Zarejestrowała się w urzędzie pracy. Mówi, co usłyszała od pracownicy

51-latka opisała szukanie pracy w pośredniaku
51-latka opisała szukanie pracy w pośredniaku
Źródło zdjęć: © East News | PIOTR KAMIONKA

09.02.2024 06:00, aktual.: 09.02.2024 08:16

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

– Wiem, co sobie o mnie pomyślała: że jak na sekretarkę to już jestem stanowczo za stara – mówi o urzędniczce z pośredniaka 51-letnia Agnieszka. Na własnej skórze przekonała się, że szukanie pracy po pięćdziesiątce to gehenna.

Agnieszka i Łukasz (imiona zmienione - przyp. red.) jakiś czas temu zgłosili się do urzędu pracy. Jak każda zarejestrowana w pośredniaku osoba musieli stawiać się w placówce, która przedstawiała im oferty pracy. Łukasz, lat 36, jest spawaczem. Pracę zaproponowano mu dość szybko. – Za mniej niż wcześniej, ale stawka do przyjęcia – mówi. I, co najważniejsze, w zawodzie. – Pracuję od stycznia – cieszy się Łukasz.

Znacznie mniej szczęścia miała Agnieszka. – Z osobami takimi jak ja urzędy pracy nie wiedzą, co zrobić. Dla nas pracy nie ma, a jak jest, to poniżej kwalifikacji i za grosze – tłumaczy. Mając na myśli "osoby takie jak my" Agnieszka ma na myśli kobiety po pięćdziesiątce.

Jestem problemem

Agnieszkę zwolniono po kilkunastu latach pracy w niedużej rodzinnej firmie. Była w niej – jak tłumaczy – "od wszystkiego". – Lubiłam tę pracę, dlatego zwolnienie odchorowałam – przyznaje. – Dostałam wypowiedzenie, bo firmę dopadł kryzys. Spadła liczba zamówień i przyszedł czas cięcia kosztów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Liczyła, że nową pracę znajdzie szybko. Tak się nie stało. – O tym można napisać książkę – twierdzi Agnieszka. – Z wykształcenia jestem bibliotekarką, jednak w zawodzie nigdy nie pracowałam. Dla urzędników z pośredniaka taka osoba jak ja to problem – usłyszałam dokładnie te słowa. No bo po studiach, ale bez doświadczenia w wyuczonym zawodzie. Do tego "ten wiek". Większość pracy jest dla młodych lub przynajmniej młodszych ode mnie. Jedna z urzędniczek powiedziała mi: "Współczuję pani, bo przecież teraz nikt nie czyta książek". Nie wiem, czemu miał służyć ten komentarz – żali się Agnieszka.

Dotychczas zaproponowano jej takie stanowiska jak nauczycielka, telemarketerka i pracownica działu realizacji zamówień. Usłyszała też, żeby założyła własną działalność gospodarczą. – Zapytałam, czym miałaby się zajmować moja firma. Odpowiedź: "Nie wiem, to pani powinna wiedzieć" – wspomina Agnieszka. Kiedy wytłumaczyła, że w poprzedniej pracy – najprościej rzecz ujmując – była sekretarką, zobaczyła na twarzy urzędniczki dziwny grymas. – Może jestem przewrażliwiona, ale dobrze wiem, co sobie pomyślała: że jak na sekretarkę to już jestem stanowczo za stara.

Czy dojrzałe Polki na rynku pracy są niewidoczne?

To trudna kwestia, o której rozmawiam z Marzeną Strzelczak, doradczynią zarządu ds. DEI (różnorodności, równości i włączania) w Forum Odpowiedzialnego Biznesu. Ekspertka wyjaśnia, że z jednej strony Polska ma świetne wyniki na tle innych krajów Unii Europejskiej, jeśli chodzi o stopę bezrobocia, która wynosi u nas mniej niż 3 proc. (wyprzedza nas tylko Malta, nieznacznie). Dla porównania: średnia dla całej UE to 6 proc. Co więcej, dane GUS-u pochodzące z "Badania Aktywności Ekonomicznej Ludności" (BAEL) na koniec trzeciego kwartału 2023 roku pokazują rosnącą aktywność zawodową kobiet, która po raz pierwszy od czasu przemian rynkowych przekroczyła 50 proc. (pracujące kobiety w wieku 15–89 lat).

– Niemniej jednak jest wiele badań, które wskazują, że choć bijemy rekordy, to niekoniecznie rynek pracy jest przyjazny i otwarty dla osób 50+. W tym samym raporcie BAEL czytamy, że w trzecim kwartale 2023 r. osoby bezrobotne poszukiwały pracy przeciętnie przez 7,6 miesiąca, przy czym najdłużej te w wieku 55–74 lata (10,7 miesiąca), a osoby najmłodsze, w wieku 15–19 lat – 3,9 miesiąca – tłumaczy Marzena Strzelczak.

Publikacje takie jak np. raport Polskiego Instytutu Ekonomicznego "Ageizm w Polsce" pokazują, że cztery razy częściej w Warszawie zaproszenie na rozmowę rekrutacyjną otrzymywali młodsi kandydaci niż starsi. Natomiast kobiety 50+, zarówno w rekrutacjach na stanowiska specjalistyczne, jak i niewymagające kwalifikacji, były częściej ignorowane przez potencjalnych pracodawców niż mężczyźni. I to zarówno w Warszawie, jak i poza nią.

A co z własną działalnością gospodarczą? Tutaj statystyki też są ciekawe. Każdego roku w Polsce powstaje 35 tys. nowych mikrofirm (jednoosobowych działalności gospodarczych), które zakładają osoby po pięćdziesiątce, z czego aż 40 proc. to kobiety. – Biorąc pod uwagę, że to jednoosobowe działalności, można podejrzewać, że ta przedsiębiorczość jest w dużej mierze podyktowana po prostu… koniecznością – komentuje Marzena Strzelczak.

Atmosfera niemocy

Zdaniem Agnieszki zmiana pracy po pięćdziesiątce jest bardzo trudna. – Otrzymałam poradę, żebym się przekwalifikowała np. na księgową, bo pracy dla księgowych nie brakuje, więc biorę to pod uwagę. W poprzedniej firmie robiłam podobne rzeczy i myślę, że bym się nadawała. W sumie bliżej mi do cyfr niż do książek – mówi i dodaje, że za każdym razem, gdy ma stawić się w urzędzie pracy, bardzo się denerwuje.

– Panuje tam dziwna atmosfera. Nie wiem, jak to nazwać, bycia przegranym i niemocy? Młodzi siedzą wgapieni w telefony. Jeden chłopak wykrzyknął ostatnio na cały korytarz, że trzeba jak najszybciej "wyp***ać z tego kraju". Dojrzałych osób jest mniej, ale nie powiem, żeby biła od nich energia – dodaje Agnieszka.

"Liczę, że wkrótce znajdę pracę"

Agnieszka przyznaje, że wiele jej koleżanek po 50. roku życia ma problem ze znalezieniem pracy, nie tylko w pośredniakach.

– Statusu bezrobotnej jeszcze nie utraciłam. Nie czuję się z tym komfortowo, że pobieram zasiłek, więc liczę, że wkrótce znajdę pracę – mówi.

Marzena Strzelczak z Forum Odpowiedzialnego Biznesu podsumowuje:– Widać rosnącą grupę pracodawców, którzy interesują się zatrudnieniem osób 50+. To przede wszystkim sektor usług opiekuńczych i handlu, natomiast w innych sektorach to jednak jeszcze kwestia przyszłości. Niestety, bo to ze stratą dla firm i pracowników, a szerzej – dla gospodarki i społeczeństwa.

Ewa Podsiadły-Natorska dla Wirtualnej Polski

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Źródło artykułu:WP Kobieta