Była popularną spikerką TVP. Co się dzieje z Edytą Wojtczak?
Edyta Wojtczak to prawdziwa legenda telewizji. Z Telewizją Publiczną była związana przez blisko 40 lat. Widzowie uwielbiali jej naturalność, opanowanie i pełen profesjonalizm. Wojtczak została nagle wyrzucona z TVP, a powód do dzisiaj wywołuje kontrowersje.
12.03.2021 09:37
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Niewątpliwie Edyta Wojtczak - obok Krystyny Loski czy Bogumiły Wander - należy do grona legend telewizyjnych. Na początku swojej kariery w TVP prezenterka recytowała widzom program telewizyjny, co dzisiaj na pewno mogłoby zaskakiwać. Wojtczak wywiązywała się ze swoich zadań śpiewająco i szybko zyskała uznanie wśród współpracowników.
Niezwykłe losy spikerki
Edyta Wojtczak urodziła się 28 stycznia 1936 roku. Swoją przygodę z telewizją rozpoczęła już w wieku 21 lat dzięki pomocy ówczesnego chłopaka, który zgłosił ją do konkursu "Piękne dziewczyny na ekrany" organizowanego przez tygodnik "Przekrój". Wojtczak została zaproszona na przesłuchanie i wywarła bardzo dobre wrażenie, bo od razu zaczęła pracę w telewizji.
Jak się okazało, jej przygoda z TVP trwała aż 40 lat. Przez cały ten czas widzowie uwielbiali Wojtczak za uśmiech i sympatyczne usposobienie. Nic dziwnego, że wielu mężczyzn traciło dla prezenterki głowę. Jednak spikerka związała się z inżynierem działu technicznego TVP Michałem Szymańskim, za którego w późniejszym czasie wyszła za mąż.
Po ślubie Wojtczak zapewniała w licznych wywiadach, że zależy jej na rodzinie i marzy o dzieciach. Niestety przez kolejne lata nie udało się spełnić tego życzenia – para pozostała bezdzietna. W 1981 roku, czyli po 15 latach od ślubu, Szymański zdecydował się na wyjazd do USA, ale nie zamierzał zabierać ze sobą żony. Opuścił kraj tuż przed ogłoszeniem stanu wojennego, zostawiając zrozpaczoną Wojtczak.
Porzucona spikerka nigdy nie wypowiadała się o swoim mężu w negatywny sposób. Nie związała się później z innym mężczyzną. Prezenterka nigdy nie pogodziła się z dramatem, jaki ją spotkał. W 1999 roku pojawiła się informacja o śmierci jej męża w USA – powodem miała być choroba alkoholowa.
Wojtczak odeszła z telewizji w 1996 roku, a właściwie ją odsunięto. Okazało się, że miała to być kara dla prezenterki za wystąpienie w reklamie proszku do prania. W jednym z wywiadów tak to skomentowała:
"Całe życie spędziłam w telewizyjnym okienku, więc rozstanie z widzami przeżyłam bardzo boleśnie. Telewizja stawiała na intymność swoich kontaktów z widzami w czasie, gdy zaczęłam w niej pracować. Pasowałam do takiego wizerunku telewizji. Potem przestałam być potrzebna".
Dawno niewidziana prezenterka cały czas mieszka w Warszawie, w małej kawalerce. Unika kontaktu z mediami, rzadko pojawia się publicznie i cieszy się spokojem. Wojtczak żyje skromnie, utrzymuje się z niskiej emerytury i porusza się wysłużonym autem.