GwiazdyZnalezisko Marcina Prokopa. Prezenter pokazał, co znalazł w śmietniku

Znalezisko Marcina Prokopa. Prezenter pokazał, co znalazł w śmietniku

Marcin Prokop, choć jest aktywny w mediach społecznościowych, to jednocześnie nie pokazuje zbyt wiele ze swojego życia prywatnego. Prezenter najczęściej zamieszcza na swoich profilach ujęcia i fotki ze studia nagrań oraz przygotowań do programu z Dorotą Wellman. W ostatnim czasie Prokop odkrył zaskakujące znalezisko, którym musiał podzielić się z fanami.

Marcin Prokop pokazał wymowne zdjęcie.
Marcin Prokop pokazał wymowne zdjęcie.
Źródło zdjęć: © AKPA

21.12.2020 | aktual.: 02.03.2022 22:55

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Prezenter unika ujawniania szczegółów ze swojego życia prywatnego. Rzadko publikuje rodzinne fotografie, choć ostatnio zrobił mały wyjątek, gdy pokazał 14-letnią córkę. Teraz Marcin Prokop postanowił pokazać zdjęcie z codziennego spaceru. Prezenter nie ukrywał oburzenia w swoim opisie, co przy okazji pozwoliło na dyskusję pod postem.

Oburzony odkryciem Marcin Prokop

Zazwyczaj Marcin Prokop wrzuca zdjęcia ze spaceru ze swoim psem czy ogólne fotki dotyczące spędzania czasu wolnego. Tym razem zbulwersowany prezenter podzielił się zaskakującym odkryciem, na które natrafił całkowicie przypadkowo.

Tym razem Prokop zamieścił w sieci fotkę przestawiającą śmietnik przy jednej z warszawskich ulic. Co w tym zaskakującego? Na samym wierzchu ktoś zostawił kilka tomów anglojęzycznej encyklopedii. Prokop naprawdę nie krył swojego oburzenia, co udowodnił, zamieszczając jednoznaczny podpis, którym kpi z nieco z ignorantów. Jak czytamy:

"Ulica Andersa, dziś. Jakże piękne podsumowanie czasów, w których żyjemy. Trzniać wiedzę, olać naukowców. Niech żyją foliarze, szury, płaskoziemcy i lewoskrętna witamina c" - dodał Prokop.

Zdjęcie wywołało natychmiastową lawinę komentarzy oraz dyskusję obserwatorów prezentera. Część internautów całkowicie poparła oburzenie prezentera, inna zaś grupa próbowała obrócić wszystko w żart.

"Osobiście wolę oddać do biblioteki, może ktoś skorzysta. A coś takiego to nie przyszłoby mi do głowy"
"Czyżby minister Czarnek robił porządki w biblioteczce?"
"Nie sądziłam, że będę żyć w czasach kultu idiotyzmu. Przykry widok”
"Troszkę smutne, że nie rozróżnia ktoś na pana poziomie, płaskoziemców od osób zwyczajnie dociekliwych i niełatwowiernych"
"Prawidłowe miejsce dla zakłamanej historii, zakłamanych naukowców i innych mądrych tego świata" - możemy przeczytać w komentarzach.

Na pewno widok, który zastał Marcin Prokop podczas spaceru nie był przyjemny i nie napawał optymizmem. Być może dzięki nagłośnieniu sprawy przez prezentera ktoś dwa razy zastanowi się, nim wyrzuci książkę na śmietnik.

Komentarze (168)