"Zostałam z niczym". Po latach wyszło, jak zarabiała na życie
"Zostałam z niczym. Bez pieniędzy, bez mieszkania i bez znajomości angielskiego" - wspominała Barbara Krafftówna. Aktorka podjęła się w Stanach nietypowego zajęcia - została damą do towarzystwa.
Barbara Krafftówna – ikona polskiego kina i teatru, niezapomniana Natalia z "Czterech pancernych i psa" czy Felicja z "Jak być kochaną" – spędziła niemal dwie dekady w Stanach Zjednoczonych. Jednak za oceanem życie nie układało jej się tak bajkowo, jak mogłoby się wydawać. Po śmierci męża, Arnolda Seidnera, artystka została z niczym i musiała podjąć pracę daleką od blasku reflektorów.
Amerykański sen prysnął
Barbara Krafftówna wyjechała do Los Angeles w latach 80. razem z mężem, Arnoldem Seidnerem, dyrektorem instytutu do spraw emigrantów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Związek ten przyniósł jej szczęście, ale też dramat – Seidner zmarł nagle na zawał serca, zostawiając aktorkę bez środków do życia. Prawo w USA okazało się dla niej bezlitosne: aby otrzymać rentę po zmarłym mężu, musiałaby być jego żoną przez co najmniej dziewięć miesięcy. W rzeczywistości ich małżeństwo trwało krócej.
"Zostałam z niczym. Bez pieniędzy, bez mieszkania i bez znajomości angielskiego" – wspominała w książce Krafftówna w krainie czarów autorstwa Remigiusza Grzeli.
Praca u bogatej wdowy
Gdy brakowało propozycji aktorskich, Krafftówna podjęła pracę jako madame de compagnie – dama do towarzystwa. Jej pracodawczynią była zamożna wdowa po słynnym fizyku, mieszkająca w luksusowej rezydencji w Pacific Palisades.
"Moim zadaniem było dotrzymywanie jej towarzystwa: podanie kawy, zjedzenie śniadania, wspólne wyjścia do teatru czy na koncert" – wspominała aktorka.
Wspólne rozmowy z wdową, często na tematy kultury i sztuki, stały się dla Krafftówny inspirującą odskocznią od codziennych trudności.
"To naprawdę nie była uciążliwa praca, toczyłyśmy wspaniałe rozmowy o kulturze. Dwóch synów tej pani było prawnikami, jeden lekarzem – prawdziwa amerykańska elita" – opowiadała aktorka.
Jako dama do towarzystwa przepracowała aż cztery lata! Po tym czasie zamieszkała w domu spokojnej starości, wybudowanym przez imigrantów z Ukrainy.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl