"Załóż ubranie i weź się za prawdziwą pracę". Tym razem Ratajkowski porządnie oberwała
Wygląda na to, że dobra passa Emily Ratajkowski może się szybko skończyć. Najpierw modelka, która ruszyła z własną kolekcją kostiumów kąpielowych, została oskarżona o kopiowanie projektów, a teraz "oberwało" jej się za ciągłe rozbieranie się do zdjęć. "Załóż ubranie i weź się za prawdziwą pracę" - skomentował dokonania modelki brytyjski dziennikarz Piers Morgan.
Zobacz także: Gwiazdy w bikini. Najlepsze zdjęcia z Instagrama
Kalendarz magazynu "LOVE"
Co roku magazyn "LOVE" wypuszcza kalendarz, w którym pozują najseksowniejsze kobiety świata. Nie zabrakło wśród nich Emily. W tegorocznej edycji zapozowała ona w czerwonej koronkowej bieliźnie na stole pełnym jedzenia. Uwagę przyciągnęła zmysłowym... żuciem spaghetti. I to nie spodobało się Piersowi.
Wulgarne określenie
"Nie wiem, czym dokładnie jest. To międzynarodowa lalunia" - powiedział w swoim programie Morgan. Jego koleżanka dodała: "Piers prowadzi własną wendetę przeciwko Emily. Ona myśli, że rozbieranie się to promowanie feminizmu". Już wcześniej dziennikarz nabijał się z Amerykanki, która wysyłała rodzinie i przyjaciołom niemal rozbierane kartki świąteczne. A co na to sama zainteresowana?
Obrona nagości
"Kobieca seksualność i seksapil mogą być niewiarygodnie wzmacniające dla kobiety" - pisałam w mediach społecznościowych Emily. "Sposób, w jaki się ubieram, flirtuję, tańczę, uprawiam seks - to są moje decyzje i mężczyźni nie powinni mieć na nie wpływu. Bycie seksowną mi się podoba. Nie powinnam za to przepraszać".
Feminizm?
Emily jest modelką i pracuje "ciałem". Wiemy, że rozbierane sesje mają spore grono fanów, ale nie oznacza to, że 99 procent zdjęć ma wyglądać właśnie w ten sposób. Tym bardziej, że jest tyle różnych dziedzin, którymi Ratajkowski mogłaby się zająć - chociażby takich, jak moda i własne kolekcje ubrań.
Waszym zdaniem epatowanie nagością może pomóc kobietom?