Zagrał policjanta w "Ranczu". Media rozpisywały się na jego temat
Arkadiusz Nader odegrał rolę Stanisława Koteckiego w hitowym serialu "Ranczo". Przez popularność produkcji, aktorem szybko zainteresowały się media. W tamtym czasie Nader udzielił wielu wywiadów, w których nie ukrywał, że ma słabość do kobiet. "Może to powód, że nadal jestem sam?" - zastanawiał się.
08.02.2024 | aktual.: 08.02.2024 14:07
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Arkadiusz Nader 8 lutego 2024 roku skończył 61 lat. Miłośnicy "Rancza" na pewno pamiętają aktora z roli policjanta. W tamtym czasie, dzięki popularności produkcji, aktorem interesowały się media. Tabloidy rozpisywały się o jego stanie cywilnym. Sam Nader udzielił kilku wywiadów, w których napomknął, że ma słabość do kobiet. W jego życiu prywatnym sporo się działo; zerwał zaręczyny, odwołał ślub, a nawet uciekał przed stalkerką.
Miał być ślub
W 2014 roku media obiegła informacja, że Arkadiusz Nader odnalazł miłość. Jak donosił tygodnik "Świat i ludzie" wybranką aktora była 29-letnia "przedszkolanka o imieniu Marzena". Zakochanych dzieliły 22 lata. Wedle informatora wiek jednak nie stanowił dla tych dwojga żadnej przeszkody - wkrótce miał odbyć się ślub.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jednak pół roku później media obiegła informacja o rozstaniu. Choć wszystko miało być dopięte na ostatni guzik, aktor zrezygnował w ostatnim momencie.
"Arka kolejny już raz w życiu sparaliżował lęk przed instytucją małżeństwa, przed posiadaniem dzieci, czego pragnęła Marzena, i dlatego odwołał ślub" - wyznał rozmówca "Na żywo".
Co więcej, po odwołaniu ślubu pojawiły się plotki o tym, że w życiu aktora pojawiła się... nowa kobieta.
"Arek nie mógł od niej oderwać wzroku. Jest tak zjawiskowa, że panie na jej widok szybko zabierały swych mężczyzn do domu" - wyznało źródło dla wcześniej wspomnianego magazynu.
Sam Nader przyznał, że jest w nowym związku, ale nie chce zapeszać. Media rozpisywały się o "pięknej i tajemniczej Marii".
Zobacz także
Zaproponował nieznajomej kawę. Popełnił największy błąd
W 2015 roku Arkadiusz Nader przyznał, że był nękany przez psychofankę. Kobietę poznał w jednym ze sklepów na warszawskim Bródnie. Został poproszony o pomoc przy wyborze karmy dla zwierzaka. Od słowa do słowa, aktor zaprosił rozmówczynię na kawę, po wszystkim wymienili się numerami telefonów. I to był ogromny błąd.
Jak później wspominał gwiazdor "Rancza", zaczął otrzymywać od stalkerki wiadomości z prośbą o spotkanie. Odmowa Nadera spotkała się ze złością kobiety. Co gorsza, dowiedziała się, gdzie aktor mieszka.
"Któregoś razu zaczepiła mnie przed klatką schodową i z pretensją w głosie zapytała, dlaczego nie odbieram jej telefonów, skoro jesteśmy razem! Było nawet dobijanie się do drzwi, rzucanie inwektyw przez domofon, wielogodzinne krążenie wokół bloku" - opowiadał.
To jednak nie koniec historii. Stalkerce udało się bowiem namierzyć, gdzie mieszkają rodzice serialowego policjanta.
"Zadzwoniła do mnie mama z pytaniem, czy nie jestem już z Marią. Zdębiałem, a ona odpowiedziała, że była właśnie u nich Iwona, która poinformowała ją o naszym ślubie! Boję się, że ta niezrównoważona osoba może zrobić krzywdę mojej narzeczonej" - dodał w rozmowie z "Na żywo". Aktor wówczas poważnie się zastanawiał, czy powinien zgłosić sprawę na policję.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl