3Z: zdrowy, zaradny i zarabiający. Kim jest współczesny mężczyzna?
Wizerunek mężczyzny łowcy i drapieżnika nadal jest społecznie pożądany. - Ten typ nazwałabym 3Z: zdrowy, zaradny i zarabiający - stwierdza socjolożka dr Katarzyna Iwińska. Wiele z krzywdzących kryteriów będących wyznacznikiem męskości nadal funkcjonuje, często przybierając po prostu nową formę.
Obecnie mężczyźni konkurują z kobietami, a opieka finansowa nad rodziną spoczywa na barkach obojga rodziców. Kobiety się realizują i stają w wyścigu zawodowym na równi z mężczyznami, gdzie stawką jest pożądany przez obie płcie sukces zawodowy. Kobiety nierzadko są lepiej wykształcone od mężczyzn, wygrywają w wielu konkurencjach dotychczas zdominowanych przez panów. I chociaż równouprawnienie jest czymś o co współczesny świat usilnie walczy, nie wszyscy mężczyźni umieją się w nowej rzeczywistości odnaleźć, stawiając na szali męską dumę, która sieje spustoszenie na poczuciu własnej wartości.
Jak przyznaje dr Katarzyna Iwińska, socjolożka z Collegium Civitas, zmianę na plus w podejściu do bycia mężczyzną widać w pokoleniu dzisiejszych 30-40 latków, dobrze wykształconych, z dużych miast, gdzie jest większe nastawienie na partnerstwo. - W takich związkach widać, że różnice wynikające z podziału na płeć i wybory z tym związane powoli się zacierają - tłumaczy socjolożka i dodaje, że mamy większą niż kiedyś otwartość na różne role w rodzinie i stylach życia.
- Są widoczne różne typy i role męskie, np. mężczyzna singiel, zajmujący się rozwojem osobistym lub mężczyzna opiekuńczy, który przechodzi na urlop ojcowski, itp. Pozwala sobie na realizację swoich pragnień wykraczających poza skostniałe archetypy. Niestety społeczna rola mężczyzny jest bardzo mocno ugruntowana kulturowo i strukturalnie, więc te zmiany ku partnerstwu nie zachodzą szybko - dodaje.
Nie zachodzą szybko za to sukcesywnie. Największą zmianą, którą możemy opisać mężczyznę nowej ery, jest jego podejście do ojcostwa. Duży wzrost zaangażowania w wychowywanie dzieci jest widoczny od od połowy lat 80. i wciąż rośnie. Dziś mężczyźni chcą czegoś lepszego dla własnego dziecka od tego, co zafundował im ich własny rodzic. Na rynku dostępna jest szeroka gama literatury dedykowanej świadomym ojcom.
Dr Mateusz Grzesiak, psycholog i wykładowca akademicki, zauważa, że odwrót od tradycyjnej męskości jest związany z odchodzeniem mężczyzn z pokolenia baby boomers urodzonego w latach 1946-1964 i wchodzeniem nowych pokoleń, przede wszystkim milenialsów. - Coraz bardziej piętnuje się toksyczną męskość opartą o agresję, dominację, wyparcie emocji, rywalizację statusową, mizoginię i poszukiwanie władzy. Model ten przeszedł transformację w tzw. męskość miękką, który zakłada przyjmowanie cech tradycyjnie przypisywanych kobietom takich jak: relacyjność, emocjonalność, partnerstwo, bliskość - mówi psycholog.
Ma zarabiać
Tomasz Czerniak, bankowiec mieszkający za granicą, twierdzi, że mężczyźni są stawiani społecznie przed bardzo zawyżonymi wymaganiami. Sądzi, że są one narzucane przez same kobiety, które oczekują zaspokojenia konkretnych potrzeb, które nie stawiają mężczyzny w pozycji podmiotowej.
- My faceci nadal jesteśmy oceniani przez to, czym jeździmy, kim jesteśmy zawodowo i jak gruby mamy portfel. Jest dużo kobiet, które na starcie patrzą na buty, zegarek, stan uzębienia. Jak na targu niewolników. Tak jakby chciały się ustawić i sobie żyć, a ja mam znosić pieniądze do domu. Wiem, wiem - nie wszystkie są takie, ale z mojego doświadczenia muszę przyznać, że jak powiem dziewczynie, że pracuję za ladą w dyskoncie, to jest spora szansa, że szybko się zwinie, nawet jak będzie nam się świetnie rozmawiało - stwierdza smutno mężczyzna.
Chociaż przyczyn takiego stanu rzeczy trzeba szukać w konstrukcie kulturowym to prawdą jest, że współczesny mężczyzna musi się mierzyć z jasno określonymi "typami męskości", tzw. twardą skorupą, pod którą skrzętnie ukryje swoje słabości i prawdziwe emocje.
- Zarabiający i zaradny mężczyzna to nadal ideał, co oznacza też wiele blokad i problemów, np. w przyznawaniu się do problemów, porażki czy proszeniu o pomoc. Podobnie ze zdrowiem, mężczyźni dużo mniej się leczą i diagnozują. Sądzę, że wynika to również z tego stereotypu silnego mężczyzny, który nie ma żadnych słabości - wyjaśnia specjalistka. Według niej mężczyznom wciąż "nie wypada" iść na konsultacje psychologiczną, dlatego też nie diagnozują problemów psychologicznych.
- Na zewnątrz wszystko wygląda dobrze, ale za zamkniętymi drzwiami w domu rozgrywa się dramat, którego cenę płaci cała rodzina.
- Mężczyźni z mojego pokolenia, czyli 40-latkowie, to w dominującej mierze pracoholicy budujący poczucie własnej wartości na sukcesie zawodowym. Mają problemy z zachowaniem równowagi na linii praca - rodzina, cierpią na brak czasu, są skupieni na dowożeniu wyników, myślą zadaniowo i logicznie.
Ich wyzwania dotyczą budowania świadomych związków, opartych o zdrową realizację potrzeb autonomii i autoekspresji - mówi dr Grzesiak. Chcą być odpowiedzialni za wszystko i próbują spełnić projektowane przez siebie oczekiwania sądząc, że dzięki ich zaradności i skuteczności zrealizują oczekiwania im stawiane, przede wszystkim przez kulturę, otoczenie i rodzinę.
Chłopaki nie płaczą?
Chociaż rola współczesnego mężczyzny ulega przemianom to nadal w przytłaczającym stopniu ugruntowany jest mężczyzna, który jest głową rodziny, zarabia na dom, nie zajmuje się domowymi obowiązkami chyba ze w roli pomocnika. Według dr Iwińskiej taki podział ról jest głęboko zakorzeniony w myśleniu i świadomości Polaków i Polek, a wizerunek mężczyzny łowcy i drapieżnika nadal jest społecznie akceptowany i reprodukowany jako pożądany.
- Ten typ nazwałabym 3Z: zdrowy, zaradny i zarabiający. Jeśli dodatkowo mężczyzna realizuje zadania domowe i opiekuńcze w rodzinie, to jest to bardzo doceniane społecznie, natomiast w przypadku kobiet, te obowiązki nie są w ogóle niezauważane. W społecznej ocenie mężczyzn urasta to do rangi heroizmu - stwierdza socjolożka. Dlaczego? Problem leży m.in. w systemie szkolnym i reprodukcji kadry nauczycielskiej, która często utwierdza w tradycyjnym myśleniu o roli kobiet i mężczyzn (dziewczynek i chłopców). Inne cechy docenia się i krytykuje zależnie od płci.
- Młodzi chłopcy są karani za indywidualność, nie mogą płakać, bo to takie "babskie". To się głęboko gruntuje w młodym wieku i rzutuje na przyszłość. Poza tym promuje się spolegliwość i posłuszeństwo, a nie indywidualizm i ekspresję - wyjaśnia socjolożka.
- Wszyscy mają trudno w życiu, zarówno kobiety i mężczyźni - choć inaczej te trudny znoszą. Polscy mężczyźni trzykrotnie częściej od kobiet popełniają samobójstwa, częściej mają depresję, znacznie krócej żyją, nie radzą sobie z autoekspresją i są kulturowo zmuszani do grania roli zaradnych i ambitnych przecinaków, często wbrew zdrowiu i własnym potrzebom. Im większa samoświadomość takiego mężczyzny, tym szybciej będzie mógł się z tych "programów" uwolnić - stwierdza dr Mateusz Grzesiak i dodaje, że wśród nich wymienić należy konieczność bycia pięknym, silnym fizycznie i bogatym, co jest wobec aspektów takich jak bycie kochającym, spokojnym czy inteligentnym, niezwykle płytką propozycją.
Tutaj w grę wchodzą też wzorce płynące z pop kultury i te związane z interesami dużego biznesu, który kreuje określone mody chcąc tym wpłynąć na wzrost sprzedaży swoich produktów. Przykładowo, dziś w Anglii na produkty związane z dbaniem o siebie więcej pieniędzy wydają mężczyźni, niż kobiety. - Każdy z nas powinien w takiej sytuacji zadać sobie pytanie oparte o własny model męskości i go systematycznie konstruować - to sposób na poradzenie sobie z naciskiem kulturowo-medialnym i próbę bycia kimś, kim się być nie chce - podsumowuje dr Grzesiak.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl