Uwaga!

Ta strona zawiera treści przeznaczone
wyłącznie dla osób dorosłych.

Blisko ludzi"Bursztynowy szlak seksualny". Seksturystyka w Polsce ma się lepiej niż sądzi przeciętny obywatel

"Bursztynowy szlak seksualny". Seksturystyka w Polsce ma się lepiej niż sądzi przeciętny obywatel

Seksturyści chętnie odwiedzają Polskę. Ich kilkudniowe wycieczki do Krakowa czy weekendy w Sopocie nie mają nic wspólnego ze zwiedzaniem. Przyjeżdżają tutaj, ponieważ wiedzą, że będą mieć łatwy dostęp do seksu za pieniądze.

"Bursztynowy szlak seksualny". Seksturystyka w Polsce ma się lepiej niż sądzi przeciętny obywatel
Źródło zdjęć: © 123RF
Klaudia Stabach

05.07.2019 | aktual.: 05.07.2019 19:07

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Klaudia Stabach, Wirtualna Polska: Według raportu opracowanego przez organizację Fondation Scelles, szacuje się, że 14 proc. seksturystów z zagranicy przyjeżdża do Polski. Ponadto na brytyjskich forach coraz częściej Polska określana jest mianem "europejskiej Tajlandii". Dlaczego seksturyści wybierają nasz kraj?

Andrzej Gryżewski, psycholog, seksuolog: Kiedyś był bursztynowy szlak handlowy prowadzący przez Polskę, a teraz jest bursztynowy szlak seksualny. W naszym kraju jest bardzo dużo cudzoziemek, które uprawiają seks za pieniądze. Głównie Ukrainki, Białorusinki, Litwinki czy Bułgarki. Ich usługi są względnie tanie i łatwo dostępne, dlatego tylu seksturystów przyjeżdża do Polski.

Te kobiety przyjeżdżają do nas czy są przywożone?

Wiele z nich zdecydowało się na przeprowadzkę licząc na lepszą pracę niż w swojej ojczyźnie. Sądziły, że będą np. sprzątać domy, a później okazało się, że ich obowiązki są zupełnie inne. Przerzut często jest załatwiany przez zorganizowane grupy przestępcze, które zabierają paszporty i uzależniają owe kobiety od narkotyków i psychostymulantów.

W seksturystyce chodzi tylko o to, żeby na miejscu był łatwy dostęp do domów publicznych pełnych prostytutek innej narodowości? Czy może liczy się też cała wakacyjna otoczka? Egzotyczny krajobraz, morze, plaża.

Okoliczności mają duże znaczenie. Nie bez powodu przez wiele lat Świnoujście było drugim miastem po Warszawie z największą liczbą agencji towarzyskich. W tej małej nadmorskiej miejscowości, leżącej na pograniczu polsko-niemieckim, bez problemu można znaleźć prywatne domy, w których działają agencje. Seksturystyka w Świnoujściu jest bardzo urozmaicona. Zarówno dla obcokrajowców jak i Polaków. Są tam Polki, Ukrainki czy kobiety ze Skandynawii.

Według Światowej Organizacji Turystyki, seksturystyką nazywa się wyjazdy organizowane przez przemysł turystyczny. Czy w zagranicznych katalogach biur podróży można znaleźć wycieczki do Polski oznaczone jako "seks wyjazd'?

Na Zachodzie rzeczywiście funkcjonują biura podróży, które posiadają oferty ukierunkowane na ten rodzaj spędzania czasu. Często są to wycieczki organizowane na jachtach, w których biorą udział również prostytutki. Nie słyszałem, żeby pojawiały się oferty wyjazdu do Polski. Popularne kierunki to Chorwacja, Grecja, Cypr i Malta.

Czyli seksturyści przyjeżdżają do nas na własną rękę?

Tak. Seksturystą można nazwać również osobę, która przyjeżdża do kraju z nastawieniem na dobrą zabawę seksualną i podrywanie kobiet w klubie, po to, aby zaciągnąć je do łóżka.

Podczas Euro 2012 media wprost donosiły, że przygotowywane są u nas domy publiczne, w których kibice będą szukać rozrywek innych niż sportowe. Słowa mają odbicie w rzeczywistości, ponieważ po mistrzostwach wśród Anglików utarło się powiedzenie. "Tylko głupi nie potrafi znaleźć burdelu w Krakowie". Czy to wydarzenie można uznać za moment przełomowy w rozwoju seksturystyki w Polsce?

To był zdecydowanie tzw. pik na wykresie, ale nie nazwałbym go momentem przełomowym. Po Euro Kraków nie przemienił się w seksualną mekkę. Większość prostytutek wróciła do swoich miejsc zamieszkania.

Dlaczego ludzie uprawiają seksturystykę? Przecież bez trudu można skorzystać z usług prostytutek w każdym większym mieście.

Rdzeniem seksturystyki jest możliwość doświadczenia czegoś innego w łóżku. Ludzi pociąga obcowanie z kimś, kto wygląda inaczej. Ma inny kolor i fakturę skóry, inną posturę ciała, nietypowe rysy twarzy. Seks z taką osobą jest urozmaiceniem, przełamaniem rutyny. Drugim powodem jest poczucie anonimowości w obcym kraju. Na wyjazdach ludzie są bardziej odważni i bezpruderyjni.

Seks z obcokrajowcem można uznać za rodzaj fantazji erotycznej?
Zdecydowanie tak. Wiele osób podczepia różną symbolikę pod te fantazje seksualne. Szerzej pisałem o tym w swojej książce z ubiegłego roku, pt. "Sztuka obsługi penisa”.

Wśród seksturystów są kobiety?
- Oczywiście. Jednak one mają zupełnie inne potrzeby niż mężczyźni. Kobietom zależy na seksie okraszonym emocjami i nastrojem, dlatego szukają tzw. escortów, czyli panów do towarzystwa, z którymi nie tylko będą uprawiać seks, ale wcześniej pójdą na kolację i obudzą się z nim w łóżku, a na koniec zjedzą z nim śniadanie.

I takie kobiety mogą spełnić swoje fantazje w Polsce?
- Nie brakuje u nas mężczyzn, którzy godzą się zaspokajać kobietę w zamian za pieniądze i to w wersji, jakiej kobieta sobie tylko wymarzy.

Na forach internetowych mnożą się kontrowersyjne komentarze na temat couchsurfingu. Na początku była to platforma, gdzie turyści z całego świata oferowali sobie wzajemnie noclegi, by pomóc innym ograniczyć koszty podróży. Dzisiaj mówi się, że coraz więcej osób loguje się nie po to, aby użyć komuś łóżka, ale zaprosić do niego. Za darmo. Dlaczego ludzie decydują się składać tego typu oferty?

Moi pacjenci, których spotykam w gabinecie, mówią, że łączą przyjemne z pożytecznym. Zamiast silić się i poznać kogoś na tinderze, a potem iść z nim na randkę, od razu zapraszają kogoś na nocleg i seks. Są ekonomiczni w swoich działaniach (śmiech).

Biorąc pod uwagę wszystkie aspekty wymienione przez pana, możemy założyć, że żarty Brytyjczyków nie są bezpodstawne? Faktycznie stajemy się drugą Tajlandią?

Seksturtystyka jest coraz bardziej popularna i dostępna u nas, ale na pewno bardzo daleko nam do Amsterdamu czy Tajlandii. Tam usługi seksualne są o wiele bardziej rozwinięte. Oczywiście, sprawy mogą potoczyć się, jak w powyższych krajach, ale nie wcześniej niż za kilkanaście lat. Nawet nie ma w Polsce takich całych enklaw i dzielnic seksualnych. To pieśń przyszłości. I może to dobrze.

Andrzej Gryżewski – seksuolog, psycholog i psychoterapeuta. Autor bestsellerowej książki o męskiej seksualności, pt. "Sztuka obsługi penisa". Założyciel gabinetu Cbtseksuolog.pl.

Zobacz także: Tajskie danie przyczynia się do raka wątroby

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Komentarze (260)