Zorganizowali synowi "świecką komunię". "Nie musieliśmy kupować alby"

Sezon komunijny zbliża się wielkimi krokami. Jak w takiej sytuacji odnajdują się rodzice, którzy są niewierzący lub nie należą do Kościoła katolickiego? Jeden z ojców ujawnił w mediach społecznościowych, że przy tej okazji zorganizował synowi "świecką komunię". Oto jak wyglądały przygotowania do imprezy.

Jeden z internautów opisał, jak urządził synowi "świecką komunię"
Jeden z internautów opisał, jak urządził synowi "świecką komunię"
Źródło zdjęć: © East News, Facebook | Blog Złego Ojca, REPORTER, WOJCIECH STROZYK

27.04.2022 | aktual.: 27.04.2022 11:24

Co roku podczas sezonu komunijnego rodzice, którzy nie przynależą do Kościoła katolickiego, zastanawiają się, jak najlepiej spędzić ze swoimi dziećmi ten czas. Nie chcą, by dziecko czuło się wykluczone podczas gdy koledzy i koleżanki będą brali udział w swojej pierwszej komunii i otrzymają prezenty z tej okazji.

"Świecka komunia" to pomysł dla dzieci osób spoza Kościoła

Jeden z ojców, prowadzący facebookowy profil Blog Złego Ojca, podzielił się swoim pomysłem na alternatywę. Internauta i jego rodzina są osobami niewierzącymi więc zdecydowali, że nie będą posyłać dzieci do komunii. Postanowili jednak zorganizować swojemu synowi "świecką komunię".

Jak opisuje na swoim profilu na Facebooku, zastanawiali się nad tym od dłuższego czasu, przy okazji komunii wśród znajomych i rodziny. Ostatecznie przedstawili dziecku swój pomysł rok wcześniej, w wakacje.

"Podczas jednego ze spacerów poruszyliśmy ten temat. I choć dzielny pszczelarz twierdził, że kompletnie go to nie będzie ruszało, widzieliśmy, iż robi dobrą minę do złej gry. Zaproponowaliśmy więc zorganizowanie mu podobnej imprezy, stawiając jednak pewne warunki. Wynikały one z tego, że nie chcieliśmy organizować imprezy tylko po to, 'by nie było mu smutno', lecz miało mieć to walor wychowawczy. Mówiąc wprost: musiał na to zasłużyć" - opisuje ojciec chłopca.

Zamiast na katechezę i mszę, chłopiec chodził na lekkoatletykę i angielski

Bloger opisał, że jego syn musiał podjąć analogiczny wysiłek do tego, który podejmowały osoby przygotowujące się do komunii. "Wyliczenia minimum mówiły o dwóch lekcjach religii tygodniowo i niedzielnej mszy, plus nie do końca określona liczba zajęć dodatkowych, na które muszą uczęszczać 'komuniści'" - podkreśla autor wpisu.

W związku z tym rodzice zaproponowali, aby ich syn trzy razy w tygodniu podjął zajęcia dodatkowe, spośród których dwoje miało być zajęciami sportowymi. Chłopiec zgodził się na tę propozycję. "Tryby maszyny poszły w ruch, a umowa opiewała na dwa treningi lekkoatletyczne tygodniowo i jeden angielski" - czytamy.

"Nie musieliśmy kupować alby, gromnicy, opłacać strojenia kościoła..."

Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę. Syn chętnie chodził na zajęcia, które spodobały mu się na tyle, że zapomniał, iż miały być warunkiem urządzenia hucznej imprezy i otrzymania prezentu. Pamiętali o tym jednak rodzice. Zdecydowali się podarować chłopcu duże pudło klocków z motywem z filmu "Harry Potter", ponieważ chłopiec jest wielkim fanem serii.

"W odróżnieniu od osób idących do normalnej komunii, mieliśmy zapas finansowy, bo nie musieliśmy kupować alby, gromnicy, opłacać strojenia kościoła, sponsorować księdza, nagradzać katechetki etc. Zresztą, porównując cenę zestawu, na który zrzuca się cała rodzina, z tym, co niektórzy wkładają do kopert, to w oczach niektórych wyjdziemy pewnie na skąpych rodziców" - pisze internauta.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (101)