Wyjdzie tylko za lekarza. "Kasa i prestiż zawodu"
Wyjście za mąż za lekarza jest dla wielu kobiet awansem społecznym. Dlatego też postanowiły sobie, że jeśli staną przy ołtarzu, to "tak" powiedzą tylko mężczyźnie z dyplomem medycyny.
Jak wyjść za mąż za lekarza?
Na temat tego, jak to jest być żoną lekarza, kobiety zaczęły dyskutować na forum portalu Kafeteria. Jedna z internautek przyznała, że słyszała o czymś takim jak "fetysz białego fartucha", a sama zna kobiety, które interesują wyłącznie pieniądze i prestiż związane z tym zawodem.
– Potrafi wparować do gabinetu między pacjentkami, z bezczelnym uśmiechem powiedzieć "ja do męża przyszłam" – pisze kobieta. – Co ciekawe, nastaje wtedy kompletna cisza w poczekalni. Myślicie, że jakaś podskoczy? Nawet te głośne emerytki siedzą cicho, bo "to pani doktorowa". Może coś ważnego, skoro się pofatygowała do męża do pracy. A nie daj panie jak ładna, to zaraz usłyszysz, jakie to pan doktor ma wymagania – dodaje.
Nie wszyscy jednak się z nią zgadzają. Choć forumowiczki przyznają, że faktycznie z zawodem lekarza wiąże się prestiż i, w niektórych przypadkach, także konkretne pieniądze, to jednak znacznie częściej zdarza się spotkać małżeństwa dwójki lekarzy, niż lekarza i kobiety szukającej awansu społecznego.
– Ja wśród znajomych i rodziny mam właśnie związki lekarz-lekarz, lekarz-dentystka – pisze inna internautka. – I wiecie co, to może nie chodzi o sam prestiż, tylko że osoby pracujące w tym samym zawodzie po prostu rozumieją jego specyfikę. W związku lekarz-lekarz któreś powinno odpuścić część etatów, jak pojawia się dziecko, ale niektórzy tego nie robią, dlatego mi szkoda dzieci z takich związków. Znam przypadek, że dziecko do opiekunki zaczęło mówić "mamo", bo tak rzadko matkę widywała – wspomina.
Kolejne osoby przyznają, że częste i długie dyżury, w szczególności te nocne, mogą być sporym utrapieniem. Inna osoba pisze o byciu "zakładnikiem systemu", z którego lekarze nie potrafią się potem wydostać. – Łatwa kasa i bycie gościem we własnym domu – podsumowuje internautka.
A jakie jest wasze zdanie na ten temat? Prześlijcie nam swoje historie przez dziejesie.wp.pl