Weekend to za mało. Nie da się w dwa dni odespać zarwanych nocy
Prof. Kenneth Wright z Uniwersytetu Kolorado przyznał, że jeśli raz doprowadzimy do sytuacji, w której będziemy mieli znaczne niedobory snu, to ciężko będzie nam wrócić do normy. Profesor uważa także, że takie skrajne działania - sypianie po 5 godzin, a potem nadrabianie tego spaniem do południa - dokonują znacznej szkody.
W czasopiśmie "Current Biology" Wright wraz ze swoimi współpracownikami opisują badania przeprowadzone na 36 osobach, które spędziły niecałe dwa tygodnie w ich laboratorium. Przez pierwsze trzy noce wszyscy spali po 8 godzin. Następnie zostali podzieleni na trzy grupy.
Pierwsza, ośmioosobowa, grupa do końca eksperymentu spała po 8 godzin. Pozostałe dwie grupy spędzały w łóżku jedynie 5 godzin. Jedna z nich mogła jednak w międzyczasie położyć się do łóżka - w celu dodatkowego odpoczynku lub drzemek w ciągu dnia. Druga nie miała takiej możliwości.
Wszyscy badani w grupach z 5 godzinnym snem podobnie przybrali na wadze - średnio 1,5 kilograma. Na podstawie badań hormonu melatoniny ustalono również, że wewnętrzne zegary przestawiły się bardziej u osób, które łączyły niedbór snu z drzemkami w ciągu dnia. U tych, którzy spali po 8 godzin, nie zauważono żadnych zmian.
Wright podkreśla, że nie można zbalansować regularnego niedoboru snu drzemkami w ciągu dnia lub próbą odespania tego w weekend.
źródło: The Guardian
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl