Blisko ludziTomasz Lis i Hanna Lis mieli się pojednać. "Zrozumiał, że może na nią liczyć"

Tomasz Lis i Hanna Lis mieli się pojednać. "Zrozumiał, że może na nią liczyć"

Tomasz Lis ponownie trafił do szpitala. Od 17 marca przebywa w jednej z placówek medycznych, ale z powodu epidemii koronawirusa, nikt nie może go odwiedzić. Dziennikarz wie jednak, że wciąż czuwa nad nim jego żona Hanna. Choroba zmieniła ich relacje.

Tomasz Lis i Hanna Lis mieli się pojednać. "Zrozumiał, że może na nią liczyć"
Źródło zdjęć: © ONS
Karolina Błaszkiewicz

26.03.2020 | aktual.: 26.03.2020 07:35

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

"Dzisiaj zamiast home office, hospital office. Sprawy sercowe. Pozdrowienia z kardiologii" – pisał 17 marca na Twitterze Lis. Od tej pory sporo zmieniło się w kraju – od 25 marca tylko w kilku przypadkach można nam wychodzić z domu. Wszystko po to, by zatrzymać rozprzestrzenianie się koronawirusa, a co za tym idzie: zahamować liczbę zachorowań.

Tomasz Lis i Hanna Lis

Żona dziennikarza była przy nim, gdy w styczniu miał poważne problemy zdrowotne. Podobnie jest teraz, choć zupełnie inaczej. Para nie może się widywać, ale to nie znaczy, że nie mają kontaktu. Tomasz Lis, jak twierdzi jego znajomy, uświadomił sobie, jak wartościowa jest jego relacja z małżonką.

Przyjaciel w rozmowie z tygodnikiem "Na Żywo" zapewnił, że Lisowie wyjaśnili sobie sprawy z przeszłości. – Tomek zrozumiał, że może liczyć na żonę i bardzo to docenia. Jest jej wdzięczny za wsparcie – przekonywała osoba z otoczenia małżonków. Naczelny "Newsweeka" w trudnych chwilach ma również oparcie w swoich córkach, Poli i Idze, które są owocem związku z Kingą Rusin.

Zobacz także: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Komentarze (564)