Blisko ludziUdział w zgromadzeniach nie jest nielegalny? Policja działa w ramach represji

Udział w zgromadzeniach nie jest nielegalny? Policja działa w ramach represji

Od czasu zorganizowania Ogólnopolskiego Strajku Kobiet policja ciągle blokuje i zatrzymuje uczestników protestów. Jak się okazuje, zgromadzenia spontaniczne w czasie trwania epidemii nie są nielegalne. Co w takim razie z mandatami?

W strajkach biorą udział tysiące manifestantów.
W strajkach biorą udział tysiące manifestantów.
Źródło zdjęć: © AKPA
oprac. JKY

Policja regularnie zatrzymuje protestujących i rozbija organizowane strajki. Funkcjonariusze ogłaszają przez megafon, że spontaniczne zgromadzenia w czasie epidemii są zdelegalizowane. Jak się okazuje, takie wiadomości są zupełnie nieprawdziwe.

Co z prawem do zgromadzeń?

Zgromadzenia pokojowe funkcjonują w każdym demokratycznym państwie, ale w pewnych sytuacjach prawo ich organizacji może podlegać pewnym ograniczeniom. Stan wyjątkowy/wojenny może ograniczać prawa do wolności zgromadzeń, ale już w przypadku stanu klęski żywiołowej takiego ograniczenia nie ma.

Jak na razie obecna władza nie wprowadziła żadnego ze stanów nadzwyczajnych, które mogłyby pozwolić na wprowadzenie ograniczeń. Za to pojawił się bliżej niedookreślony stan epidemii, a na podstawie przepisów mówiących o zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, władze wprowadziły rozporządzenia zakazujące zgromadzeń. Jednym z nowszych zapisów z 23 października, po ogłoszeniu wyroku TK, dozwoloną liczbę uczestników okrojono do 5 osób.

Mandaty za udziały w protestach

Funkcjonariusze karzą protestujących mandatami m.in. za udział w zbiegowisku. Z kolei orzeczenia sądów masowo umarzają wnioski o ukaranie manifestantów, co oznacza, że ostatecznie policja przegrywa w starciu z sądem. Większość sądów zaznacza także, że ograniczenia nie mogą być wprowadzane dla zasady, lecz "mają wynikać bezpośrednio z troski o zapobieganie rozprzestrzenianiu się wirusa" - czytamy na OKO.press.

Dlaczego mandaty i wnioski o ukaranie w ogóle są wystawiane? Jak wyjaśnia w rozmowie z OKO.press mecenas Baszuk, funkcjonariusze mają prawdopodobnie po prostu polecenie, aby kierować takie wnioski. Może to być forma represji, zniechęcenia i utrudniania życia protestującym.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (524)