Zapraszamy do idealnego gabinetu ginekologicznego, gdzie idealna pacjentka będzie wzorowo zbadana
Aga Szuścik jest edukatorką ginekologiczną i onkologiczną, autorką bloga "Życie po raku", w którym opisuje swoje doświadczenia i wnioski z przejścia raka szyjki macicy. Jej akcje edukacyjne często są oparte na fotografii i ilustracji – jest wykładowczynią na ASP, ma doktorat ze sztuk filmowych, prowadzi audycję radiową o sztuce, z wykształcenia jest artystką. Od niedawna Aga Szuścik wprowadza do komunikacji zagraniczny termin - patient experience (doświadczenie pacjenta) – doradza lekarzom, edukuje pacjentki.
23.06.2021 14:15
W wielu gabinetach ginekologicznych dzieją się dramaty, nie tylko te związane ze zdrowiem, ale z całym doświadczaniem wizyty. Co ważne, rzeczy, które proponuje Szuścik nie zawsze wiążą się z nakładami finansowymi, często wystarczy szkolenie dla personelu, małe zmiany. Propozycje to działania wynikając z przeprowadzonych badań, wywiadów z lekarzami oraz setek rozmów z pacjentkami, które opowiadały jej o doświadczeniach z gabinetów ginekologicznych. Edukatorka mówi nie tylko o tym, co zmienić w gabinecie, ale również proponuje sposoby, jak kobiety mogą stać się pacjentkami idealnymi.
- Prowadząc działania edukatorki ginekologicznej wysłuchałam setek kobiet, które opowiadały o naprawdę traumatycznych wydarzeniach, które spotkały je w gabinetach. O lekarzach komentujących ich wygląd, o braku intymności, wreszcie o tym, że pacjentki nie rozumiały zaleceń lekarskich, bo były powiedziane tak medycznym językiem - wylicza Szuścik.
Idealny gabinet ginekologiczny to….
- Doświadczenie pacjentki zaczyna się od rejestracji. Ważne, żeby było to albo wydzielone pomieszczenie, albo takie, które nie znajduje się w centrum placówki. Osoba w rejestracji powinna być empatyczna, przeszkolona, delikatna i wspierająca pacjentkę – mówi artystka.
W książce, nad którą teraz wraz z profesorem Pawłem Szymanowskim pracuje, przedstawia rodzaj wytycznych, zaleceń związanych zarówno ze zmianami, które można wprowadzić w placówkach, jak i samymi procedurami działania gabinetów ginekologicznych.
- Nie chcę żadnych certyfikatów, komercji, sprzedawania specjalnych produktów, najważniejsza jest zmiana na dobre. To lekarze do mnie docierają, a ja pracuję jako doradczyni. Dla mnie najważniejsze jest to, żeby pacjentki wiedziały, w którym gabinecie będą bezpieczne – mówi Szuścik.
Od rejestracji do diagnozy
Gdy pacjentka się zarejestruje, czy to przez przyjazną aplikację, czy przez telefon, przychodzi do placówki. Tutaj, jak wyjaśnia Szuścik ważne jest kilka rzeczy – Po pierwsze rejestratorka wskazuje gabinet, a nie mówi – pod trójkę proszę – a pacjentka szuka tego pokoju. Ważne jest też, to żeby osoba pracująca w recepcji patrzyła w oczy pacjentce. Sama poczekalnia wypełniona jest albo sztuką, albo informacyjnymi plakatami. Ważne żeby nie były to idealne zdjęcia z bazy obrazków! Kolej na pisma, dostępne w poczekalni – opowiada edukatorka.
Szuścik zauważyła, że w poczekalniach przeważają pisma o urodzie, domu, gotowaniu, a przecież pacjentki mają zróżnicowane zainteresowania. – Ważne, żeby pacjentki mogły poczytać o tym, co je interesuje – mówi artystka. Małym wydatkiem, który bardzo poprawia samopoczucie pacjentek, jest muzyka - dzięki temu to, co jest mówione w gabinecie, nie jest wysłuchiwane przez wszystkich oczekujących na swoją wizytę.
– Ważne, żeby lekarz wyszedł i zaprosił pacjentkę do gabinetu. To nie zajmuje czasu, a pokazuje zaangażowanie i indywidualne podejście, skandalem jest wykrzykiwanie nazwiska przez drzwi – opowiada Szuścik.
Leczy lekarz, a nie wujek google
Jak przekonuje ekspertka specjalizująca się w pracy z pacjentkami, samo ustawienie biurka w gabinecie ma znaczenie. Ważne, żeby nie czuć się jak na egzaminie przed komisją. – Lekarz najpierw rozmawia. Idealna pacjentka jest przygotowana do wizyty, ma spisane pytania i nie upiera się przy samodiagnozie z Internetu – uśmiecha się edukatorka.
W idealnym gabinecie jest wydzielone pomieszczenie z łazienką i mini szatnią, w której pacjentka może się przygotować do badania. – Samo badanie ma być sprawne, delikatne i rzeczowe – wylicza Szuścik. Ważne, żeby lekarz ograniczył do minimum czas, jaki pacjentka spędza na fotelu czy leżance. Na omówienie badania przyjdzie moment, na sam koniec wizyty, gdy pacjentka będzie już ubrana.
- Prywatność i intymność są bardzo ważne, dlatego w placówce powinny być wypracowywane takie procedury, by pracownicy wiedzieli, że nie można wchodzić do gabinetu, gdy trwa badanie – podkreśla Szuścik. Na koniec idealnej wizyty, lekarz odprowadza pacjentkę do rejestracji i tam się z nią żegna.
Szuścik jest przekonana, że zmiany są możliwe, tak jak zakup nowoczesnego fotela ginekologicznego jest sporym wydatkiem, tak edukacja pracowników czy zapewnienie muzyki w przychodni jest stosunkowo małym kosztem, a znacząco podnosi jakość usług.
Zdaniem edukatorki ważne jest, by sytuacja medyczna, jaką jest wizyta w gabinecie, była przeprowadzona sprawnie, to nie jest wyścig, a dbanie o komfort pacjentki wymaga często wprowadzenia wielu zmian.
Zobacz także: "Teraz jest czas na naukę. Nie na miłość". Takie słowa słyszy w domu niejeden nastolatek
Idealna pacjentka
- Pamiętajmy też, że idealne pacjentki to takie, które przychodzą o wyznaczonej porze, rozumieją, że czasem trzeba poczekać przed gabinetem. Wiele kobiet chce, żeby poświęcić im sporo czasu, a jednocześnie nie chce czekać dłużej na swoją kolej – to przecież niemożliwe, żeby to pogodzić! Ważne jest też to, żeby nie przychodzić "dla koleżanki" albo "tylko po receptę". Pacjentki też mogą dążyć do perfekcji, to nie tylko zadanie ginekologów i osób prowadzących przychodnie czy placówki – podsumowuje Szuścik.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl