Biegaczka zgwałcona podczas treningu. Pokazuje siniaki i ostrzega inne kobiety
08.12.2018 13:59, aktual.: 08.12.2018 15:27
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Koszmar, który spotkał ultramaratonkę Viktórie Makai wydarzył się w miejscu, które dobrze znała. Kobieta biegła swoją stałą trasą, wzdłuż ruchliwej i oświetlonej jezdni. Nagle podbiegł do niej obcy mężczyzna, uderzył ją i zgwałcił.
Węgierską sportsmenkę uratował jej mąż, który postanowił wyjść jej naprzeciw. To on spłoszył gwałciciela i wezwał policję. Pomimo tego, że w trakcie ataku na kobietę obok przejechało kilka samochodów, to jednak żaden z kierowców się nie zatrzymał. Ona sama również nie była w stanie się obronić. - Dziś wiem, że nawet ultramaratonistka nie może czuć się bezpiecznie na dystansie 100 metrów - przyznała. Na szczęście sprawcę udało się zatrzymać jeszcze tego samego dnia.
Tragedia rozegrała się na Węgrzech w połowie października. Teraz Viktoria postanowiła pokazać światu jak wygląda kobieta po brutalnym ataku, aby zmotywować inne ofiary do wyjścia z cienia.
Rozganizowała kampanię społeczną "Run Away" w ramach, której uświadamia ludzi, jak ważne jest głośne mówienie o przemocy wobec kobiet. - Celem tej akcji jest podnoszenie świadomości. Najważniejszą lekcją, jaką wyniosłam z tej całej sytuacji, jest to, że jesteśmy wzajemnie za siebie i swoje środowisko odpowiedzialni. Wiem, że jest wiele osób, które z własnej woli nie angażują się w tego typu kampanie. Wiem też, że są tacy, którzy nie mają możliwości poprosić o pomoc. A to stanowi wielką różnicę! Teraz to widzę i czuję, że moim obowiązkiem jest mówić o tych sprawach głośno - skomentowała w rozmowie z mediami.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl