Włodzimierz Matuszak o noszeniu maseczek ochronnych. Opowiedział o incydencie ze sklepu

– Chcemy wyposażyć w dodatkowe uprawnienia sklepy, by miały prawo nie obsługiwać osób bez maseczek. Będzie to wprowadzone jako norma prawna jeszcze w tym miesiącu – powiedział w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" minister zdrowia Łukasz Szumowski.

Obowiązek zasłaniania ust i nosa wywołał poruszenie w mediach społecznościowych, a kontrole i groźba otrzymania mandatu za niestosowanie się do zaleceń podgrzewa atmosferę i dzieli Polaków jeszcze mocniej.

Tych podziałów doświadczył aktor Włodzimierz Matuszak, który na swoim profilu na Facebooku opisał sytuację, która miała miejsce w osiedlowym sklepie.

"Zapiski codzienne. Wczoraj. Mały osiedlowy sklep. 5 osób w kolejce do kasy. Na twarzach maseczki. Dochodzi szósta osoba. W ręku butelka piwa. Maski brak, za to promili we krwi sporo. 'Co to ku...a, tylko jedna kasa?' – wrzeszczy nam za plecami. 'Proszę założyć maskę' – to jeden z klientów. Odpowiedź: 'zdrowy jestem, ku...a, a ty co, boisz się?'. Sytuacja napięta. Personel sklepu nie reaguje. Klient: 'dzwonię po policję'. Odpowiedź: 'pier...ę ciebie i twoją policję. Wykorzystując otwarcie drugiej kasy, osobnik bez maski płaci za piwo i chwiejnym krokiem wychodzi ze sklepu. Ot, taki zwykły dzień w coraz bardziej chamskim kraju" – relacjonował.

Jego wpis wywołał lawinę komentarzy. "Śmieszne i straszne", "niestety, takie sytuacje mają często miejsce", "codzienność, ale nie tak powinno być" – pisali internauci.

Włodzimierz Matuszak, znany m.in. z roli proboszcza w serialu "Plebania", regularnie zabiera głos za pośrednictwem mediów społecznościowych. Aktor i jego partnerka, Karolina Nolbrzak, otwarcie krytykują postawę obecnych rządzących.

Nie był to pierwszy raz, kiedy Matuszak odniósł się do zachowania Polaków w trakcie pandemii koronawirusa. Kilka miesięcy temu opisywał sytuację, która miała miejsce podczas spaceru.