Tajna broń armii? Poznaj Iranki trenujące ninjutsu
Ubrane na czarno, zamaskowane kobiety ciężko trenują, posługują się białą bronią, wykonują karkołomne akrobacje. Scena rodem z filmów akcji? Nie, to irańska szkoła ninjutsu dla pań. Placówka skupia 3500 adeptek, które w przyszłości staną się kunoichi – żeńskimi odpowiednikami ninja.
Ubrane na czarno, zamaskowane kobiety ciężko trenują, posługują się białą bronią, wykonują karkołomne akrobacje. Scena rodem z filmów akcji? Nie, to irańska szkoła ninjutsu dla pań. Placówka skupia 3500 adeptek, które w przyszłości staną się kunoichi – żeńskimi odpowiednikami ninja. Czy to nowa strategia irańskiej armii?
Instruktorem w tej niezwykłej szkole jest Fatima Muamer. W wywiadzie dla Press TV powiedziała, że ninjutsu to idealny sport dla kobiet, który uczy równowagi między ciałem i duchem. Zaznacza jednak, że to nie jedyny cel treningów. Jeżeli zajdzie taka potrzeba, panie wstąpią do armii, żeby wesprzeć swój kraj w zbrojnej walce.
W Iranie obowiązkowy pobór wojskowy obejmuje mężczyzn powyżej 18 roku życia. Służba trwa tylko 18 miesięcy. W takiej sytuacji wojowniczki kunoichi mogą okazać się bardzo przydatne. Szczególnie, że w trakcie szkolenia kobiety uczą się posługiwać groźną bronią, m.in. łukiem, mieczem, nunchaku i shurikenami.
Muamer zaznacza, że nauczanie walki to nie jedyne zadanie szkoły. – Adeptki zdobywają szacunek dla siebie i innych – mówi. - Dzięki ciężkim treningom osiągają spokój wewnętrzny i pokorę.
Pierwszym nauczycielem ninjutsu w Iranie był sensei Akbar Faraji. Otworzył swoją szkołę 22 lata temu. Teraz klub skupia 24 tysiące członków.
- W tym sporcie chodzi przede wszystkim o cierpliwość, tolerancję i hart ducha – mówi Faraji. - Nazywamy to sztuką bycia niewidzialnym. Moim zdaniem ninjutsu i inne sztuki walki to rodzaj medycyny. Niczym jad węża, mogą być bardzo niebezpieczne, jednak odpowiednio stosowane stanowią wspaniałe antidotum.
(sr/kg)