Dorota Wellman o biciu dzieci. Apeluje, by "walczyć z klapsem"
Dorota Wellman zabrała głos w sprawie przemocy wobec dzieci. Mówi, że walczy z każdym klapsem, bo "od niego blisko do uderzeń, przypalania papierosem, łamania kości".
Dorota Wellman w swoim felietonie dla "Wysokich Obcasów" przyznała, że nie popiera stosowania kar cielesnych wobec dzieci. Nawiązała również do słów żony znanego polityka i poradnika pastora Tedda Trippa.
Dorota Wellman o przemocy wobec dzieci
Dziennikarka przypomniała wypowiedź żony polityka przywiązanego do "tradycyjnego modelu rodziny". Mężczyzna miał popierać wizerunek surowego ojca, który w razie potrzeby da klapsa oraz wyrozumiałej matki, która przytuli, gdy wydarzy się coś złego. Dorota Wellman dopatrzyła się w tej postawie hipokryzji.
"Nie uznajemy bicia, ale dajemy klapsy. A po klapsie mamusia przytuli. Gratuluję logiki" – skomentowała. I zasugerowała, iż chodzi o Janusza Korwin-Mikkego i jego żonę Dominikę, która mówiła: "Janusz uważa, że klaps to coś normalnego".
W swoim felietonie dziennikarka odniosła się również do opinii pastora Tedda Trippa, który uznawał klapsa za formę troski i przygotował szczegółową instrukcję dotyczącą metod wymierzania dzieciom kary.
"Zemdliła mnie ta instrukcja obsługi! Świątobliwy namawia do bicia niemowląt i małych dzieci? Kara cielesna jest wyrazem troski? I jeszcze Boga w to wkręcił. I Bogiem uzasadnił. Obrzydliwe" – stwierdziła.
Dorota Wellman przypomniała, że według badań klapsy nie tylko nie działają, ale również wpływają na psychikę dziecka i jego skłonności do agresywnych zachowań w przyszłości.
"Walczmy z każdym klapsem. Od niego blisko do uderzeń, przypalania papierosem, łamania kości. Kiedy czytam o takich urazach u maleńkich i większych dzieci, płaczę z bezsilności. Jestem pewna, że zaczynają się od tolerancji dla klapsa" – przyznała dziennikarka.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl