Są parą od 13 lat. Nie widzą problemu w umawianiu się z innymi

Danielle od 13 lat żyje w otwartym związku. To jej mąż zaproponował rozważenie związku niemonogamicznego - zaledwie po kilku miesiącach od pierwszej randki. Chociaż takie relacje są tematem tabu, w mediach społecznościowych kobieta pokazuje, jak wygląda jej małżeństwo.

Danielle i jej mąż od 13 lat, żyją w otwartym związku
Danielle i jej mąż od 13 lat, żyją w otwartym związku
Źródło zdjęć: © Instagram.com | openlycommitted

20.02.2024 | aktual.: 20.02.2024 14:31

Choć nie ma dokładnych danych, które wskazywałyby na ilość otwartych związków, to według aktualnych badań na związki niemonogamiczne decyduje się jedynie 5 proc. populacji. Z drugiej strony nawet 40 proc. osób będących w związkach dopuszcza się zdrady. Seksuolodzy podkreślają jednak, że monogamia nie jest wyborem dla każdego.

Jednak parą, dla której taki wybór wydawał się naturalnym, jest Danielle i jej mąż, którzy żyją w otwartym związku od 13 lat. Kobieta prowadzi konta w mediach społecznościowych, w których opowiada, jak wygląda randkowanie i na czym polega relacja niemonogamiczna.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

To mąż zaproponował otwarty związek

Danielle prowadzi TikToka na temat życia w otwartym związku, gdzie dzieli się swoimi doświadczeniami z ludźmi zainteresowanymi taką relacją. 

Influencerka przyznała, że do otwartego związku przekonał ją mąż, jednak gdy po raz pierwszy usłyszała tę propozycję, poczuła się zraniona. Wcześniej żadne z nich nie było w takiej relacji po roku, Danielle zgodziła się na nietypową prośbę. Zaznaczyła jednak, że świadomie zdecydowali się na taką zmianę i nie jest to dla każdego.

Początkowo para postanowiła poszerzyć swoją wiedzę na temat otwartych związków i przez pierwsze dwa lata korzystali z rad znajomych oraz sięgali po wiedzę z książek.

- Kiedy pocałowałam kogoś innego, to rozmawialiśmy o tym. Gdy on pocałował, to też mówił o tym otwarcie. Przez cały rok robiliśmy oboje pierwsze kroki w tym obszarze, wszystko wspólnie omawiając. To był proces. Później trafiliśmy do klubu dla swingersów, w którym spotkaliśmy pary takie jak my, z którymi również mieliśmy szansę na ten temat porozmawiać o tym, co nam odpowiada, jakie są nasze granice. Cały proces trwał bardzo długo - wyznała Danielle.

W młodości kluczowa była dla niej swoboda i ekscytacja płynąca ze spotkań z nowymi osobami. Kiedy została matką, randki dawały jej możliwość bycia kimś więcej, niż tylko rodzicem. Wciąż mogła czuć się atrakcyjnie i kobieco, a przy tym miała pewność, że zostawia pociechy pod opieką męża.

Teraz, będąc na bardziej dojrzałym etapie życia, ceni sobie odkrywanie samej siebie i eksplorowanie relacji z ludźmi o różnorodnych tożsamościach kulturowych i orientacjach seksualnych.

- Czasem partner nas przekonuje, że to będzie wspaniałe, otwierające i wzbogacające doświadczenie, dzięki któremu związek nie stanie się seksualnie klaustrofobiczny. Inni uważają, że nie ma sensu być wiernym na siłę, skoro hormony nas pchają do akcji. Jeszcze inni proponują partnerom takie rozwiązanie, żeby się nawzajem nie ograniczać. (...) Często gdy partner lub partnerka mówi, że ma ochotę na otwarty związek, ma na myśli zgodę na niewierność, ale… własną. I choć proponuje to samo drugiej stronie, może się przeliczyć, kiedy ta z zaoferowanej mu wolności skorzysta. Może dojść do wniosku, że to jednak nie był dobry pomysł - ostrzega Małgorzata Zaryczna, seksuolożka, psycholożka i terapeutka cytowana przez "Zwierciadło".

Zapraszamy na grupę FB – #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

© Materiały WP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (22)