Basia Kurdej-Szatan nie zdradza terminu porodu. Henryk jest starszy, niż przypuszczamy?
23 września świat dowiedział się o narodzinach syna Basi Kurdej-Szatan. Posypały się gratulacje i wszyscy byli przeświadczeni, że maluch przyszedł na świat tego właśnie dnia. Jednak aktorka w odpowiedzi na komentarz obserwatorki, zasugerowała, że chłopiec jest nieco starszy.
26.09.2020 10:26
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Basia Kurdej-Szatan i jej mąż, Rafał Szatan, długo czekali na narodziny drugiego dziecka. Gdy w końcu doczekali się upragnionej ciąży, jej fani wyczekiwali dnia, kiedy na świat przyjdzie synek pary - Henio. W końcu 23 września rozradowany Rafał Szatan, za pomocą mediów społecznościowych, dał znać, że Henryk jest już na świecie.
Kiedy urodził się syn Basi Kurdej-Szatan?
Fani pary uznali, że dzień, w którym dumny tata podzielił się radosną nowiną, jest też dniem urodzin chłopca. To jednak błędne założenie. Kilka dni później Basia Kurdej-Szatan, na swoim koncie na Instagramie opublikowała urocze zdjęcia Henryka. Fotografię udostępnił na swoim koncie serwis Jastrząb Post. Obok lawiny gratulacji i zachwytów, pojawiły się tez niemiłe komentarze.
Jedna z użytkowniczek zasugerowała, że Barbara Kurdej-Szatan zbytnio dzieli się prywatnością i epatuje wizerunkiem maluszka. Ostro napisała: "Dla mnie to przesada, aby pierwszego dnia wypuszczać od razu tyle zdjęć dziecka do internetu" - napisała. I zasugerowała, żeby "troszkę nauczyć się klasy" od Maffashion. "Nie obserwuję pani Szatan, ale dziennie muszę oglądać jej kilkanaście zdjęć. Mogła ten najcudowniejszy czas zostawić dla siebie i rodziny" - dodała.
Aktorka zareagowała błyskawicznie i nie miała zamiaru się tłumaczyć, ale dała do zrozumienia, że Henryk jest starszy, niż przypuszczamy: "A skąd Pani wie, że to był pierwszy dzień? To Wy tak myślicie, otóż nie był! Ani pierwszy, ani drugi, ani trzeci, ani czwarty! A mój czas jest zawsze tylko dla mnie i to ja o nim decyduję"!
Nas w tym wszystkim jak zwykle uderza fakt, że młode matki, czy to ze świecznika, czy nie, są łatwym łupem dla hejterów. Nieproszone rady podszyte fałszywą troską nigdy nie są fajne, a w czasie połogu mogą denerwować podwójne i być cegiełką budującą depresję poporodową!