nauczyciele(strona 2/4)

Gościem programu "Newsroom" WP był Krzysztof Baszczyński ze Związku Nauczycielstwa Polskiego. Z wielu szkół płyną niepokojące informacje. – Około 4 tysięcy placówek oświatowych pracuje albo zdalnie, albo w systemie mieszanym. Nie mamy danych dotyczących samych nauczycieli - mówi Krzysztof Baszczyński. Rodzice przesyłają plany lekcji, z których wnika, że wiele zajęć jest odwoływanych. – Nie tak powinna pracować szkoła, najlepszy system to system stacjonarny. To poważny sygnał. Edukacja mieszana też nie jest sposobem na przekazywanie wiedzy. Muszą być podjęte jakieś kroki. Mam na myśli możliwość bezpłatnego testowania dla nauczycieli. Pomogłoby też testowanie uczniów, ale skala takiej operacji szłaby w miliony. Najlepiej by było, gdyby większość społeczeństwa się zaszczepiła. To jeden ze sposobów, żebyśmy czuli się bezpiecznie - dodaje Baszczyński.

- Palącym tematem jest udział w próbnej maturze. Aktualnie to jest też podstawowe pytanie adresowane m.in. do Związku Nauczycielstwa Polskiego. Wychodzimy z założenia, że jeżeli szkoły są zamknięte, to nie ma powodu, aby dla próbnej matury ryzykowali swoje zdrowie uczniowie i nauczyciele – przekazał w rozmowie z WP Sławomir Broniarz. Zaznaczył też, że jego zdaniem to dobrze, że w kwestii regionalizacji nie pojawia się presja dotycząca zamknięcia wszystkich szkół.

Profesor Andrzej Fal z Polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego, był gościem w programie "Newsroom" WP, gdzie odniósł się do wyników testów na koronawirusa, które w ostatnim czasie wykonano nauczycielom. Statystyki pokazują, że ponad 2 procent nauczycieli było zarażonych. Zdaniem eksperta wykonanie badań w momencie, gdy debatowano nad powrotem do szkół, było zasadne, ale jednocześnie profesor Fal nie widzi potrzeby ich powtarzania na obecnym etapie pandemii. Ekspert uważa, że badanie reprezentatywnych grup na niewiele się przydaje, ponieważ uzyskane wyniki nie będą odzwierciedlać pełnego i rzeczywistego obrazu skali zarażeń w Polsce. - Chyba że codziennie będziemy wybierać reprezentatywną próbkę i codziennie będziemy taką próbkę testować - dodał gość programu "Newsroom".

Danuta Kozakiewicz, dyrektor SP 103 w Warszawie była gościem w programie "Newsroom" WP. Odniosła się do powrotu klas I-III do szkół, który nastąpi już w przyszłym tygodniu. - Cieszę się, że moje dzieciaki wrócą do życia społecznego i będą mogły rozwijać się prawidłowo. Jest to niezbędne dla psychiki dziecięcej i umiejętności społecznych. Natomiast bardzo się martwię, bo uważam, że nie jesteśmy bezpieczni. Decyzja została podjęta w momencie, kiedy zagrożenie jest bardzo duże. Właśnie kończą się ferie, a jak widzieliśmy w mediach, rodzice z dziećmi byli wszędzie, w tłoku: na sopockim molo, na Krupówkach w Zakopanem – mówi Danuta Kozakiewicz, dyrektor SP 103 w Warszawie.

Gościem programu "Newsroom" WP był Dariusz Piontkowski. Wiceminister edukacji narodowej powiedział, kiedy nauczyciele będą mogli zaszczepić się na COVID-19. – Chcemy, żeby nauczyciele, jak najszybciej byli zaszczepieni. Młodsi nauczyciele będą szczepieni w drugiej kolejności. W styczniu będzie to raczej niewielka grupa. Masowe wyszczepianie nauczycieli zacznie się dopiero za kilka miesięcy – przyznał Piontkowski. Zaznaczył, że być może w pierwszej kolejności będą szczepionki dla nauczycieli, którzy pracują stacjonarnie, czyli np. w klasach I-III. Czy nauczyciele przedszkoli powinni być priorytetowo traktowani? – Wydaje mi się, że powinni być w pierwszej grupie do szczepienia, tak samo jak starsi nauczyciele, którzy są najbardziej narażeni na zakażenie koronawirusem – stwierdził wiceminister edukacji narodowej.

Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego, był gościem programu "Newsroom" Wirtualnej Polski. Podczas rozmowy poruszony został temat nauki zdalnej, którą w środę premier Morawiecki zapowiedział także dla klas 1-3. Broniarz stwierdził, że dla nikogo nie jest to pozytywne. - Jesteśmy teraz o wiele lepiej jako nauczyciele przygotowani do edukacji zdalnej. Nie wiem, jak są przygotowani do tego rodzice, a ci są potrzebni do codziennej pracy z maluchem. Inaczej ten czas będzie można uznać za zmarnowany – stwierdził Broniarz. - Mimo zapowiedzi premiera, piętą achillesową systemu edukacji zdalnej jest sprzęt i dostęp do internetu – stwierdził. Broniarz poruszył też kwestię 500 zł, o których mówił premier. Te pieniądze dostaną nauczyciele i będą mogli przeznaczyć je na sprzęt potrzebny do prowadzenia lekcji. - Nie chcę wydawać ocen, ale zabrzmiało to dość zabawnie w ustach premiera. Był na to czas, traktujemy to jako element żartu. 500 zł to nie jest wartość komputera. Ten gest nie jest wystarczający. Nie mamy platformy edukacyjnej dla edukacji wszystkich, żeby była powszechnie wykorzystana. Będziemy musieli sobie sami poradzić, bo jesteśmy do tego wiele lat przyzwyczajani – stwierdził prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego.

Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego, był gościem programu "Newsroom" Wirtualnej Polski. Podczas rozmowy poruszył temat śmierci nauczyciela z Zawiercia oraz nauczycielki z Osieka. "Te dramatyczne przypadki wywołują wiele emocji. W zasadzie nie ma teraz nauczyciela, który by o tym nie dyskutował" - przyznał prezes. Sławomir Broniarz przywołał również inne przypadki, w których pracownicy oświaty jak i uczniowie zarazili się wirusem w placówkach. Zaznaczył, że trzeba dmuchać na zimne i z przykrością stwierdził, że "polityka bierze górę nad zdrowym rozsądkiem". Sławomir Broniarz zdradził również, że otrzymują niepokojące informacje o zwolnieniach lekarskich nauczycieli. "Obawiamy się, że jeśli nie znajdzie się jakieś remedium na ten problem [...], to będziemy mieli do czynienia ze zjawiskiem, które w pewnym momencie przekroczy nasze możliwości kontrolowania" - alarmuje.