Magda Mielcarz
Śliczna blondyneczka, trochę aktorka, trochę modelka, wróciła do ojczyzny ze Stanów Zjednoczonych i miała szturmem podbić programy rozrywkowe. Jednak w pewnym momencie Magda przeszarżowała. Szalę przepełniły opowieści o jej statusie majątkowym i tym, że nie musiałaby w ogóle pracować. „Czuję się częścią nowej generacji, która sobie żyje gdzie chce, trochę tu, trochę tam. (…) Jak chcę jechać do Nowego Jorku, to jadę. Albo do Rzymu, Paryża, Sankt Petersburga”. Nawet nagranie płyty nie pomogło Mielcarz w podbiciu rodzimego rynku.