Wytykali każdy kilogram. Mówili, że nie będzie dobrą matką. Ma dość
Tess Holiday przerywa milczenie i odnosi się do fali hejtu, jaka ją spotkała, gdy była w ciąży. Słyszała, że kobiety o pełniejszych kształtach nie mają szansy na ciążę bez komplikacji i zdrowe dzieci. Komentowali każdy skrawek jej ciała. Dziś ma dla tych wszystkich hejterów kilka słów.
Gwiazda plus size
W Polsce nadal panuje kult szczupłego ciała. Najlepszym tego dowodem jest wszechobecna fascynacja sylwetką Anny Lewandowskiej, która miesiąc po porodzie pochwaliła się płaskim brzuchem. Jednak na zachodzie kobiety coraz częściej buntują się przeciw narzucanym przez media kanonom piękna. Jedną z nich jest właśnie Tess Holiday - feministka, młoda matka i modelka plus size.
Budzi kontrowersje
O Tess znów zrobiło się głośno a wszystko to przez zdjęcie, jakie zrobił jej mąż. Amerykanka pozuje do niego kompletnie nago. Widać jej wałeczki, ciało naznaczone cellulitem. Skąd taki pomysł? Chciała pokazać, że nie ma zamiaru wstydzić się tego, jak wygląda. Pod zdjęciem pisze: - Kobiety zasługują na szacunek bez względu na to, czy są całkowicie nagie, czy zakryte od stóp do głów. Tess udzieliła też wywiadu, w którym opowiada, jak potraktowano ją, gdy była w ciąży.
Hejt codzienny
Amerykanka w rozmowie z "Cafe Mom" opowiada: - Próbowałam to ignorować. Tak wiele osób powtarzało, że nie mogę donosić tej ciąży, że dziecko będzie chore. Oczywiście pokazałam im, jak bardzo się mylili. Pamiętaj, nie wierz we wszystko, co mówią ci inni. Każdy organizm reaguje inaczej na ciążę, nie można generalizować. Słuchaj swojego ciała, zaufaj mu. Rób to, co uważasz za najlepsze. Ciesz się ciążą, tak szybko się kończy. Jeszcze będziesz tęsknić za tym stanem.
Szczęśliwa mama, nieszczęśliwi internauci
Tess ma rzeszę fanów, ale na jej profilach w mediach społecznościowych nie brakuje negatywnych komentarzy od zatroskanych internautów. Gdy zaszła w ciążę, relacjonowała niemal każdy dzień na Instagramie. Pokazywała, jak rośnie jej brzuch, jak zmienia się jej wygląd. Była poniżana i krytykowana za to, że odsłaniała ciało. Po takiej fali hejtu pewnie wiele osób usunęłoby konto, ale nie ona.
Macierzyństwo to dla niej frajda
Tess na każdym kroku musi udowadniać, że choć sama ma dużą otyłość, jej synek jest zdrowy. Insta-matki nie dają jej spokoju i teraz. W ostatnim wywiadzie przyznaje: - Jeszcze nie wróciłam do dawnej wagi, ale muszę pamiętać, że tak już jest. Jeśli będę chciała się zmienić, zrobię to. Nie chciałam przegapić pierwszych miesięcy z dzieckiem tylko dlatego, że obsesyjnie martwiłam się, jak wyglądam.
Zmienia kanon piękna
Tess Holiday to jedna z najpopularniejszych modelek plus size. Ma na swoim koncie setki sesji zdjęciowych i liczne wywiady dla najpopularniejszych tytułów kobiecych. Amerykanka zasłynęła z odważnych komentarzy dotyczących promowanego w mediach kanonu piękna.
Nie chowa się za obszernymi swetrami
Tess Holliday od dawna pokazuje zdjęcia w kostiumach kąpielowych i skąpej bieliźnie. Modelka plus size chce dać nam do zrozumienia, że dodatkowe kilogramy to nic złego. Wiele dziewczyn traktuje ją jako inspirację, ale są też i takie, które zarzucają jej promowanie niezdrowego stylu życia. Tess nie przejmuje się swoimi rozstępami i pomarańczową skórką. Twierdzi, że większość z nas je ma, więc nie powinnyśmy się wstydzić swojego naturalnego wyglądu. Holliday często pokazuje swoje zdjęcia bez retuszu i zachęca do tego inne dziewczyny.