Podajesz numer PESEL w aptece? Niektórzy już pożałowali
Wykupując w aptece e-receptę, często recytujemy na głos numer PESEL. Niestety może nas to narazić na wyciek wrażliwych danych. Obecny w placówce oszust może zapisać 11 cyfr i wykorzystać je w niecnym celu. Istnieje bezpieczniejszy sposób, aby wykupić przepisane leki.
Zewsząd słyszymy o tym, aby uważać na udostępnianie swoich wrażliwych danych, do których należy m.in. PESEL. 11-cyfrowy numer musimy podawać m.in. w aptece, przy zakupie leków na receptę.
Jeżeli chcemy uniknąć nieautoryzowanego wypływu naszych osobistych informacji, warto sięgnąć po nowoczesne technologie.
Nie podawaj głośno PESEL-u. Jest inny sposób
Jeżeli jesteśmy zmuszeni do podania numeru PESEL w aptece, zapiszmy go na kartce, którą przekażemy obsługującej nas osobie. Najlepiej nie wypowiadać 11 cyfr na głos. Możemy też spróbować innej metody. Jedyne, czego potrzebujemy, to aplikacja na smartfona mObywatel 2.0.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W aplikacji znajduje się zakładka "recepty", gdzie możemy podejrzeć, a także zrealizować recepty, pokazując przy aptecznym okienku kod QR, zamiast podawać PESEL. To zdecydowanie bezpieczniejsza droga. Tym sposobem możemy odebrać zarówno własne recepty, jak i naszych bliskich.
Ważną czynnością jest też zastrzeżenie numeru PESEL w aplikacji mObywatel. To dodatkowe działanie ochronne, które może nas uchronić przed potencjalnym wyłudzeniem danych.
Czym grozi podawanie numeru PESEL?
Sytuacja, w której numer PESEL dostanie się w niepowołane ręce, może nas słono kosztować. Zdarza się, że jest wykorzystywany w niecnym celu - takich przypadków w ostatnich latach nie brakowało.
"Numer PESEL może być użyty do wyłudzenia pożyczki na nasze dane, do zakupu na raty wartościowego sprzętu, którego nigdy nie zobaczymy, czy wyrobienia duplikatu karty SIM, który następnie posłuży do kradzieży wszystkich środków pieniężnych posiadanych na naszym koncie w banku" - ostrzega isecure.pl.
"Cyberprzestępcy stosują tzw. vishing, czyli dzwonią do potencjalnych ofiar, podszywając się pod znane firmy lub instytucje. W efekcie będąc w stresowej sytuacji, gdy np. rozmówca po drugiej stronie słuchawki twierdzi, że nasze konto zostało zablokowane, możemy nieświadomie podać oszustom pozostałe dane potrzebne do dokonania wyłudzenia jak PESEL, numer dowodu tożsamości, hasła, loginy i inne wrażliwe informacje" - alarmuje Bartłomiej Drozd, ekspert serwisu ChronPESEL, w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Zapraszamy na grupę FB – #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl