co najmniej kilkanaścioro dzieci
Podczas dochodzenia, Fourniret przyznał się do kolejnych dwóch zabójstw. Popełnił je w 2000 i 2001 roku, po ponad 9 latach przerwy od morderstwa Danais. 16 maja 2000 roku, w drodze do Charleville-Mézières, spotkał wracającą ze szkoły 18-letnią Céline Saison. Zwabił ją do swojego vana i zamknął w tylnej jego części. Szantażował dziewczynę, wymuszając na niej odbycie z nim stosunku. Potem udusił ją przy pomocy liny, a ciało porzucił w lesie w Sugny. 22 lipca na jej szczątki natknęli się grzybiarze. Z kolegi 5 maja 2001 roku, w drodze do rodzinnego Sedanu, Michel spotkał 13-letnią Mananyę Thumpong. Dziewczynka kojarzyła Fournireta, ponieważ spotkała go już kilka tygodni wcześniej. Tym razem zaprosił ofiarę do siebie, by pobawiła się z jego synem. Jak można się domyślić, nigdy do tego nie doszło. Fourniret udusił nastolatkę w lesie. Jej kości odkryto w marcu 2002 roku.
Tych dwóch zabójstw, Fourniret dokonał bez udziału Olivier, jednak kobieta wiedziała czego jej mąż się dopuścił. Gdy wracał do domu, mówił:
– Byłem na polowaniu. Zaspokoiłem się.
Przed rozpoczęciem procesu, Michel przyznał się jeszcze do zabójstwa anonimowego mężczyzny na przydrożnej stacji benzynowej. Powiedział, że zastrzelił ofiarę, bo potrzebował pieniędzy.
Pozbawiony ludzkich uczuć
Skala jego zbrodni była przerażająca, ale belgijscy śledczy chcieli przeprowadzić procedury, jak należy. Fournireta skierowano na badania psychiatryczne, by sprawdzić, czy można go sądzić za jego czyny. Badania przeprowadzono latem 2004 roku.
– Z raportu biegłych wynika, że 62-letni Michel Fourniret był w pełni świadomy tego, co robił i może stanąć przed sądem. Nie ma potrzeby kierowania go do szpitala psychiatrycznego – mówił prokurator Arnoud d’Aspremont.
Z racji tego, że Fourniret i jego żona większość zbrodni popełnili na terenie Francji, postanowiono, że to właśnie tam obędzie się proces. Sprawa wywołała ogromne poruszenie opinii publicznej, media szeroko ją opisywały. Sam oskarżony podsycał zainteresowanie, na kilka tygodni przed procesem wysuwając absurdalne żądania. Chciał, by sędziami w jego sprawie były osoby, które zachowały dziewictwo aż do ślubu.
Proces rozpoczął się 27 marca 2008 roku w Charleville-Mézières. Fournireta oskarżono o 7 zabójstw, a jego żonę o jedno zabójstwo i pomocnictwo przy 6 pozostałych. Obojgu groziła kara dożywotniego pozbawienia wolności. Michel przyznał się do stawianych mu zarzutów.
– Nie ma żadnych wątpliwości, co do tego, jaka kara zostanie orzeczona – mówił Pierre Blocquaux, jeden z pięciu prawników Fournireta. – Nawet gdyby mój klient przyznał się tylko do jednego zabójstwa, dostałby dożywocie.
Olivier również przyznała się do stawianych jej zarzutów, jednak próbowała zminimalizować swoją rolę, twierdząc, że mąż stosował na niej psychologiczne sztuczki, by była bardziej uległa. Jej decyzja o tym, by wyjawić śledczym prawdę jeszcze przed procesem, również była podyktowana chęcią ratowania swojej skóry. Olivier słyszała bowiem o żonie Marca Dutroux, która za współudział została skazana na 30 lat więzienia.
Już pierwszego dnia procesu, Fourniret próbował manipulować sądem. Powołując się na stosowaną przy głośnych sprawach praktykę i prawo do prywatności, żądał, by niefrancuskie media nie robiły mu zdjęć. Gdy poproszono go, by potwierdził swoją tożsamość, w odpowiedzi uniósł do góry odręcznie napisaną kartkę: "Moje usta będą milczeć, jeśli proces nie odbędzie się za zamkniętymi drzwiami". Sędzia Gilles Lapatie odrzucił jego żądania. Wtedy język oskarżonego się rozwiązał. Trzymając w dłoni zwinięty w rolkę dokument powiedział:
– To kronika moich zbrodni. Chciałem ją tu przeczytać, ale nie mogę tego zrobić, skoro rozprawa nie jest zamknięta dla mediów. Niech wysoki sąd sam to zrobi.
Jeden z obecnych na sali prawników powiedział potem, że Michel określił siebie w tym dokumencie, jako "złą istotę, pozbawioną wszelkich ludzkich uczuć". Olivier była bardziej skłonna do współpracy z sądem. Zapytana, potwierdziła swoją tożsamość i złożyła wyjaśnienia.
– Już wtedy, w 1987 roku, gdy poprosił mnie pierwszy raz, żebym znalazła mu dziewicę, wiedziałam, że to się źle skończy – podsumowała swoje wystąpienie.
Jej prawnicy wnosili do sądu o łagodne potraktowanie swojej klientki, ale na niewiele się to zdało. 28 maja 2008 roku Monique Olivier została skazana na dożywocie za jedno zabójstwo i pomoc przy 3 kolejnych. Sąd orzekł, że o ewentualne wcześniejsze zwolnienie będzie mogła ubiegać się po odbyciu 28 lat kary. Michel Fourniret, za 7 zabójstw, również został skazany na dożywocie, z możliwością ubiegania się o ewentualne wcześniejsze zwolnienie po odbyciu 30 lat kary. Małżeństwo musiało też wypłacić rodzinom ofiar 1,5 mln euro. Żadne z nich nie zdecydowało się wnosić apelacji.
To jeszcze nie koniec
W lutym 2018 roku Michel Fourniret przyznał się do kolejnych dwóch zabójstw. W lipcu 1988 roku zamordował 18-letnią niepełnosprawną Marie-Angèle Domèce, a w maju 1990 roku, w pobliżu Auxerre, pozbawił życia 20-letnią brytyjską studentkę Joannę Parish. Jej rodzice od początku walczyli o to, by poznać prawdę. Wynajęli prywatnego detektywa, prosili francuskie władze o dostęp do akt, apelowali o pomoc do brytyjskiego rządu. Wszystkie ich starania spełzły na niczym.
– On od początku zaprzeczał, by miał coś wspólnego ze śmiercią Jo. Widzieliśmy jednak podobieństwa w działaniach Fournireta i zabójcy naszej córki – mówił ojciec Joanny Parish.
Francuz nigdy nie odpowiedział za to zabójstwo, ale 16 listopada 2018 roku skazano go na kolejne dożywocie. Tym razem za zamordowanie Faridy Hammiche, ostatniej z ośmiu ofiar, do których się przyznał przed pierwszym procesem. Za ten czyn jego żonie zwiększono wyrok o kolejne 20 lat. Niecałe 2 lata później, w marcu 2020 roku, Fourniret wyznał, że to on stoi za zaginięciem Estelle Mouzin, którą po raz ostatni widziano żywą w styczniu 2003 roku. Olivier przyznała, że jej mąż porwał, zgwałcił i zabił uczennicę. Jej ciała nigdy jednak nie odnaleziono.
***
Michel patrzył na innych z góry, wierzył, że jest nadczłowiekiem. Przechwalał się nawet, że jest lepszym zabójcą niż Marc Dutroux.
– Odsiadując wyrok, przepisał na nowo wielkie dzieła francuskiej literatury, ponieważ uważał, że ma większy talent niż ich autorzy. Kiedy testy wykazały, że jego żona ma wyższe IQ od niego, wpadł w ogromny gniew – mówi Alain Hamon, autor dwóch książek opisujących sprawę "Ogra z Ardenów".
28 kwietnia 2021 roku, cierpiący na chorobę Alzheimera oraz problemy z sercem Fourniret, został przyjęty do więziennego szpitala w Paryżu. Zmarł 10 maja w wieku 79 lat.