W Polsce to niedopuszczalne. Wierni nie dostaną rozgrzeszenia
"Cicha spowiedź" to praktyka odbywająca się w wybranych niemieckich parafiach. Dla polskich księży katolickich takie rozwiązanie jest nie do przyjęcia z kilku powodów. Sytuację skomentował duchowny.
27.03.2023 | aktual.: 27.03.2023 16:58
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Czy niektóre niemieckie parafie funkcjonują w sposób, który odbiega od kanonicznego prawa? Tego zdania są polscy duchowni, którzy usłyszeli o tzw. cichej spowiedzi praktykowanej na Zachodnie.
Ks. Rafał Główczyński w rozmowie z Onetem wyjaśnił, dlaczego taka spowiedź w kościele katolickim w ogóle nie powinna zostać uznana. - To jest bardziej dostosowanie sakramentu do ludzi, niż nakłanianie do tego, by realnie zmierzyć się ze swoimi słabościami - podkreślił duchowny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Cicha spowiedź" nie da rozgrzeszenia?
"Cicha spowiedź" polega na wyznaniu swoich grzechów i poproszeniu o rozgrzeszenie w myślach. Oczywiście wszystko musi się wydarzyć w kościele. Wierni po mszy świętej wykonują znak krzyża, a następnie przystępują do wyznania swoich przewinień i proszą Boga o wybaczenie.
O stosowaniu tej praktyki w parafii Piotra i Pawła w Bochum w diecezji Essen poinformował portal Polonia Christiana. Uczęszczający na msze mają wybór: spowiedź tradycyjna lub "cicha spowiedź". Wspomniany portal stwierdził, że wybór drugiej opcji nie powinien dawać rozgrzeszenia.
Duchowny potwierdza i wyjaśnia. "Kodeks prawa kanonicznego mówi jasno"
Ks. Rafał Główczyński, który zgodził się udzielić komentarza dla Onetu, potwierdził osąd portalu Polonia Christiana. Wszystko jest zapisane w prawie kanonicznym.
"Jedynie indywidualna, integralna spowiedź oraz rozgrzeszenie stanowią sposób pojednania się z Bogiem osoby w grzechu ciężkim. Czyli w skrócie, to właśnie indywidualna spowiedź, połączona oczywiście z zachowaniem wszystkich pięciu warunków spowiedzi, daje taką możliwość" - wyjaśnił duchowny.
Ksiądz Główczyński przyznał, że są jednak pewne wyjątkowe sytuacje, gdy taka "cicha spowiedź" jest dopuszczalna. Duchowny przytoczył w tym miejscu katastrofę lotniczą, gdy wierni nie są w stanie odbyć indywidualnych spowiedzi. W takim przypadku obecny na pokładzie samolotu duchowny może udzielić rozgrzeszenia zbiorowego.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl