Alergik i przedszkole

Alergik i przedszkole

Alergik i przedszkole
Źródło zdjęć: © -sxc.hu
01.10.2009 11:53, aktualizacja: 21.06.2010 15:43

Twoje dziecko cierpi na alergię pokarmową? A na dodatek jest przedszkolakiem (lub niebawem nim zostanie)? Oto kilka zasad, których warto się trzymać, by przedszkolne menu mu nie szkodziło…

Twoje dziecko cierpi na alergię pokarmową? A na dodatek jest przedszkolakiem (lub niebawem nim zostanie)? Oto kilka zasad, których warto się trzymać, by przedszkolne menu mu nie szkodziło…

Alergik, jak każde inne dziecko, musi spożywać odpowiednią ilość produktów odżywczych, by prawidłowo się rozwijać. Jadłospisy dla dzieci zdrowych zazwyczaj układają dietetycy. O tych z uczuleniami pod tym kątem pamięta się niezwykle rzadko. Istnieją specjalne państwowe przedszkola „dietowe” (np. przedszkole nr 197 przy ul. Popiełuszki i przedszkole nr 27 przy ul. Koszykowej W Warszawie), które nie tylko przyjmują alergików, ale zapewniają im fachową opiekę i warunki rozwoju. Niestety, jest ich naprawdę niewiele i niezwykle trudno się do nich dostać.

Szczęśliwie - taka placówka jest potrzebna tylko wtedy, gdy malec jest uczulony na wiele produktów, a jego dieta bardzo skomplikowana. W żadnym przedszkolu, przynajmniej teoretycznie, nie ma problemów z eliminacją czekolady, cytrusów czy orzechów, czyli najpopularniejszych alergenów. Jednak bardzo dużo zależy od postawy rodziców alergika.

Jeśli twój przedszkolak cierpi na alergię pokarmową:

* 1.Przygotuj listę produktów, które szkodzą dziecku*
Po kilku latach zmagania się z problemami żywieniowymi pociechy, rodzice zazwyczaj bardzo dokładnie wiedzą, co malec może jeść oraz, że diabeł często tkwi w szczegółach. Pracownicy przedszkola niekoniecznie. Nie mają świadomości, że w soczku o nazwie „owoce leśne” bywa domieszka jabłka, albo że mleko jest dodawane do pieczywa i dzieciom o silnej alergii może to zaszkodzić. Dlatego przygotowując listę, starajcie się, by była jak najbardziej szczegółowa.

2.Przygotuj listę produktów dozwolonych
Najlepiej, gdy listy są dwie: osobno produktów zakazanych i dozwolonych. To zazwyczaj pozwala rozwiać wszelkie wątpliwości. Jeśli jednak pozostaną, poproście, by rozstrzygano sprawę z wami.

3.Unikaj uogólnień
Nie każdy wie, że banan, choć tropikalny, nie należy do cytrusów, ani że dziecku „bezglutenowemu” zaszkodzi nie tylko solidna porcja makaronu, ale np. panierka na mięsie. Dlatego im mniej terminów ogólnikowych w wykazie, tym lepiej.

4.Umów się w przedszkolu, że tylko informacje pochodzące od Ciebie są miarodajne.
Często jest tak, że opiekun po prostu pyta dziecko, czy może coś tam zjeść. Zazwyczaj pada wtedy odpowiedź twierdząca, bo mało który kilkulatek chętnie przestrzega diety.

5.Nie lekceważ żadnych objawów
Pracownicy przedszkola to tylko ludzie i czasami chcą dobrze, a wychodzi na opak. Dlatego, jeśli zauważycie u dziecka objawy, które mogą wskazywać na to, że dieta nie była przestrzegana, natychmiast powiadomcie o tym personel. Jeśli tego nie zrobicie, a ktoś zlekceważył wasze zalecenia, brak sygnału upewni go w przekonaniu, że „głodzicie biedne dziecko bez potrzeby” i nic się nie zmieni.

6.Poproś o zwracanie szczególnej uwagi na Twoje dziecko
W niektórych przedszkolach, zwłaszcza w godzinach popołudniowych, dla dzieci robione są różne „przegryzki” (np. kanapki) i maluchy częstują się nimi bez kontroli. Dowiedzcie się, czy tak jest i w wybranym przedszkolu, a jeśli tak, zwróćcie uwagę, by pilnowano szczególnie waszą pociechę i przygotowano dla niej coś bezpiecznego.

7.Nie śpiesz się z dobrą nowiną
Jeśli malec jest właśnie na etapie wychodzenia z diety i systematycznego jej rozszerzania (tak zazwyczaj dzieje się w wieku przedszkolnym), lepiej nie informować o tym przedszkola i próby podejmować w domu. Powiadomienie, że coś tam wolno, ale tylko troszeczkę, wprowadzi niepotrzebne zamieszanie i utratę kontroli nad procesem leczenia. Kiedy produkt będzie już w pełni dozwolony, czas na taką informację.

Źródło artykułu:WP Kobieta