Tym razem przesadziła. Na nogach miała tylko "hot pants"
"Zabawmy się Berlinie" - podpisała nowy post 50-letnia modelka, której energii mogłaby pozazdrościć jej niejedna "osiemnastka". Heidi Klum przygotowała na koncert nieszablonowy zestaw, którym wywołała sensację w sieci. Po chwili zablokowała funkcję komentowania postu.
Klasyka nie ma szans przebicia w stylizacjach Heidi Klum. To fanka awangardy i kiczu, który chowa się za plecami trendu o nazwie "kamp". Tym razem niemiecka top modelka wybrała się na koncert zespołu Tokio Hotel, którego członkiem jest jej mąż - Tom Kaulitz. Gwiazda wyróżniała się w tłumie ubrana w coś, co od lat uchodzi za symbol kiczu.
Uwielbia to, czego inni nie znoszą
Odkąd w trendach zadomowił się kamp, wszystko co groteskowe, brzydkie, tandetne, nacechowane ironią i naznaczone niechlubną przeszłością - okazuje się "ładne" i szczególnie pożądane przez gwiazdy. Heidi Klum to ekspertka w dziedzinie ekstrawagancji, której podoba się zazwyczaj to, co "reszta świata" uznałaby za niestosowne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Miszmasz
Tym razem niemiecka gwiazda wybiegu i telewizji postanowiła pomalować oczy brokatowym cieniem w niebieskim kolorze i uzupełnić makijaż równie charakterystycznym ubraniem. Połączyła rzeczy wyrwane z buduaru z elementami typowymi dla Dzielnicy Czerwonych Latarni i trendu barbiecore. Co z tego wyszło? Sami zobaczcie.
Stanik zszedł na drugi plan
W jasnym staniku push up z falbanką Heidi Klum pozowała na tle okna. Charakterystyczna i romantyczna góra jednak zeszła na drugi plan w towarzystwie szortów typu "hot pants".
W tym przypadku nazwa pasuje do spodenek modelki jak ulał. Obszyte niebieskimi piórami, wyglądały jak pożyczone z szafy lolity lat 90.
Czytaj także: Heidi Klum włożyła modne bikini. Jej mąż zareagował
Szczyt obciachu
Ale to nie wszystko. Kropką nad "i", a raczej "stylizacyjnym gwoździem do trumny" okazały się kabaretki połączone z wysokimi sandałami peep-toe, w których gwiazda wyszła na wieczorny koncert.
Rajstopy z charakterystycznymi dziurkami tylko podkręciły tandetny charakter całości. I chociaż o tej stylizacji lepiej szybko zapomnieć, to barwna i szalona osobowość Heidi Klum wcale nie została przyćmiona przez wymowne ubranie.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl