Tyle kosztuje dziś organizacja komunii. Rodzice próbują szukać oszczędności
Zbliża się czas pierwszych komunii świętych. Z roku na rok organizacja przyjęcia jest coraz droższa. 200-300 zł za talerzyk to norma. Rodzice próbują szukać oszczędności. W rozmowie z WP zdradzili swoje patenty na tańsze przyjęcie.
20.04.2024 06:00
Koszt przyjęcia komunijnego w restauracji zależy od lokalizacji i standardu lokalu. Cena za talerzyk może wynosić od 150 do 250 zł za osobę, a w dużych miastach i modnych restauracjach nawet do 400 zł. Szybko można podliczyć, że całościowy koszt przyjęcia dla np. 30 osób może wynieść nawet ponad 10 tys. zł.
Przyjęcie w namiocie
Kinga od razu wiedziała, jak ma wyglądać przyjęcie komunijne jej córki. Tym bardziej że od znajomych słyszała, że właściciele restauracji czy sal na Kaszubach podnieśli w tym roku ceny talerzyka o 50-100 zł. - Pomysł na przyjęcie w namiocie był naszym zamysłem od początku. Mamy dom z ogrodem, więc miejsca jest u nas dość dużo. Wbrew pozorom przyjęcie w namiocie nie wymaga dużo planowania: zarezerwowanie namiotu i wyposażenie go kompletem naczyń, wybranie cateringu, zamówienie tortu, ciast i kupno napoi oraz wybór dekoracji na stół – opowiada kobieta.
Dodaje, że zaprosiła 30 gości. Po podliczeniu kosztów przyjęcia wyszło, że cała impreza zmieści się w budżecie 4000 zł. - Zdecydowanie mam świadomość, ile pieniędzy zaoszczędzimy dzięki temu, że przyjęcie odbędzie się w namiocie, a nie na sali. Za tę kwotę wyremontujemy pokój dzieci – cieszy się Kinga.
"Teść niby na śmiesznie musiał skomentować"
Na podobny pomysł organizacji komunii syna wpadła 35-letnia Katarzyna. Mieszka pod Warszawą i zaznacza, że w jej okolicy ceny za przyjęcie w restauracji czy sali są wysokie. Od znajomych rodziców słyszy, że za talerzyk płacą około 300 zł, a niektórzy nawet więcej. – Stwierdziłam, że robimy grilla. Uważam, że wydawanie 10 tysięcy, a tyle pewnie by się uzbierało z "dodatkami", to duża przesada. Wolę część tej kwoty dołożyć do wakacji, które dla 4-osobowej rodziny też nie są tanie – mówi Katarzyna i zdradza swój plan na komunijne przyjęcie.
Według niej grill party w ogrodzie to świetny sposób na miej formalny bankiet. - Nie szykuję wymyślnych dań i dekoracji. Będzie to, co zazwyczaj na grillu się serwuje i bardzo mnie to cieszy, bo przygotowanie takich potraw nie wymaga czasu, ani specjalnych umiejętności kulinarnych - mówi. - Mamy spory ogród, nie każdy takim dysponuje, więc dlaczego tego nie wykorzystać? – zastanawia się. Liczy na dobrą pogodę i na pozytywne nastroje rodziny. Choć z jej relacji wynika, że pomysł nie każdemu się spodobał.
- Po tym, jak zaprosiliśmy rodzinę, zaczęłam się zastanawiać, dlaczego nie wszyscy podzielili mój entuzjazm. Rodzice męża byli zdziwieni i przyznali, że z grona ich znajomych nikt tak nie organizował komunii, raczej wszyscy wybierali restauracje. Teść, niby na śmiesznie, ale musiał skomentować, że "choć raz mogłabym wypuścić węża z kieszeni", ale obróciłam to w żart. I liczę na to, że więcej nie będzie już wbijania szpilek. Moja decyzje, moje pieniądze i moje oszczędności – tak po prostu uważam – mówi kobieta. I podkreśla, że w życiu głównie kieruje się zasadą "nieważne gdzie, a ważne z kim". Zaprosi do domowego ogrodu nieco ponad 20 osób i kilkoro dzieci.
Wyjątkowe wydarzenie w życiu dziecka
Zupełnie inne podejście ma Justyna Lesiuk-Klujewska, która jest właśnie na etapie organizacji pierwszej komunii świętej dla swojej córki. W Łomazach (województwo lubelskie), bo tam jest msza święta, do komunii razem z jej córką przystępuje 30 dzieci. Koszty rozkładają się wtedy na liczbę dzieci.
- Składka to 500 zł. W tej kwocie mamy fotografa za 150 zł, 100 zł na prezent dla parafii - w tym roku to będą obrusy na ołtarze, kwiaty dla księdza, katechetki. Dekoracja kościoła to koszt od 1500 zł wzwyż. Albę uszyję, będzie kosztowała 200 zł i około 350 zł dodatki. Do tego dochodzi sukienka na przyjęcie. Tu ceny są bardzo zróżnicowane, bo od 200 zł nawet do 2200 zł w salonie sukien ślubnych - mówi nam Justyna.
Podkreśla, że do wydatków dochodzi fryzjer. W kosztach musi uwzględnić także swoje potrzeby, czyli zrobienie fryzury, wizytę u kosmetyczki za 160 zł i strój. Za talerzyk w restauracji rodzina musi zapłacić 160 zł od osoby, do tego dochodzi tort za ok. 450 zł i dekoracja sali za ok. 600 zł.
- Zamówiłam też zaproszenia dla gości i podziękowania dla chrzestnych. To koszt ponad 200 zł - wylicza. Justyna nie próbowała specjalnie szukać oszczędności w gąszczu wydatków. - Wychodzę z założenia, że to wyjątkowe wydarzenie w życiu mojej córki i naszej rodziny - mówi. Udało się jej kupić córce tańsze buty (50 zł zamiast 120). Wie też, że sporo rodziców stawia na używane alby czy dodatki. I takim sposobem na pewno kilkaset złotych można zaoszczędzić.
- Jeśli chodzi o pozostałe koszty, to tańsze mogą być np. zaproszenia. Akurat wybrałam gotowe, do wypełnienia - mówi. Według niej zorganizowanie dziecku pierwszej komunii świętej to spory wydatek. - Uważam, że ceny są wysokie. Na pewno na wsi ceny usług kosmetycznych czy fryzjerskich są mniejsze niż w mieście. Dużo osób organizuje przyjęcia w świetlicy, wynajmując kucharkę. Ale nie wiem, czy wychodzi im taniej - zastanawia się.
Zwraca uwagę, że niektórzy zamawiają fotografa na przyjęcie. - U nas jest to koszt kilkuset złotych, ale ja nie widzę takiej potrzeby. Mamy prywatne aparaty, sami zrobimy zdjęcia. W kościele nie będzie też kamerzysty. Tak zdecydowali rodzice. Jeśli chodzi o kwotę składki, to zdania były podzielone. Niektórzy uważali, że 500 zł od dziecka to za dużo – dodaje. Dla przykładu podaje, że w Białej Podlaskiej w jednej z parafii jest ok. 90 dzieci i składają się po 350 zł. Podsumowuje, że na komunię córki wyda około 6 tys. zł. Zaprosi 30 osób, więc przyjęcie nie będzie duże.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl