- Miałyśmy cały czas pracować nad ciałem. W czasie oglądania telewizji miałyśmy siedzieć w szpagacie, cały czas się rozciągać. Kiedy z płaczem mówiłam trenerce, że mnie boli, słyszałam: "To dobrze. Znaczy, że działa" - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Maja Staśko, aktywistka i dziennikarka, która jako dziecko trenowała gimnastykę artystyczną. - Sport niesie ze sobą blaski i cienie. Zawsze jest ryzyko, że coś pójdzie nie tak — tłumaczy Sandra Kalinowska, psycholożka sportowa.