Ujawniła diagnozę. W dniu urodzin przekazała smutne wieści
Danuta Błażejczyk 15 marca skończyła 70 lat. Z tej okazji odwiedziła studio "Pytania na śniadanie". - Cieszę się, że mogę świętować (...), bo było różnie - zaczęła. Po chwili piosenkarka opowiedziała o poważnej chorobie, którą u niej zdiagnozowano.
Kiedyś śpiewała w zespole Maryli Rodowicz, a po latach sama została gwiazdą. Koncertowała w całej Europie, współpracowała z Włodzimierzem Korczem i Wojciechem Młynarskim, występowała na festiwalu w Opolu, a publiczność pokochała ją za ciepły głos i wyjątkową interpretację piosenek.
"Było różnie". Opowiedziała o walce z chorobą
Danuta Błażejczyk jest dziś jedną z ikon polskiej muzyki i trudno wyobrazić sobie scenę jazzową bez niej. 15 marca artystka świętuje okrągłe urodziny, a z tej okazji pojawiła się w "Pytaniu na śniadanie". - Bardzo się cieszę, że jestem z państwem. Cieszę się, że mogę świętować te siedemdziesiąte urodziny, bo było różnie - przywitała widzów.
Czytaj także: 40 lat temu znali ją wszyscy. Tak wygląda dziś
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W rozmowie ze śniadaniówką wokalistka opowiedziała m.in. o zmaganiach z chorobą. Jubilatka wyznała, że jakiś czas temu zdiagnozowano u niej nowotwór.
- Zachorowałam dosyć poważnie, czego też się nie spodziewałam. To był rak jelita. Został zdiagnozowany dosyć szybko, miałam opiekę, wspomagałam się też pomocą ludzi, którzy mieli podobne doświadczenia i uzmysłowili mi, że tak naprawdę siła jest w nas, tylko trzeba sobie poświęcić trochę czasu - wyznała.
Rodzina jest dla niej wszystkim
W najtrudniejszych momentach może liczyć na wsparcie najbliższych i tak też było, gdy pojawiły się problemy zdrowotne. Są przy niej mąż, córka, wnuk i przyjaciele. Z Andrzejem Błażejczykiem związana jest od niemal pięciu dekad. Poznali się dzięki koledze z zespołu "31 Mil", w którym debiutowała w 1972 roku.
Pobrali się po roku znajomości. - Mój mąż tak mnie oczarował, że szybko zmieniłam nazwisko. (...) To, że śpiewam, jest wyłącznie jego zasługą. (...) My przez wiele lat żyliśmy beztrosko, ale w momencie, w którym wiedziałam, że jestem w ciąży, nagle dostałam takich skrzydeł. Byłam dosyć późną matką, jak na tamte czasy, Karolinka urodziła się, jak miałam 36 lat. Nagle okazało się, że to jest taka śruba, takie spełnienie wszystkiego, to było dopełnienie szczęścia - wspominała w rozmowie z portalem Aleteia.
W 2016 roku Karolina urodziła syna. Danuta Błażejczyk została babcią Wincentego.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!