Jej płyta "Erotic era" odbiła się szerokim echem. Głównie ze względu na dwuznaczne i - dla niektórych - kontrowersyjne teksty. Singiel "SUKA" spotkał się z różnymi opiniami, ale Mery Spolsky kompletnie się tym nie przejmuje. To jest jej czas! Podczas tworzenia tekstów na płytę artystka spotkała się z ekspertkami, m.in. dr Alicją Długołęcką, seksuolożką. - Odbyłam spotkanie z panią seksuolog Alicją Długołęcką po napisaniu tekstów, żeby przeczytać z nią wyzwolone wersy i zapytać, co sądzi, czy z perspektywy edukatora seksualnego to jest w porządku. Dała mi sporo rad, które wzięłam sobie mocno do serca, ale teksty zostały w wersji pierwotnej. Z niektórymi sugestiami nie zgadzałam się (...) Pytałam ją np. czy nazywanie siebie samej suką może być postrzegane okej, czy to dla niej zbyt wulgarne. Usłyszałam, że dużo jej pacjentek musi się uczyć tego, że o sobie można mówić wszystko i jeśli to jest w twoim kontekście, to nic nie jest obelgą, jeśli nie traktujesz tego jako obelgi - mówi wokalistka w programie "Pasja jest kobietą".