Bez "Wodzianek" w show Wojewódzkiego. Powodem feministyczne poglądy widzów?
Atrakcyjne i skąpo ubrane kobiety, nazywane "Wodziankami", przez długi czas był gwiazdami show Kuby Wojewódzkiego. Choć "jedynie" nalewały wodę, od samego początku ich postać traktowano seksistowsko. W najnowszym sezonie możemy jednak zauważyć ich zniknięcie, a za jeden z powodów odejścia podaje się lewicowe i feministyczne przekonania widzów programu.
24.09.2021 12:16
Marta Karpińska, Sonia Wesołowska i Dominika Zasiewska - to tylko trzy z wielu kobiet, które pracowały w programie Kuby Wojewódzkiego jako "Wodzianki", czyli dziewczyny nalewające prowadzącemu i gościom wodę w skąpym, niekiedy aż za bardzo odkrytym stroju. W studiu obecne były przez kilka sezonów, a w gościach show, szczególności kobietach, często wywoływały skrępowanie i zniesmaczenie. Ich postać traktowano seksistowsko.
Wodzianka nie spodobała się Kasi Smutniak, ale Erykowi i Mamedowi tak! [Kuba Wojewódzki]
"Wodzianki" w show Wojewódzkiego
Jedną z kobiet, która skrytykowała obecność i traktowanie "Wodzianek" była sześć lat temu dziennikarka Dorota Wellman. W programie poruszyła temat osób, które robią karierę nie wykazując się przy tym żadnym talentem, co nawiązywało do tych postaci.
- Ty się sam do tego dokładasz. Tu z tego korytarzyka wychodzi dziewczyna, na wpół rozebrana, która staje się celebrytką w minutę - powiedziała prezenterowi Wellman, dodając także, że podawanie w ten sposób napojów jest "szowinistycznym świństwem".
Zobacz: "A taka piękna dziewczyna była". Wendzikowska komentuje metamorfozę uczestniczki "Top Model"
Wojewódzki rezygnuje z "Wodzianek"?
W jednym z ostatnich odcinków show Kuby Wojewódzkiego, w którym gościem był m.in. Robert Makłowicz, widzowie zauważyli brak pojawienia się "Wodzianek". Zamiast tego naczynie z wodą oraz kubki z logiem programu przez cały odcinek stały na stoliku. Pojawiły się więc komentarze, że powodem odejścia "Wodzianek" mogą być poglądy widzów związane z np. feminizmem, bo o zbyt odkrytych ubraniach dziewczyn i ich zachowaniu, mówiono już od dłuższego czasu. Aktywistka Maja Staśko w rozmowie z "Wirtualnemedia.pl" podkreśliła, że zmiany te wyjdą z pewnością wszystkim na dobre.
- One tam pracowały. To ich praca. A spotykały się z takimi komentarzami, że naprawdę wstyd. Molestowanie w miejscu pracy jest zabronione. Co więcej, daje przykład innym osobom, że tak można traktować pracownice (...) Jako pracownice zasługują na szacunek, a nie molestowanie promowane przez milionera w telewizji - podsumowała.
Biuro prasowe Grupy TVN Discovery jak do tej pory nie skomentowało tej sprawy.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl