"W Polsce jest obecnie ponad 7 mln singli". Wywiad z Gabrielą Gargaś autorką książki "Jeden miesiąc na miłość"
W Polsce jest obecnie ponad 7 mln singli i wszystko wskazuje na to, że tendencja będzie się nasilać – mówi Gabriela Gargaś autorka książki "Jeden miesiąc na miłość", w której dwójka przyjaciół będąca na życiowym zakręcie zakłada się, że w ciągu miesiąca zakochają się z wzajemnością. Założylibyście się o to?
01.12.2023 09:20
Rachela Berkowska: Inspiracją dla Twoich literackich bohaterów byli m.in projektant Jackob Buczyński, współprowadząca program w TVN Style, dziennikarka radiowej Eski Kasia Węsierska. Jak namówiłaś ich do zwierzeń?
Gabriela Gargaś: Zacznę od tego, że jestem gospodynią podcastu "Jak baba z chłopem". Zapraszam do niego interesujących mężczyzn, by poruszyć z nimi tematy, o których nie zawsze chcą głośno rozmawiać. Ze mną to robią. Pokazują swój męski punkt widzenia na temat życia, świata i emocji. Oczywiście jest masę spraw, w których się różnimy, ale to jest właśnie w tych rozmowach kręcące. To właśnie dzięki podcastom poznałam tylu wspaniałych mężczyzn, którzy pośrednio stali się bohaterami powieści. Fragmenty naszych rozmów przemyciłam w książce. Jackob był jednym z rozmówców, z Kasią poznałam się na radiowych korytarzach, skończyło się na tym, że czyta audiobook "Jednego miesiąca na miłość".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wspólnie z Mikołajem Krawczykiem. Słuchałam, ten duet wypada naprawdę gorąco.
O tak, potwierdzam. Między tą dwójką dzieje się magia. Musicie tego posłuchać, Kasi i Mikołaja. W czasach, kiedy tak często gubimy się w pędzie, a spokojna chwila z książką to często luksus weekendu, audiobook wydaje się być dobrym wyjściem. Nie rozstajemy się z komórkami, dlatego możemy odpocząć od mediów społecznościowych i posłuchać "Jeden miesiąc…", który można znaleźć na wielu platformach.
Wypada uprzedzić, że tych, co sięgną, czeka prawdziwy rollercoaster z emocjami.
Ludzie z reguły lubią być na miłosnym haju. Oglądamy komedie romantyczne, gdzie roi się od słodziuchnych wyznań. I niby wiemy z czym się to pierwsze zauroczenie je, a raczej przeżywa, to chcemy w to wchodzić. W te wyładowania piorunów, latające motyle w brzuchu i tę niedorzeczność, która robi nam jajecznicę w mózgu. Dlatego też chętnie czytamy takie książki. Ludzie pragną z bohaterami powieści przeżywać różne emocje, które odzwierciedlają ideał miłości i zauroczenia. Korzystając z oczekiwań Czytelniczek i Czytelników stworzyłam fabułę, która dostarcza emocji i rozrywki związanych z miłością, przyjaźnią i zawirowaniami zwanymi zakochaniem.
To brzmi słodko, ale w książce poruszasz też trudne tematy. Samotności, terapii….
Bo o tym trzeba mówić. Moja bohaterka Natalia budzi się ze snu, z letargu, w którym tkwiła latami. Rozpada się jej związek, a ona musi na nowo się zdefiniować i zwyczajnie boi się, jak w tej nowej sytuacji poradzi sobie sama. Ma przyjaciółki, ale niekiedy czuje się samotna. O poczuciu osamotnienia napisałam w książce sporo, a to dlatego, że w Polsce jest obecnie ponad 7 mln singli i wszystko wskazuje na to, że tendencja będzie się nasilać. Zachwyciliśmy się możliwościami jakie daje internet, aplikacje randkowe, ale liczba kontaktów interpersonalnych się zmniejsza, bo często nie potrafimy porozumieć się z drugim człowiekiem. Boimy się odrzucenia.
Mylimy miłość ze stosunkiem płciowym. Lajkowanie fotek nie zastąpi nam realnego kontaktu z drugim człowiekiem. Poza tym większości z nas potrzebuje porządnej terapii, by przepracować zranienia, które przeżyliśmy, by odpowiedzieć na pytania, na które często gęsto nie potrafimy sobie sami odpowiedzieć. Żyjemy w trudnych czasach, w których jakoś daleko nam do drugiego człowieka. I o tym oddaleniu też piszę w książce. Gabinety psychiatrów, terapeutów pękają w szwach, bo jesteśmy z jednej strony tak blisko siebie, a z drugiej tak daleko.
Piszesz też o samotności we dwoje. Myślisz, że to także problem współczesnych związków?
Samotność ma wiele twarzy. Jedną z najbardziej paradoksalnych jest samotność w związku, czyli sytuacja, kiedy jest obok ciebie ktoś kogo kochasz, ale mijacie się nie tylko w korytarzu, ale także w życiu, przestajecie uwzględniać we wspólnych planach. Niekiedy ludzie są ze sobą, ale już nie potrafią ze sobą rozmawiać. Problem samotności w związkach jest zmorą naszych czasów. Dostaję mnóstwo wiadomości od Czytelniczek a także Czytelników, o tym jak bardzo czują się samotni. Ludzie lubią mi się zwierzać, dziękuję za to.
Mamy telefony, komunikatory, świetne prace, otaczają nas inni, a mimo tego bywa, że jesteśmy tak bardzo sami. W dzisiejszych czasach wszystko zdaje się być na wyciągnięcie ręki, nawet wchodzenie w związki jest prostsze, gorzej z ich utrzymaniem. Poczucie samotności i oddalenia w relacji z czasem powodują utratę bliskości, w końcu urazę i wrogość, a potem przychodzi obojętność, największy wróg miłości.
Czujesz, że żyjemy w czasach kryzysu bliskości?
Mamy szalenie wielki kryzys bliskościowy, jak go określiła moja koleżanka, która jest psychologiem. Uciekamy przed bliskością. Nie mamy czasu na spotkania z przyjaciółmi i innymi ludźmi. Zamykamy się nie tylko w domach, ale w swoich skorupach z lęków, frustracji i brakiem akceptacji siebie i drugiego człowieka. Potrzebujemy człowieka, aby dzielić się z nim naszym światłem, dobrem słowem, ale i rozpaczą. Wydaje nam się, że wszystko, czego potrzebujemy mamy w telefonie. Ale jakże to jest złudne.
Nic nie zastąpi nam w realu ciepła drugiego człowieka. I ten temat też poruszam w książce: "Jeden miesiąc na miłość". Moi bohaterowie są często pogubieni w swoich wyborach. Pragną wejść w związek, ale wcześniej nie ukochali wystarczająco siebie. Poza tym, żyją w błędnym przekonaniu, że związek musi zacząć się od trzęsienia ziemi, by coś z tego wyszło, a to nieprawda.
I dlatego swoim bohaterom dajesz jeden miesiąc na znalezienie miłości. Chcesz pokazać, że można?
Książkowi Ksenia i Daniel zakładają się, że w ciągu miesiąca znajdą drugą połówkę. Dopingowani przez przyjaciółki Blankę: dziennikarkę radiową i telewizyjną i Natalię, która sama planuje ślub wyruszają w pełną niespodzianek i zwrotów akcji przygodę. Na drodze tych dwojga stanie kulinarny znawca, który ucieknie z restauracji, nie płacąc za rachunek, podejrzany zbieracz wszelakich dupereli, a także zapatrzony w siebie gwiazdor, na którego lecą: "wszyscy", a jak się okazuje nie wszyscy. Akcja książki rozgrywa się na korytarzach radiowych, w kawiarni, w modnych klubach, a także na portalach randkowych w tym Tinderze.
To książka o pozorach jakie ludzie sobie stwarzają. Bo nie wiedzieć czemu, czasem lubimy sobie nawzajem trochę pościemniać. Pokazać się drugiej osobie w lepszym świetle. To też historia o tym, że prawie każdy ma jakiś brud za uszami, albo jeszcze gorzej trupa w szafie. "Jeden miesiąc na miłość" nie jest pogadanką dydaktyczną, to książka z wielkim ładunkiem humoru. Zapewniam, że w niektórych momentach nieźle się uśmiejecie. Z innych, a może i z siebie.
Zapytam klasycznie wierzysz, że przyjaźń damsko – męska istnieje? Jak ta, która łączy książkowych Daniela i Ksenię.
Przyjaźń jest jedną z piękniejszych relacji jaka może przydarzyć się ludziom. Oparta na zaufaniu i bliskości, a przede wszystkim lojalności. Czy istnieje przyjaźń damsko – męska? Ilu ludzi, tyle opinii. Moim zdaniem możliwa, ale tylko wtedy, gdy przyjaciele nie są dla siebie atrakcyjni fizycznie, lub są odmiennej orientacji seksualnej, jak to ma miejsce w mojej książce. W przeciwnym razie wcześniej czy później może pojawić się między nimi tak zwana chemia. Kiedy pojawia się fascynacja, łatwo przekroczyć granice.
Zdradzisz, na jakich mężczyzn zwraca uwagę sama Gabriela Gargaś?
Przede wszystkim takich, którzy potrafią czymś mnie zachwycić, choćby ciekawą rozmową, swoją pasją. Mężczyzn z poczuciem humoru, z dystansem do siebie i świata, bo bez tego ani rusz. Denerwuje mnie, kiedy facet, nie wie czego chce od życia, albo nawet i wie, ale boi się działać. Lubię jajcarskich jajcarzy, zaradnych życiowo z pewną dozą wrażliwości na drugiego człowieka. Na takich zawsze zwrócę uwagę, a może i opiszę w książce…