Wynajmowała pokój w piwnicy. Do dziś wspomina, co się w nim działo

Balkony, piwnice i garaże to miejsca, które właściciele mieszkań coraz częściej przerabiają na pokoje na wynajem. Czy są jednak odpowiednie do mieszkania? - Sąsiedzi zatkali wentylację szmatką, w pokoju zrobił się grzyb, a ja nie mogłam włączyć ogrzewania - mówi Klaudia, która mieszkała w piwnicy.

Wynajmowała pokój w piwnicy / zdjęcie ilustracyjne
Wynajmowała pokój w piwnicy / zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Adobe Stock
Aleksandra Lewandowska

Niedawno w sieci opublikowano wyjątkowo ciekawą ofertę wynajmu pokoju w Warszawie. Właściciel mieszkania zdecydował się wynająć przestrzeń znajdującą się na balkonie, za którą zażyczył sobie - wraz z czynszem i opłatami za media - 2,1 tys. zł.

Oferta wynajmu pokoju na balkonie
Oferta wynajmu pokoju na balkonie© Facebook | Nic mi się nie chce

Ogłoszenie szybko rozprzestrzeniło się w mediach społecznościowych. Internauci nie ukrywali zaskoczenia, a często również zażenowania. Okazuje się jednak, że takie oferty zdarzają się częściej. Dwa lata temu Klaudia Iwańska wynajmowała z chłopakiem pokój, który znajdował się w piwnicy. Nie wytrzymali tam zbyt długo.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Halo Polacy". Polka w RPA. "Ceny wynajmu dużo korzystniejsze niż w Polsce"

Wynajmowała pokój w piwnicy

- Przez pół roku mieszkałam w piwnicy przerobionej na pokój. Miałam jedno okno, które musiało być cały czas zasłonięte i wentylację wychodzącą na garaż, który był za ścianą. W pewnym momencie sąsiedzi zatkali wentylację szmatką, więc w pokoju zrobił się grzyb, a ja nie mogłam włączyć ogrzewania - opowiada Klaudia w rozmowie z Wirtualną Polską.

Zdjęcie nadesłane przez Klaudię
Zdjęcie nadesłane przez Klaudię© Archiwum prywatne

Do pokoju w piwnicy wprowadziła się po swojej koleżance. Przez pół roku szukała mieszkania, za które nie płaciłaby wygórowanych pieniędzy. Choć ta oferta wydawała jej się początkowo niezła, gdy już tam zamieszkała, zmieniła zdanie. Rozprzestrzeniający się grzyb, brak wentylacji oraz ogrzewania, to tylko kilka rzeczy, które były nie tak.

- Najpierw płaciłam za to 1050 zł. Po kilku miesiącach wprowadził się mój chłopak, więc właściciel podniósł kwotę do 1300 zł. Długo tam jednak nie wytrzymaliśmy. W pewnym momencie były takie mrozy, że nie byliśmy w stanie tego znieść - wspomina Klaudia.

- Gdy wyskoczył nam grzyb, właściciel go po prostu zamalował, bo to było dla niego najlepsze rozwiązanie. Kiedy zepsuła się pralka, nowej nie chciał kupić, a tamta rwała ubrania i niczego nie dopierała. Z lodówki lała się woda, a piekarnik palił jedzenie - dodaje.

Mieszkała w garażu

Podobnie było w przypadku Oli, która kilka lat temu przeprowadziła się dla swojego partnera do małego miasta, w którym ciężko było cokolwiek wynająć. Wzięli więc pierwsze lepsze mikromieszkanie, które znajdowało się w garażu przy domu właściciela. Cena była wówczas bardzo zachęcająca. Cztery lata temu płacili za nie ok. 1000 zł.

- Początkowo nie było źle, do momentu, kiedy zaczęło robić się zimno. Zdawałam sobie sprawę, że to był garaż przerobiony na mieszkanie, ale jednak za coś płaciliśmy. Mieliśmy grzejnik, ale do połowy listopada o ogrzewaniu nie było mowy. Wilgoć była więc non stop, a w ciągu kilku tygodni na ścianach wyszedł grzyb - wspomina Ola.

W pewnym momencie pojawiły się również problemy ze sprzętami. Wszystko zaczęło się psuć, a pralka w trakcie użytkowania "praktycznie się zagotowała i spaliła".

- Całe szczęście, że udało nam się znaleźć coś innego, bo byliśmy już na skraju - ujawnia Ola w rozmowie z Wirtualną Polską.

Zdjęcie nadesłane przez Olę
Zdjęcie nadesłane przez Olę© Archiwum prywatne

Coraz bardziej absurdalne oferty wynajmu

Absurdalne oferty wynajmów są niestety obecne na polskim rynku mieszkaniowym już od dobrych kilku lat. W 2023 roku w sieci pojawiło się ogłoszenie, które stało się równie popularne wśród internautów, co wspomniany pokój na balkonie.

Właściciel pewnego mieszkania zaoferował na wynajem minipokój, który został umieszczony w szafie z rozsuwanymi drzwiami. W ów pokoju znajdował się mały regał, wersalka i kilka wieszaków. Jak sam stwierdził w opisie, był "idealny dla osoby pracującej, która potrzebuje się w nim jedynie przespać". Zażyczył sobie za niego 600 zł miesięcznie. Plusem miał być brak kaucji.

Screen oferty pokoju do wynajęcia w szafie
Screen oferty pokoju do wynajęcia w szafie© Archiwum prywatne

Co na to specjaliści? Ewa Gawrońska, ekspertka ds. nieruchomości, zauważa, że tworzenie pokoi w miejscach, takich jak balkon, piwnica czy garaż, wiąże się z koniecznością spełnienia szeregu przepisów prawnych, zarówno w zakresie planowania przestrzennego, jak i budownictwa.

- Balkon zasadniczo nie jest przestrzenią, która służy do stałego zamieszkiwania. Przekształcenie balkonu w pokój wiąże się z ingerencją w strukturę budynku. Zgodnie z polskim prawem budowlanym, każda zmiana w zakresie użytkowania części budynku, która wpłynie na jego wygląd zewnętrzny, wymaga zgody. W przypadku balkonów przekształcenie ich na pomieszczenia mieszkalne może wymagać uzyskania pozwolenia na budowę, w tym oceny, czy takie zmiany nie naruszą norm dotyczących wentylacji, izolacji termicznej, ochrony przeciwpożarowej i innych - tłumaczy Ewa Gawrońska.

Pozwolenia, przebudowy, zmiany

Jak jest w przypadku piwnic i garaży?

- Piwnice w większości budynków także nie są przeznaczone do stałego zamieszkiwania. Ich przekształcenie w przestrzeń mieszkalną wymaga przeprowadzenia gruntownej przebudowy, aby spełniały normy sanitarno-higieniczne. Ważne jest zapewnienie odpowiedniej wentylacji, doświetlenia naturalnego, czyli przez okna, a także wysokości pomieszczeń - min. 2,5 m. Piwnice mogą być też narażone na wilgoć, dlatego równie ważne jest, aby budynek nie miał problemów z izolacją przeciwwilgociową. Właściciel musi uzyskać pozwolenie na zmianę sposobu użytkowania takiej przestrzeni - zaznacza Ewa Gawrońska.

Mówiąc o garażach, podkreśla, że są one budowane z myślą o przechowywaniu pojazdów, a nie o stałym zamieszkaniu.

- Przekształcenie garażu w pokój mieszkalny również wymaga przeprowadzenia zmian, takich jak zapewnienie odpowiedniej izolacji, wentylacji oraz dostępu do światła dziennego. Garaże często znajdują się w piwnicach lub przy budynku, co może wiązać się z koniecznością dostosowania pomieszczenia do norm budowlanych. W tym przypadku właściciel także musi uzyskać pozwolenie na zmianę sposobu użytkowania, co wiąże się z koniecznością dostosowania przestrzeni do wymagań budowlanych i sanitarno-higienicznych - podsumowuje ekspertka w rozmowie z Wirtualną Polską.

Aleksandra Lewandowska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Źródło artykułu:WP Kobieta
wynajempremiumrynek mieszkaniowy w polsce

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (63)