UrodaW błędnym kole, czyli jak skutecznie walczyć z potem

W błędnym kole, czyli jak skutecznie walczyć z potem

Kompan naszej codzienności: porannego joggingu, spotkań i prezentacji w pracy, wieczornej krzątaniny w kuchni, a nawet… randki. Pot. Jak sobie z nim radzić?

W błędnym kole, czyli jak skutecznie walczyć z potem
Źródło zdjęć: © 123RF.COM

15.06.2017 | aktual.: 16.06.2017 11:03

Jak powiedzieć koledze w biurze, żeby używał dezodorantu? Niemal co druga Polka wyznaje, że nieświeży zapach innej osoby jest najbardziej uciążliwy właśnie w miejscu pracy (TNS OBOP, maj 2010). Większość z nich, bo aż 82 proc., nie powiedziała nigdy wprost, co o tym myśli. Wśród kobiet, które odważyły się na szczerą rozmowę o nieprzyjemnych zapachach, prawie połowa zdecydowała się na poruszenie tego tematu na gruncie zawodowym. Okazuje się zatem, że nieświeży zapach odgrywa kluczową rolę zarówno w pracy, jak i w życiu prywatnym. Problem nadmiernego pocenia się jest nieustannym, krępującym kłopotem. Nieestetyczne plamy na ubraniu i nieprzyjemne zapachy zwiększają uczucie dyskomfortu, zakłopotania, utraty pewności siebie, zwłaszcza w codziennych sytuacjach stresu. Tymczasem lejący się strumieniami pot nie musi być nieodłącznym towarzyszem życia. To problem, który da się rozwiązać. Ku uldze osoby pocącej się oraz jej otoczenia.

W błędnym kole

Pocimy się nieustannie. W stanie relaksu pot nie stanowi żadnego problemu, bo fizjologicznie nasz organizm wydala około litra wody dziennie. Dopiero pod wpływem bodźców, takich jak upał, wysiłek fizyczny lub stres, pocenie się ulega znacznemu nasileniu. Gdy temperatura otoczenia wzrasta powyżej 25 st. C, znajdujące się na powierzchni całego ciała gruczoły ekrynowe zaczynają wypompowywać nawet do 3 litrów wody na godzinę!

Jak zapobiegać nadmiernej potliwości?

Jeśli natomiast znajdziemy się w sytuacji stresowej, nasz organizm aktywuje dodatkowo gruczoły apokrynowe, wytwarzając pot o innym składzie, w którym 90 proc. to woda, zaś pozostałe 10 proc. to tłuszcze, estry cholesterolu, skwaleny oraz hormony steroidowe. To właśnie ta mieszanka powoduje charakterystyczny, intensywny zapach. W takich ilościach pot nie jest konieczny do regulowania temperatury ciała, staje się przykrą, codzienną przypadłością.

Woń i wrażliwość

Okazuje się, że aż 90 proc. przypadków zwiększonej potliwości, głównie pach, dłoni i stóp, wynika z nadwrażliwości emocjonalnej (stres, lęk, dyskomfort). W wielu sytuacjach dnia codziennego osoby o tej skłonności obawiają się u siebie oznak stresu, takich jak rumieniec, drżenie i nadmierne pocenie się. Problem nasila picie kawy, alkoholu, palenie papierosów i ostre jedzenie.

Związek między psychologią a poceniem się jest obustronny: stres i negatywne emocje sprzyjają poceniu się, a to wzmacnia poczucie dyskomfortu. Swoista obsesja polega na ciągłym zamartwianiu się problemem. Im bardziej skupiamy się na nim, tym bardziej się pocimy. Czasem stosujemy różne "sztuczki", np. noszenie wielu warstw ubrań, wybieranie jasnych kolorów, na których nie widać plam, pozostawanie w określonej odległości od innych, niepodnoszenie ramion. Ale nie trzeba się do nich uciekać – są inne skuteczne środki.

Pot pod kontrolą

Strumienie potu lejące się spod pach, spocone dłonie i przykry zapach ciała to objawy, które można złagodzić dzięki prostym i skutecznym rozwiązaniom. Przede wszystkim należy przestrzegać zasad higieny. Podstawą jest dokładna toaleta i osuszanie skóry, codzienna zmiana ubrania, ze szczególnym uwzględnieniem luźnej i przewiewnej odzieży z włókien naturalnych; noszenie bawełnianych skarpet i wentylowanych butów; stosowanie na podeszwy stóp chłonącego proszku i picie dużej ilości wody, dzięki której wypłukiwane są z organizmu toksyny.

Warto też unikać alkoholu, kawy i ostrych przypraw. Choć pocimy się na całej powierzchni skóry, pachy są głównym źródłem powstawania przykrego zapachu – dociera do nich mało powietrza, co prowadzi do rozwoju bakterii i tworzenia się nieprzyjemnej woni. Dlatego bez antyperspirantu ani rusz. Jak działa ten preparat?

Antyperspirant jako ochrona

Sole glinu po aplikacji na skórę wnikają w nią i docierają do kanalika potowego, powierzchniowo uszczelniając ujścia gruczołów potowych. Powstaje korek. Blokada ta ustępuje wraz ze złuszczaniem warstwy rogowej naskórka, a także podczas mycia pach wodą i mydłem. Zależnie od stężenia związku aktywnego, czop powstaje głębiej lub płycej, szybciej lub wolniej.

Zasada jest taka: im głębiej zlokalizuje się w kanaliku "korek", tym skuteczniejsze i dłuższe działanie antyperspirantu. Najgłębiej wnika chlorek glinu. Kanaliki pozbywają się szybciej związków cyrkonu, a jeszcze prędzej hydroksychlorku glinu. Warto jednak pamiętać, że nawet najlepszy antyperspirant nie hamuje wydzielania potu w 100 proc. przez 48 czy 72 godziny. Jeśli producent deklaruje tak długi czas działania, oznacza to tylko tyle, że w tym czasie można się spodziewać zmniejszonego wydzielania potu w porównaniu z tym, jakie by nastąpiło, gdyby antyperspirantu w ogóle nie użyć.

Moc blokerów

Nowym trendem wśród produktów hamujących wydzielanie potu są dezodoranty antyperspiracyjne, łączące 2w1: skuteczność z przyjemnością stosowania. Oprócz hamujących wydzielanie potu soli glinu producent dodaje składniki typowe dla dezodorantów takie jak: jony metali (cynku, miedzi) oraz fitozan czy cytrynian mające właściwości bakteriostatyczne. Najmocniej i najdłużej chronią przed poceniem antyperspiranty oparte na chlorku glinu (np. Atidral, Etiaxil czy Bloker Ziaja). Stosuje się je dwa razy w tygodniu. Są skuteczne, ale mają sporo wad. Aplikacji towarzyszy szczypanie, pieczenie, a czasem podrażnienie. To dlatego, że produkty z chlorkiem glinu mają niższe pH niż skóra (znacznie poniżej 4). Nie poleca się stosowania ich na świeżo wydepilowaną skórę.

Takie preparaty zostawiają też białe ślady, które mogą zniszczyć ubranie. Najlepiej więc stosować je na noc. Nieco słabiej działają antyperspiranty oparte na kompleksach glinowo-cyrkonowych. Najczęściej używane antyperspiranty bazują na hydroksychlorku glinu. Są łagodniejsze niż te z chlorkiem glinu i związkami glinowo-cyrkonowymi, mają wyższe pH, nie podrażniają skóry i rzadziej pozostawiają ślady na ubraniu.

Skąd te plamy?

Producentom nie jest łatwo wyeliminować efekt uboczny stosowania antyperspirantów w postaci białych śladów na czarnym ubraniu czy żółtych plam na białych tkaninach. Pierwsze powstają na skutek wytrącania się kryształów nierozpuszczalnych związków glinu i trudno je usunąć z tkanin nawet najlepszymi detergentami. Żółte plamy są rezultatem interakcji chemicznej, jaka zachodzi w czasie prania: składniki potu, łoju i antyperspirantu wnikają między włókna tkaniny (najłatwiej bawełnianej!) i pod wpływem kontaktu z wodą i detergentami (zwykle w niskiej temperaturze prania) wytrącają się w postaci żółtej substancji.

Dezodoranty do lamusa?

Zawierają one składniki zapachowe i bakteriobójcze – likwidują zapach, nie wpływając na wydzielanie potu. Działają tylko przez kilka godzin, do czasu, aż ulotni się alkohol. Dla skóry wrażliwej najbezpieczniejsze są bezalkoholowe i bezzapachowe antyperspiranty – nie powodują podrażnień i uczuleń.

Obraz
© Moda na Zdrowie
Źródło artykułu:Moda na zdrowie
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (52)