Zadbaj o swój erotyczny kapitał!
Jeśli potraktujemy to określenie dosłownie, kapitał erotyczny można by wiązać wyłącznie z seksem. Tymczasem termin ten ma o wiele szersze znaczenie. Nie chodzi bowiem tylko o erotyczny aspekt, ale znaczenie dobrego wyglądu i stylu w pracy oraz życiu codziennym. Na szczęście ten kapitał można sobie wypracować.
13.06.2012 | aktual.: 14.06.2012 11:45
Jeśli potraktujemy to określenie dosłownie, kapitał erotyczny można by wiązać wyłącznie z seksem. Tymczasem termin ten ma o wiele szersze znaczenie. Nie chodzi bowiem tylko o erotyczny aspekt, ale znaczenie dobrego wyglądu i stylu w pracy oraz życiu codziennym. Na szczęście ten kapitał można sobie wypracować.
To, jak ważną rolę w osiąganiu sukcesów odgrywa odpowiedni wygląd i seksapil, jest przedmiotem badań naukowców. Ich opinie przytacza Catherine Hakim w swojej książce „Honey Money: The Power of Erotic Capital”.
Przekonanie, że nie można być zarówno pięknym i mądrym można już włożyć między bajki. Hakim winą za taki sposób myślenia obarcza chrześcijaństwo, które potępiało seksualność, atrakcyjność fizyczną i ziemskie przyjemności. Badania naukowców nie pozostawiają jednak złudzeń - piękni mają w życiu lepiej, szybciej awansują, więcej zarabiają. Osoby ładne mogą liczyć na zarobki o 10–15 procent wyższe od tych, którzy nie przywiązują większej wagi do wyglądu. Atrakcyjnym łatwiej jest nawiązać relacje z innymi ludźmi, są postrzegani jako fajniejsi, ciekawsi, bardziej wartościowi, pewni siebie, warci przyjaźni.
Hakim, doktor socjologii z London School of Economics, uznała kapitał erotyczny za wręcz niezbędny w dzisiejszych czasach atrybut sukcesu. Podkreśla też, że przekonanie jakoby kobiety upiększały się tylko dla mężczyzn jest fałszywe. Panie chcą wyglądać pięknie z bardzo różnych powodów.
Te, którzy dbają o swoją atrakcyjność czerpią z tego wiele korzyści. Po pierwsze, lepiej czują się same ze sobą. Świadomość własnej atrakcyjności poprawia nastrój, daje więcej pewności siebie i siły przebicia – zauważa Magdalena Krzak, psycholog, seksuolog kliniczny, z internetowej poradni e-seksuolodzy.pl oraz Poradni Seksuologicznej "Pro Vita" w Krakowie. Zdaniem dr Hakim dotyczy to obecnie także mężczyzn, którzy są coraz bardziej świadomi, że dziś nie liczy się tylko siła intelektu. Autorka przytacza badania, z których wynika, że brytyjscy panowie wydają średnio 25,22 funta miesięcznie na produkty upiększające. Okazuje się też, że kiedy nastał kryzys częściej odwiedzają chirurgów plastycznych. Powód - chcą wyglądać jak najlepiej na konkurencyjnym rynku pracy.
Nie tylko uroda
Na kapitał erotyczny składa się wiele czynników: uroda, sposób bycia, staranny ubiór, makijaż i uśmiech. I wcale nie chodzi o to, żeby w każdej sytuacji być kociakiem. Szczególnie w zawodowych relacjach taka postawa jest niewskazana. Nie chodzi też o to, aby zamiast edukować się i podnosić kwalifikacje zawodowe, spędzać czas wyłącznie na robieniu maseczek i piłowaniu paznokci. Ale warto mieć świadomość, że kobieta, która chce być traktowana poważnie, wcale nie musi wyrzekać się swojej kobiecości i zakładać na siebie jutowego worka. Osoby zadbane i pewne siebie również w sytuacjach biznesowych są lepiej postrzegane, a co za tym idzie sukcesy przychodzą im łatwiej.
Catherine Hakim zauważa, że atrakcyjność i styl mogą pomóc w życiu tak samo jak wykształcenie, wiedza, znajomości i pracowitość. Dobrze jeśli urok osobisty idzie z nimi w parze. Samym seksapilem też niewiele zdziałamy. Na liście osób z największym kapitałem autorka książki umieściła ludzi nie tylko atrakcyjnych, ale też przedsiębiorczych, ambitnych i pracowitych. Znaleźli się na niej m.in. David Beckham, Kate Moss, prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama z żoną Michelle, George Clooney czy Gordon Ramsey, który dzięki zdolnościom kulinarnym zdobył fortunę wartą 67 milionów funtów.
Jak zgromadzić ten kapitał
Niektórzy dostają więcej od matki natury, rodzą się bardziej atrakcyjni. Ci, którzy nie przyszli na świat z dużym erotycznym kapitałem, mogą go zdobyć. Biorąc po uwagę jak wiele można zyskać, warto w niego zainwestować, podkreślić własne atuty i dzięki szkoleniom podnieść umiejętność autoprezentacji. Tym bardziej, że podobno każdy z nas ma seksapil, trzeba go tylko umieć z siebie wykrzesać.
Choć wygląd jest ważnym elementem kapitału erotycznego, istotnymi czynnikami są również dobre zdolności komunikacji i autoprezentacji. Doskonale zdają sobie z tego sprawę politycy, którzy zatrudniają speców od wizerunku, dobrych manier i umiejętności interpersonalnych. Do dzieła - fryzjer, kosmetyczka, właściwie dobrana garderoba. Wiele też zależy od indywidualnych predyspozycji i problemów. Jeśli jesteśmy nieśmiali, borykamy się z niskim poczuciem wartości, to warto nad tym popracować, najlepiej z psychologiem. Specjalista pomoże nam też określić nasze dobre strony i talenty.
(mos/ma)