Chrom - sprzymierzeniec szczupłej sylwetki?
Przyspiesza przemianę materii, spalanie tłuszczów i ogranicza ochotę na podjadanie, zwłaszcza słodyczy - tak producenci suplementów zachwalają zalety chromu. Nic dziwnego, że preparaty z tym mikroelementem cieszą się coraz większą popularnością wśród kobiet.
Przyspiesza przemianę materii, spalanie tłuszczów i ogranicza ochotę na podjadanie, zwłaszcza słodyczy - tak producenci suplementów zachwalają zalety chromu. Nic dziwnego, że preparaty z tym mikroelementem cieszą się coraz większą popularnością wśród kobiet marzących o szczupłej sylwetce. Jednak pojawia się jeden problem - trudno znaleźć badania naukowe, które potwierdzałyby odchudzające właściwości tego pierwiastka.
Chrom jest jednym z ulubionych tematów internautek na forach poświęconych odchudzaniu. „Stosuję go od kilku dni i działa niesamowicie! Mam o wiele mniejszą ochotę na słodycze, a jestem ogromną miłośniczką czekolady. Aż się dziwię, że mnie nie ciągnie do batoników, które prowokacyjnie leżą na stole” - zachwyca się Ewelina.
Mniejszy entuzjazm wykazuje Kasia. „Przyjmowałam chromowe preparaty, ale w ogóle na mnie nie działały. Według mnie ochota na słodycze i podjadanie to kwestia psychiki, a nie stosowania suplementów” – twierdzi. „Po chromie zaczęły mi wypadać włosy. Poza tym słyszałam, że może być szkodliwy i działa rakotwórczo. Uważajcie” - ostrzega Daria.
Gdzie leży prawda o mikroelemencie, który został odkryty już w XVIII wieku przez francuskiego chemika Louisa Nicolasa Vauquelina? Przez blisko 200 lat chrom uznawano za pierwiastek toksyczny i niebezpieczny dla naszego zdrowia. Dopiero w latach 50. XX wieku odkryto, że jest nam niezbędny do życia. Pełni wiele istotnych funkcji w organizmie człowieka, m.in. odgrywa ważną rolę w produkcji enzymów, ułatwia przenikanie glukozy z krwi do komórek, zmniejsza zapotrzebowanie na insulinę, a także uczestniczy z nią w syntezie białek. Łagodzi bóle głowy i zmniejsza rozdrażnienie.
Chrom ochronnie działa na serce - obniża poziom złego cholesterolu (LDL), a zwiększa poziom dobrego (HDL), tym samym zmniejszając ryzyko miażdżycy i zawału serca, ale również rozwoju otyłości. Ta ostatnia właściwość budzi ostatnio największe zainteresowanie, szczególnie wśród kobiet zmagających się z nadmiarem kilogramów.
Sposób na apetyt?
Chrom jest bardzo popularnym składnikiem rozmaitych preparatów odchudzających. Z kilku powodów. Przede wszystkim producenci suplementów zachwalają zdolność mikroelementu do regulowania poziomu glukozy we krwi. A to sprawia, że po posiłku czujemy sytość i tracimy ochotę na podjadanie, co staje się częstą przyczyną problemów z utrzymaniem odpowiedniej wagi.
Przyspiesza także przemianę materii, zabezpiecza przed cukrzycą typu 2 i ułatwia spalanie tłuszczów. Przyjmowanie tabletek z tym pierwiastkiem ma również hamować apetyt na słodycze, które naukowcy porównują do innych uzależniających używek. Na przykład Ashley Gerhardt z Uniwersytetu Yale doszła do wniosku, że aktywność mózgu osób, które przepadają za słodkimi przekąskami, jest taka sama jak u narkomanów. Natomiast słynny amerykański pediatra i specjalista od walki z otyłością - Robert Lustig od dawna twierdzi, że cukier działa na mózg w podobny sposób co kokaina czy heroina.
Nadmiar słodyczy, oprócz otyłości, może powodować nadpobudliwość, zmęczenie i senność. Cukier przetwarzamy głównie w wątrobie, czego konsekwencją jest nadmierne obciążenie tego organu, co może wywoływać jej otłuszczenie (podobnie jak w przypadku alkoholizmu). Tam też spalamy większość kalorii, dlatego organizm zostaje oszukany i domaga się kolejnej porcji pokarmu. Tym problemom potrafi podobno zaradzić chrom. Czy tak jest rzeczywiście?
Naukowe dylematy
Naukowcom nie udało się dotychczas jednoznacznie udowodnić związku między przyjmowaniem chromu, a zmniejszeniem masy ciała. Na przykład eksperymenty przeprowadzone na Uniwersytecie Vanderbilta w Nashville w USA wykazały, że nie ma różnicy w efektach odchudzania między osobami stosującymi preparaty chromowe, a tymi, którym podawano placebo. Z kolei inne badania, przeprowadzone z udziałem kilkuset młodych kobiet, wykazały, że suplementacja tym mikroelementem bez systematycznej aktywności fizycznej może wręcz spowodować wzrost masy ciała.
Specjaliści ostrzegają natomiast, że niekontrolowane oraz długotrwałe przyjmowanie zbyt dużych dawek chromu może przynosić niepożądane efekty i wpływać na zmianę zachowania, np. wahania nastrojów, rozdrażnienie czy problemy z percepcją. Inne badania wykazały, że nadmiar mikroelementu powoduje niekiedy nieregularną pracę serca oraz bóle głowy. Potrafi także pogarszać przyswajanie innych ważnych dla kobiety pierwiastków, zwłaszcza żelaza. Dodajmy, że jego niedobór często skutkuje anemią.
Ostrożność w stosowaniu takich preparatów muszą zachować kobiety zażywające równocześnie insulinę (w reakcji z chromem powoduje niekiedy hipoglikemię), niesteroidowe leki przeciwzapalne (zatrzymują chrom w organizmie), a także witaminę C, ponieważ pierwiastek niezbyt dobrze kooperuje z antyoksydantami, czego konsekwencją bywa uszkodzenie struktur DNA.
Najzdrowszą formą przyjmowania chromu jest wprowadzenie do jadłospisu produktów naturalnych, bogatych w ten mikroelement: drożdży, orzechów, karczochów, zielonego groszku, owoców morza, rodzynek, pieprzu, śliwek, szparagów, żółtek jaj, wątróbki cielęcej, kukurydzy, produktów pełnoziarnistych czy brązowego ryżu.
Bogatym źródłem chromu jest również skrzyp polny. Warto codziennie pić odwar przygotowany z tej rośliny. Łyżkę suszu zalewany szklanką wody, gotujemy przez ok. 5 minut, później parzymy pod przykryciem kolejne 10 minut, a następnie przecedzamy.
RAF/(kg), WP Kobieta