Była rzeczniczką prasową prezydenta Ukrainy. Tak mówi o Putinie
Julia Mendel towarzyszyła Wołodymyrowi Zełenskiemu na początku jego politycznej drogi. Widziała, jaką przechodzi przemianę podczas swojej prezydentury. Była rzeczniczka prasowa z niepokojem przyglądała się działaniom Rosji już od dłuższego czasu. Kiedyś nazwała go "małpą z granatem w ręku", a ostatnie wydarzenia tylko utwierdziły ją w tej opinii.
29.09.2022 | aktual.: 29.09.2022 18:38
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Julia Mendel twierdzi, że wydarzenia z 2014 roku pozwoliły jej rodakom lepiej przygotować się na kolejną rosyjską inwazję, która rozpoczęła się pod koniec lutego 2022 roku. W tym czasie Ukraińcy skupili się na nauce języka angielskiego oraz zrozumieniu sytuacji geopolitycznej, by lepiej wyjaśniać światu, jak prezentuje wydarzenia rosyjska propaganda. Sama Julia Mendel padła jej ofiarą. Ukraińcy szkolili się również z obsługi broni. Jak była rzeczniczka komentuje to, co obecnie dzieje się w jej ojczyźnie?
"Małpa z granatem w ręku"
Julia Mendel nie obawia się używać dosadnych słów, opisując prezydenta Rosji. W rozmowie z Dorotą Wellman i Marcinem Prokopem Ukrainka stwierdziła, że Władimir Putin jest "małpą z granatem w ręku".
W rozmowie z serwisem Kobieta Onet Mendel przyznaje, że w Ukrainie wszyscy zastanawiają się, jakie będą kolejne kroki agresora. Dodaje, że jej rodacy przygotowują się na najgorsze - zainteresowanie tematem, w jaki sposób bronić się przed napromieniowaniem ostatnimi czasy wzrosło bowiem o 900 proc. Była rzeczniczka Zełenskiego nie ma wątpliwości, że także Biały Dom traktuje to zagrożenie poważnie.
- Dzięki temu bardziej prawdopodobne będą działania, które pozwolą ograniczyć skutki ewentualnego ataku jądrowego. Oczywiście rozpowszechniamy informacje m.in. o tym, jak w razie potrzeby wykorzystać jod itp., ale jednocześnie nie tracimy nadziei na dobre jutro. Nadzieja to coś, co pojawia się najszybciej i umiera ostatnia - wyznała Julia Mendel w rozmowie z serwisem Kobieta Onet.
Dziennikarka zaznacza, że nie można zapominać o wciąż toczącej się wojnie informacyjnej, która również jest ogromnym zagrożeniem, nie tylko dla samej Ukrainy.
"Pamiętajcie, że to nie tylko nasza wojna"
Ukraińska dziennikarka zwróciła się do Polaków. Zaznaczyła, że choć działania wojenne toczą się w jej ojczyźnie, atak Rosji na demokratyczny kraj jest sygnałem dla reszty Europy.
- Zdaję sobie sprawę, jak wiele kosztowała was ta pomoc w czasach kryzysu energetycznego, inflacji, wychodzenia z pandemii. Mimo to chcę prosić was o jeszcze chwilę wytrwałości. My poświęciliśmy setki tysięcy istnień i nie poddamy się do końca. Proszę, pamiętajcie, że to nie tylko nasza wojna. Ona nie jest wasza, jak chodzi o przebieg linii frontu, ale jest wspólna, jak chodzi o walkę o demokrację - tłumaczy Mendel.
"Chciał wykorzystać swoje zasięgi i być kimś w rodzaju mediatora"
W tym samym wywiadzie Julia Mendel opowiedziała też o tym, że pośredniczyła w rozmowach prezydenta Wołodymyra Zełenskiego i Elona Muska. Znany amerykański biznesmen pragnął być w pewien sposób mediatorem pomiędzy stroną ukraińską a Putinem.
- Umawiał się wtedy na rozmowy z prezydentem, żeby dowiedzieć się, co przekazać Putinowi, jak może nam pomóc. Muszę przyznać, że nie robił tego dla żadnych osobistych korzyści. Długo nikt o tym nawet nie wiedział. Wtedy faktycznie pomagałam umawiać te rozmowy. Jednak wkrótce Putin odmówił kontaktu z Muskiem - wyjawiła ukraińska dziennikarka.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl