Za kilka tysięcy albo wcale? "Jak pierścionek zaręczynowy, to tylko z diamentem"
- Wiem, że niektóre dziewczyny mówią, że to nie ma znaczenia. Dla mnie jednak ma. Pierścionek zaręczynowy od zawsze kojarzy mi się z czymś wyjątkowym i wyczekiwanym. Jest dowodem miłości. Jeżeli mam go dostać, to tylko z diamentem. O takim marzę - mówi w rozmowie z WP Kobieta Maja.
"Ile powinien kosztować pierścionek zaręczynowy?" - to jedno z najczęściej zadawanych pytań na internetowych forach przez mężczyzn, którzy planują oświadczyć się swojej partnerce. Z diamentem, rubinem czy innym kamieniem szlachetnym? Srebrny, złoty, pozłacany? A może z różowego złota? Pytań w związku z tym tematem jest wiele, a jeszcze więcej - odpowiedzi. Każda kobieta sądzi bowiem coś innego. Dla jednych zarówno wygląd, jak i cena pierścionka zaręczynowego, mają ogromne znaczenie. Dla innych, jak same piszą, wcale. Mogą dostać nawet "plastikowy z automatu za dwa zł".
"Tylko z diamentem"
Jedna z kobiecych grup na Facebooku. Post dotyczący sugerowanej ceny pierścionka zaręczynowego, który zebrał prawie 300 komentarzy. Wśród nich te, w których kobiety nie ukrywają: wygląd i cena pierścionka mają znaczenie. Jedną z komentujących osób jest Maja. Dla niej sprawa jest jasna. Pierścionek zaręczynowy musi być z diamentem.
- Wiem, że niektóre dziewczyny mówią, że to nie ma znaczenia. Dla mnie jednak ma. Pierścionek zaręczynowy od zawsze kojarzy mi się z czymś wyjątkowym i wyczekiwanym. Jest dowodem miłości. Jeżeli mam go dostać, to tylko z diamentem. O takim marzę - komentuje w rozmowie z WP Kobieta.
- Mam wrażenie, że my, kobiety, boimy się mówić otwarcie o potrzebach i pragnieniach. Oczywiście, wiedziałam, że pisząc ten komentarz, narażę się na krytykę. Bo przecież co za mnie za partnerka, jeżeli liczy się dla mnie wygląd i cena pierścionka zaręczynowego, który może kiedyś dostanę od mojego ukochanego? A ja mówię: tak, to się dla mnie liczy. Dlaczego? Bo to ma być najbardziej wyjątkowy prezent, jaki od niego otrzymam – dodaje.
Nie będzie to zapewne żadnym zdziwieniem, jeżeli napiszemy, że komentarz Mai zebrał mocno podzielone opinie internautek. Mimo to, że w sieci pojawia się mnóstwo postów, w których kobiety piszą, że są zawiedzione pierścionkiem zaręczynowym i nie jest taki, jakiego oczekiwały, kiedy przychodzi co do czego, zaprzeczają.
Przykład? Kilka miesięcy temu pewna kobieta nazwała swojego partnera "skrajnym skąpcem", ponieważ oświadczył się jej pierścionkiem za 350 zł. Burza w sieci była więc więcej niż gwarantowana, choć tak naprawdę... ile kobiet (zazwyczaj przez wzgląd na swoją skromność) mówi partnerowi: "nie, kochanie, ten jest za drogi", a całą prawdę na ten temat i tak usłyszą później tylko ich przyjaciółki? Odpowiedź jest raczej oczywista.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Był taki, jakiego pragnęłam"
Wiktoria Małecka ma już za sobą wymarzone oświadczyny, z wymarzonym pierścionkiem. Ona postawiła jednak wszystko "na jedną kartę". Sama wybrała pierścionek zaręczynowy - tak, aby miała "spokojną głowę", że będzie jej się podobał. Dodatkowo, nie chciała, żeby jej partner przepłacał.
- W sumie to mogło być dziwne z mojej strony, ale stwierdziłam, że to najlepsze rozwiązanie. Z jednej strony mój partner był spokojny, że pierścionek nie będzie tzw. niewypałem. Z drugiej, ja też miałam pewność, że będzie taki, jakiego pragnę. I był - opowiada Wiktoria.
Przykład jej i jej partnera może jednak różnić się od typowych historii zaręczynowych. Wiktoria i jej (już) narzeczony wspólnie zdecydowali, że to czas, aby się zaręczyć. Choć oświadczyny były dla niej niespodzianką (wszystko miało miejsce na spontanicznym wyjeździe), pierścionek już nie. Czy jest z tego powodu niezadowolona? Absolutnie.
- Mój pierścionek jest bardzo klasyczny. Złoty z małym diamentem. Delikatny, ponieważ nie lubię zbyt ciężkiej biżuterii. Nie noszę jej też na co dzień, więc nie wyobrażałam sobie, żeby nosić pierścionek zaręczynowy, który będzie zwracał uwagę - zdradza.
- Nie jest tajemnicą, że kosztował ok. dwa tys. zł. To kwota, którą mój narzeczony mógł spokojnie na niego przeznaczyć, bo miał na to odłożone pieniądze - dodaje w rozmowie z WP Kobieta.
Kiedy dopytuję, czy nie kierowała się przekonaniem, że "pierścionek powinien kosztować trzykrotność pensji partnera" od razu odpowiada, że "nigdy nie myślała o tym w ten sposób".
- Szczerze mówiąc, takie myślenie jest dla mnie głupie. Po prostu. Trzeba dostosować to wszystko do możliwości partnera. Nie każdego jest stać na taki wydatek - podsumowuje.
Zobacz także: Powiedziała "tak" w walentynki. "Pierwsze, co zobaczyłam, to rozsypane płatki czerwonych róż"
"Chciałam tylko, żeby był dobrej jakości"
"Za 150 zł, ale wytrzymały" - tak mówi o swoim pierścionku zaręczynowym Martyna Zawadzka, której partner oświadczył się popularnym modelem pierścionka z jednego z najbardziej znanych sklepów z biżuterią. Co do tego miała tylko jeden "warunek". Cena nie grała dla niej żadnej roli. Chciała, żeby pierścionek był dobrej jakości.
- Wiele dziewczyn nosi ten pierścionek, ale nie mam z tym problemu. Bardzo mi się podoba i przede wszystkim cały czas go noszę, a o to najbardziej chodziło. To srebrny pierścionek z dodatkiem cyrkonii. Jest jedna duża i kilka mniejszych wokół. A że jest to srebro, to jakość, jak dla mnie, jest naprawdę zadowalająca - tłumaczy w rozmowie.
- Nie miałam jakichś specjalnych wymogów, co do pierścionka - żeby koniecznie był z diamentem czy szafirami. Zależało mi w sumie tylko na tym, żeby był po prostu ładny i dobrej jakości. Nie chciałam czegoś co będzie się ścierało czy farbowało palce - dodaje.
Nie ukrywa jednak, że kilkukrotnie usłyszała już od innych kobiet (bądź widziała ich sugestywny wzrok), że jej pierścionek jest za tani, jak na pierścionek zaręczynowy.
- Widocznie mam nieco inne wartości i wychodzę z innego założenia niż dziewczyny. Ok, mój narzeczony mógł mi kupić pierścionek zaręczynowy za kilka tys. zł. Tylko ja bym miała chyba wtedy wieczny "zawał serca", że co się stanie, jak go np. zgubię. To w końcu kilka tys. zł. Dlaczego szczerze "podziwiam" kobiety, które noszą na co dzień pierścionki zaręczynowe za dziesięć tys. Nie uwierzę jednak, że się tym nie stresują - podsumowuje.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.