To jedno zdjęcie Donalda Trumpa robi furorę w mediach społecznościowych
Donaldowi Trumpowi nie można odmówić kilku talentów – do zarabiania pieniędzy, mówienia lub pisania rzeczy, które później komentuje cały świat (nierzadko w prześmiewczy sposób) czy przykuwania uwagi użytkowników mediów społecznościowych. Ten ostatni "talent" ma swoje potwierdzenie w najnowszym zdjęciu prezydenta USA.
16.09.2020 11:00
Prawie pół miliona "lajków" w zaledwie 6 godzin od publikacji – o takim "sukcesie" w mediach społecznościowych z pewnością marzy niejeden influencer czy niejedna influencerka. Udało się go jednak osiągnąć Donaldowi Trumpowi – wystarczył uśmiech od ucha do ucha i ukłon w stronę mieszkańców Filadelfii oraz miłośników tamtejszej kuchni. W końcu na fotografii prezydent USA pozuje z... kanapką filadelfijską.
Donald Trump robi furorę na Facebooku
Zdjęcia Donalda Trumpa pochylającego się – dosłownie – nad philly cheesesteak to prawdziwa perełka na facebookowym profilu obecnego prezydenta USA. Choć nie wiadomo, czy większość "lajkujących" kieruje się czystą sympatią, czy jednak przemawia przez nich chęć wbicia szpileczki Trumpowi przy pomocy śmiejącego się emotikona – z godziny na godzinę reakcji i komentarzy przy zdjęciu przybywa.
Zobacz także
"Proszę poświęcić czas na zjedzenie obiadu, nasz najdroższy, wspaniały Prezydencie. W sercach Amerykanów jest pan czempionem" – zachwyca się fotografią jeden z komentujących. Nie wiadomo dokładnie, co takiego urzekło sympatyków Trumpa, jednak tym zdjęciem deklasuje on swojego największego rywala w wyścigu o fotel prezydenta. No, przynajmniej w mediach społecznościowych – najnowsze sondaże wskazują coś innego.
Wybory prezydenckie w USA
Kampania wyborcza w USA nabiera jeszcze większego tempa – do wyborów zostało niespełna 50 dni. Zdjęcie z Trumpa z kanapką to niewątpliwie jeden z elementów kampanii. Jednak jak wskazuje portal RealClearPolitics, to Joe Biden, kandydat demokratów, z dużym prawdopodobieństwem zostanie kolejnym prezydentem Stanów Zjednoczonych. Aby wygrać, Donald Trump musiałby nadrobić sporą przewagę swojego kontrkandydata.