Ma młodszego męża. "Nigdy się nie odkochaliśmy"
Małgorzata Niezabitowska 25 listopada 2024 roku skończyła 76 lat. Dziennikarka od lat żyje w szczęśliwym związku małżeńskim z fotografem Tomaszem Tomaszewskim. Historia tej znajomości to gotowy materiał na scenariusz. "Najpierw przeżywaliśmy wzlot i dziką pasję, potem wyciszenie" - wyznała Niezabitowska w jednym z wywiadów.
Małgorzata Niezabitowska to znana polska dziennikarka, reporterka, autorka, a także rzeczniczka pierwszego niekomunistycznego rządu. Choć kiedyś, co sama przyznała w jednym z wywiadów, zwracała uwagę na starszych od siebie mężczyzn, jej bratnią duszą okazał się młodszy o pięć lat fotograf. Dziennikarka od lat jest żoną Tomasza Tomaszewskiego, z którym doczekała się córki. Para pobrała się po siedmiu miesiącach znajomości.
"Nasza miłość miała niebywałe tempo"
Małgorzata Niezabitowska oraz Tomasz Tomaszewski udzielili niegdyś wspólnego wywiadu "Vivie!". W rozmowie z dziennikarką wspomnianego magazynu opowiedzieli m.in. o swoim uczuciu. Fotograf, po tym jak zobaczył Niezabitowską podczas wernisażu Tomasza Sikory, uprosił znajomego, aby ten ich sobie przedstawił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Był koniec lat 70. ubiegłego stulecia. "Wszedł do warszawskiej Dziekanki i zobaczył mnie tańczącą. Stwierdził: ta albo żadna! Okazało się, że ta, i to na całe życie" - wspominała dzień poznania przyszłego męża w rozmowie z "Twoim Stylem". Tomasz Tomaszewski nazwał swoją obecną żonę "po prostu gwiazdą". "Moja żona to wybryk natury. Takich kobiet się nie spotyka" - podkreślił w rozmowie z "Vivą!" fotograf.
"Nigdy się nie odkochaliśmy w sobie, choć, jak każda para, najpierw przeżywaliśmy wzlot i dziką pasję, potem wyciszenie. Nasza miłość miała niebywałe tempo. Poznaliśmy się pod koniec czerwca, a po siedmiu miesiącach się pobraliśmy. Po dziewięciu miesiącach i czterech dniach po ślubie przyszła na świat nasza Maryna. Niebywała intensywność" - zaznaczyła w tym samym wywiadzie Małgorzata Niezabitowska.
Młoda para szybko znalazła się w wirze dnia codziennego, z małym dzieckiem i to w dość trudnych czasach. Pod koniec stanu wojennego Tomaszewski otrzymał fotograficzne stypendium w Paryżu. Niezabitowskiej odmówiono paszportu. Małżeństwo czekała rozłąka. "Miał ze sobą całą listę rzeczy, które powinien przywieźć. Przede wszystkim buty dla czteroletniej Maryny. Ale też strój dla mnie" - wspomniała dziennikarka.
"To mnie ujęło"
Małgorzata Niezabitowska przywołała wspomnienie, na którego myśl robi jej się ciepło na sercu. Jednego dnia Tomasz Tomaszewski wrócił ze zdjęć poza Warszawą z... durszlakiem, który wówczas w stolicy był nie do dostania.
"Po powrocie zrobiłeś kanapki z kiszoną kapustą. To mnie ujęło, bo ojciec, cudowny i dobry człowiek, który od mojego dziewiątego roku życia, od śmierci mamy, wychowywał mnie sam, nawet wbić gwoździa nie potrafił. I ja przeważnie rozbijałam sobie przy tym palce. A tu zjawia się mężczyzna, który ma złote ręce, wszystko potrafi zrobić" - wyjawiła "Vivie!" dziennikarka.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl