Wesele w obliczu epidemii. Iść czy nie iść?
Z powodu trwającej obecnie epidemii, pod znakiem zapytania znalazło się wiele wydarzeń i uroczystości, w tym także ślubów i wesel. Część z par młodych, bez względu na okoliczności, nie decyduje się jednak na zmianę daty, stawiając tym samym gości w kłopotliwej sytuacji.
W związku z pandemią koronawirusa, która wciąż rozprzestrzenia się na całym świecie, pary młode odczuwają coraz większy strach w obawie nad przebiegiem uroczystości. I choć wielu z nich, w trosce o zdrowie podejmuje radykalne kroki, decydując się przenieść termin ceremonii, równie wielu pozostaje przy swoim, licząc na szybką poprawę sytuacji.
Wesele a epidemia koronawirusa
Obawy mają jednak nie tylko pary młode, ale i zaproszeni goście, którzy z jednej strony nie chcą urazić nowożeńców swoją nieobecnością, z drugiej jednak nie chcą ryzykować swoim zdrowiem. Przed podobnym dylematem stanęła właśnie jedna z użytkowniczek forum WP Kafeteria.
"W kwietniu mam wesele koleżanki i boję się na nie pójść. Ma być ok. 200 osób. Rozmawiałam o tym z panną młodą i powiedziała, że wesele odbywa się normalnie, bez względu na epidemię" – zaczęła. "Powiedziałam jej, że niestety, ale nie przyjdziemy, a ona się obraziła. Naprawdę martwię się o zdrowie i nie rozumiem jej reakcji, szczególnie, że nigdy nie byłyśmy szczególnie bliskie" – żaliła się.
Kobieta zastanawiała się przy tym, czy ze względu na wprowadzony w Polsce stan zagrożenia epidemicznego i zakaz organizacji imprez masowych, młoda para nie powinna go odwołać. Jej wątpliwości szybko rozwiali użytkownicy forum, argumentując, że prywatnych imprez okolicznościowych, jak właśnie wesele, zakaz nie obowiązuje. Jednak jak słusznie zauważyli, inaczej wygląda to ze strony kościoła i lokalu, w którym uroczystość ma się odbyć. Te instytucje zakaz już bowiem dotyczy. W kościele będzie mogło się pojawić maksymalnie 50 gości. Uznali więc za prawdopodobne, że ceremonia ostatecznie się nie odbędzie. "Wątpliwe żeby doszło do tego wesela" – pisali.
Użytkownicy forum WP Kafeteria wyrazili przy tym zrozumienie dla decyzji autorki posta, uznając ją za rozsądną i odpowiedzialną. "Też bym nie poszła i dziwię się ludziom, którzy mają taki zamiar. Obraziła się? Trudno, zdrowie ważniejsze" – napisała jedna z komentujących, szybko zyskując poparcie innych uczestników dyskusji.
A wy? Co o tym myślicie?
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl