lumpeks

Kiedyś niewiele osób przyznawało się do zakupów w lumpeksie. W ostatnich latach to się jednak zmieniło. "Już nie każdego z nas stać, aby kupić sobie jakiś nowy ciuszek" - powiedziała Anna Baczkowska, która z dumą prowadzi swój własny second-hand.

Użytkownik TikToka podzielił się na swoim profilu nagraniem z jednego z second-handów. W krótkim filmiku możemy zobaczyć awanturę, do której doszło pomiędzy klientkami sklepu. Jedna z nich została nazwana "handlarą".

Ubrania od najpopularniejszych projektantów, torebki i zegarki warte fortunę. Takie rzeczy możemy znaleźć dziś zarówno w second-handach, jak i w sklepach online z modą vintage. Wśród nich projekty Gucci, Christiana Diora czy YSL, za które wielbicielki high-fashion dałyby się "pokroić".

Kiedyś kupowanie w lumpeksach było obciachem, teraz noszenie ubrań z drugiej ręki wcale nie jest powodem do wstydu. W lumpeksach można znaleźć wiele "perełek". Przekonała się o tym pewna tiktokerka, która w sklepie z używaną odzieżą znalazła idealną suknię na poprawiny.

Poszukując kolejnych "perełek" w lumpeksie, nie przypuszczała, że natknie się na suknię ślubną. Gdy tylko się jej przyjrzała, okazało się, że to model, który idealnie spełnia wszystkie jej wymagania. W dodatku była to kreacja stworzona przez znanego projektanta. Czy mogło być lepiej?

Tiktokowe filmiki są najlepszym dowodem na to, że w second-handach wciąż możemy znaleźć prawdziwe perełki. Swoimi najnowszymi zdobyczami podzielił się z innymi użytkownikami Piotr Trojak, którego obserwuje na TikToku ponad 21 tys. osób. To on znalazł w lumpeksie m.in. bluzę Stussy i jeansy Levi's 501.

- Znalazłam na śmietniku buty Prady. Kozaki, czarne, klasyczne. Ten model nie jest już w sprzedaży, ale z tego, co sprawdzałam, za nowe kozaki tej marki trzeba zapłacić co najmniej 5 tys. zł - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Marta Pęczak. W sieci pokazuje, że potrafi skompletować nietuzinkowe stylizacje z rzeczy, które znajduje w łódzkich śmietnikach.

W sieci roi się od filmików i postów, w których ludzie chwalą się swoimi wyjątkowymi zdobyczami z lumpeksów za grosze. Oglądasz je z wypiekami na twarzy i jednocześnie zastanawiasz się, jak to możliwe skoro najczęściej wyszukujesz akrylowe swetry? Musisz poznać tych kilka zasad, które pomogą ci w szukaniu prawdziwych skarbów.

Każda przyszła panna młoda chce wyglądać wyjątkowo podczas swojego ślubu. Nic więc dziwnego, że poszukiwania idealnej kreacji zajmują zazwyczaj wiele miesięcy. Najczęściej kobiety kierują się od razu do salonów, które projektują i szyją suknie ślubne. Okazuje się, że prawdziwe perełki można znaleźć także w lumpeksach.

W obliczu promocji lub wyprzedaży ludzie czasem tracą głowę, a nawet panowanie nad sobą. Atmosfera zakupowa bywa również niejednokrotnie gorąca w sklepach z odzieżą używaną. Każdy chce tam upolować ubrania w dobrym stanie, dobrej marki i za dobrą cenę. Niektóre klientki są w stanie nawet zawalczyć o wypatrzony ciuch. Właśnie taka sytuacja z polskiego lumpeksu została nagrana i opublikowana na TikToku.

Mama trójki dzieci przyznała, że gdy tylko zobaczyła z bliska fuksjową koszulkę, wiedziała, że ma przed sobą model od znanego projektanta. Lumpeksowe znalezisko kosztowało zaledwie ułamek wyjściowej ceny nowego produktu.

Wybór i kupno sukni ślubnej to dla zdecydowanej większości przyszłych panien młodych wydarzenie bardzo istotne, czasochłonne, nierzadko frustrujące (o czym w dalszej części tekstu) i – przede wszystkim – wymagające sporych nakładów finansowych. Co jakiś czas pojawiają się jednak w sieci artykuły opisujące historie kobiet, którym wymarzoną kreację udało się kupić za grosze – najczęściej w second-handzie. Postanowiłam sprawdzić, czy to faktycznie możliwe.

Jeden z użytkowników Tiktoka pochwalił się wyjątkowym zakupem, który nabył w sklepie z tanią odzieżą. Kreatywność mężczyzny przyniosła owoce. - Dość szybko udało mi się znaleźć osobę, która zaoferowała mi 830 funtów - wyjawia w wideo.

Jedna z użytkowniczek TikToka zaprezentowała na swoim profilu filmik z efektem przeróbki klasycznych kozaków, które znalazła w secondhandzie. Internauci są zszokowani tym, jak udało jej się je "odnowić", dzięki czemu zyskały one na oryginalności.

TikTokerka @marivoiwona podzieliła się na swoim profilu nagraniem, na którym pokazała, co udało jej się znaleźć w kieszeniach używanych ubrań. Te miały za chwilę trafić do kilku secondhandów, a zawierały niekiedy kosztowne rzeczy, które wywołały niemałe poruszenie u internautów.

Kupują za grosze w lumpeksach, po czym sprzedają za pośrednictwem aplikacji nawet o kilkadziesiąt złotych drożej. Jak wygląda sprzedaż ubrań na Vinted od kuchni?

Kasia od zawsze lubiła szperać w lumpeksach. Ostatnio udało jej się upolować świetną spódnicę marki premium i koszulkę uznanego projektanta. Za kilkanaście złotych nabyła rzeczy warte co najmniej kilka razy więcej.

Kupowanie w lumpeksach przestało być szczytem obciachu. Paulina, czytelniczka serwisu WP Kobieta, pochwaliła się swoją najnowszą zdobyczą. Za jedwabny płaszcz zapłaciła jedynie 7 zł.

Aktorka Małgorzata Kożuchowska na swoim profilu na Instagramie zamieściła ostatnio zdjęcie, pod którym napisała, że jest wykończona i musi odpocząć. Fani piszą "no no pięknie".

Suknia ślubna to często najdroższa kreacja w życiu. Zazwyczaj kosztuje kilka tysięcy złotych, a po weselu zostaje powieszona w szafie lub oddana do komisu. Przybywa jednak panien młodych, które za swoje wymarzone sukienki zapłaciły grosze. Jak to możliwe? W poszukiwaniu "tej jedynej" ruszyły do lumpeksu.